Rozdział 26

2.6K 83 4
                                    

Michael

Złapałem za dłoń moją żonę... 

Nie mogłem wręcz uwierzyć w to dalej.... że ja i ona, że to się stało. Odsunąłem się lekko dając jej przejść pierwszej. 

Cyrk pod nazwą: " Zakochane małżeństwo ", uważałem za rozpoczęty. 

Wszedłem w sam środek sali tylko po to by zobaczyć zaszokowaną minę Holdy gdy z głośników popłynęły pierwsze nuty : "Crazy in love". Wiedziałem, że to było dobre zagranie. Próbowała ukryć lubieżny uśmieszek.

-Dzieci! Chcemy zobaczyć wasz pierwszy taniec! - mama podeszła do mnie i popchała w stronę blondynki.

Złapałem ją brutalnie za dłoń i przycisnąłem do siebie najmocniej jak mogłem. Wiedziałem, że to było dla niej nie komfortowe, tak samo jak i z resztą dla mnie ale... Musiałem się poświęcić.

-Co ty robisz? - syknęła z fałszywym uśmiechem przybranym na ustach.

Pochyliłem ją do tyłu, złapała momentalnie za mój bark i pisnęła cicho.

-Bo widzisz... Skoro już zaczęliśmy ten cyrk, musimy ciągnąć go dalej - wykonałem gwałtowny obrót jej osoby.

Zaskoczona tym, że nauczyłem się tego jebanego układu była warta więcej niż sądziłem. Rozejrzałem się w koło i dostrzegłem to zainteresowanie naszymi osobami, które przebijało ponad wszystkich. Kobiety stały obok stolików i obserwowały Holdy, tak samo jak i faceci. 

Robiła furorę, musiałem sam przyznać, że w tym diademie i sukni w której jej piersi co jakiś czas rzucały się w oczy wyglądała dobrze. 

Poczułem nagle na stopie jej obcas, syknąłem pod nosem, a ona posłała mi cwany uśmiech. 

-Pożałujesz dnia w którym przyszedłeś na świat Michaelu Garcia - pochyliła mój kark i wyszeptała na ucho. 

Poczułem jakiś dziwny dreszcz podekscytowania, uśmiechnąłem się szeroko i uniosłem ją na ręku, tak jak było w tym jebanym układzie. Ćwiczyłem z moją siostrą która zapewne miała mnie już dość. 

Blondynka spojrzała mi w oczy delikatnie spanikowana, jej dłonie zacisnęły się na moim karu, poczułem pieczenie i byłem pewny, że zarysowała mi skórę. 

Postawiłem ją na podłodze i ostatni raz obróciłem. Gdy wylądowała między moimi ramionami zaczęła dyszeć, a takty piosenki idealnie się zakończyły z tym ruchem. Jej klatka piersiowa unosiła się w szybkim tempie, byłem kurwa facetem! Musiałem ponownie spojrzeć na rowek między piersiami który wydawał się być najseksowniejszym jaki widziałem, nie zwracałem na to wcześniej zbytnio uwagi u innych kobiet, ale co dziwne, jej ciało samoistnie pochwyciło moją atencję. 

Spojrzała na mnie i delikatnie zagryzła puchną wargę. Mój fiut w spodniach ponownie obudził się do życia, ale było już po fakcie...byłem uwięziony, a każdy wybryk miałby swoje konsekwencje, od zwykłego odsunięcia ze stanowiska jakie pełniłem, po nawet śmierć. 

Zdrada w naszym kartelu to było coś niewybaczalnego. 

Zasiadłem obok mojej świeżo upieczonej żony i zerknąłem na palec z obrączką, prócz czarnego złota była tak zaschnięta ścieżka krwi, miałem ochotę wziąć ją za pukiel włosów i go odciąć za to co zrobiła. 

-Co, zapewne patrzysz na te rany bojowe które ci zadałam? -usłyszałem z boku jej prześmiewczy głos, zerknąłem na nią spod byka i złapałem za dłoń pod stolikiem dość mocno - Przygotuj się, od teraz będziesz miał je zadawane codziennie. 

Zatraceni w Sobie |18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz