Rozdział 43

2.6K 76 19
                                    

Holdy

Spadłam w dół, nie mogłam bronić się przed tym. Przepaść pode mną zdawała się nie mieć końca.  Próbowałam otworzyć usta by krzyknąć, aby ktoś wyciągnął w moim kierunku dłoń, ale nie mogłam. 

Byłam unieruchomiona. 

Nagle zaczynało coraz bardziej brakować mi powietrza, duszności nachodziły coraz mocniej. Powieki same drgały, w końcu każdy hamulec puścił i gałki oczne spotkały się w uporczywym światłem jakiejś lampy. 

Zaczęłam głośno oddychać, a ból w klatce piersiowej roznosił się z każdym tym ruchem coraz bardziej. 

Otworzyłam suche usta lecz i to wydawało się być katorgą. 

Potrzebowałam wody, miałam w buzi prawdziwą pustynię. 

Próbowałam obrócić głowę w bok by zlokalizować miejsce w którym się znajdowałam. Gdy to zrobiłam wydałam z siebie głośne syknięcie, a coś obok nagle poruszyło się, serce zaczęło boleśnie galopować. 

-Holdy? - zaspany głos który ciągle słyszałam wśród tych przestworzy dotarł do mnie z tamtej strony. Kiedy uniosłam wzrok zetknęłam się z ciemnymi, znajomymi tęczówkami - O mój Boże! Kochanie w końcu się obudziłaś! 

Na określenie: kochanie,  zamarłam delikatnie ale po chwili odchrząknęłam i wychrypiałam:

-Wody...  

-Już, już poczekaj. Muszę lecieć po lekarza! 

Zerwał się z miejsca i wyszedł z sali. Przez pikanie maszyn które dobiegało zza moich pleców już wiedziałam, że byłam w szpitalu, a wspomnienie tego co zrobił ten potwór nadeszło w szybkim tempie. 

Moje obolałe ciało pokryła gęsia skórka. 

Gdy wrócił mój mąż za nim zjawił się starszy mężczyzna z siwizną na końcach czarnych włosów. 

Otworzył szeroko oczy widząc mnie jako osobę która zaczęła funkcjonować. Próbowałam się lekko unieść lecz niestety ból rozrywał mój bok. 

-Holdy chciała wody, może? - Michael zaczął panikować w najlepsze. 

-Tak, jak najbardziej ale przez słomkę - dobitnie zaznaczył. 

Chłopak prędko wyszedł ponownie, a mnie zaczęto wypytywać wręcz o wszystko, nawet o to czy miałam ochotę by skorzystać z toalety, co dziwne zapomniałam nawet o tej czynności. 

***

-Zostałaś ciocią - Michael posłał mi uśmiech pełen wyrozumienia, niczym jak nie on. 

-Naprawdę? - zapytałam wykrzywiając usta w delikatny banan, lecz pewnie wyglądało to jakbym zrobiła grymas. 

-Boli cię coś dalej? 

-Środki przeciwbólowe na razie dają radę. Masz może jakieś zdjęcie? - byłam pełna nadziei. 

Skinął głową i przysiadł na rogu mojego łóżka, próbowałam się przesunąć by miał więcej miejsca, ale on to chyba odebrał jako chęć bycia najdalej od niego. 

Delikatnie mnie to zdenerwowało, dlatego westchnęłam gdy smutny włączył swój telefon. 

-Przysuń się, że no. Odsunęłam ci się specjalnie, a ty? - jęknęłam. 

Nagle jakby weszło w niego nowe życie, i przysunął się najbliżej jak mógł. Mimo wszystko brakowało mi jego ciepła, zapach zaś codziennie czułam tuż obok. 

-Patrz, to jest Pene Giovanii, twoja siostrzenica - przysunął mi pod nos zdjęcie małej kruszynki owiniętej w różowy ręczniczek. 

Jęknęłam przeciągle gdyż słodkość maluszka wykraczała poza skalę. 

-Jaka ona słodka, ma nosek Vincenta, i usta - zauważyłam, z boku usłyszałam jedynie mruknięcie - Oni są w Nowym Jorku? 

Pokręcił głową i pocałował mnie w czoło, na ten gest poczułam motylki które zaczęły bombardować moje bolące, dolne partie brzucha. 

-Gdy poleciałem do nich na konfrontację tego co zrobił ten szmaciarz, uparli się, że wszyscy lecą  tu, i Angela z Pene leżą dwa piętra niżej. 

Uśmiechnęłam się szeroko, gdyż chciałam na żywo zobaczyć klona swojego brata. 

-Nawet nie myśl o tym by wychodzić stąd teraz. Niedługo jak ich powiadomię o tym, że się wybudziłaś załatwię to by mała przyjechała w tym swoim wózeczku tu w odwiedziny - zaśmiał się i ukrył twarz w moich zapewne obleśnych włosach które miały ogromne odrosty oraz były niczym smalec - Brakowało mi cię Holdy. 

Chciałam odpowiedzieć mu tym samym, lecz...nie potrafiłam się przełamać. 

Oparłam się mocno o jego umięśnioną klatkę piersiową i przymknęłam powieki. 

-Mhm - mruknęłam głośno wzdychając. 

Tak bardzo chciałam by ta bajka trwała jak najdłużej. 

Zatraceni w Sobie |18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz