Holdy
Gdy już w pełni podjęłam decyzję poszłam do łazienki, a tam zobaczyłam leżące w wannie zwłoki. Serce podeszło mi do gardła, i zaczęłam krzyczeć.
Kiedy z pokoju dobiegł mnie głos Michaela, światło zgasło, a potem w łazience zostałam tylko ja i moje krzyki.
-Holdy, Holdy, co się dzieje?!
Drżącą dłonią pokazałam na otwarte okno z łazienki i krew w wannie.
-Ktoś...- zaczęłam ale powietrze nagle stało się gęstsze - Ktoś tu był, tam leżało jakieś ciało.
Przytulił mnie mocno do siebie, a bezsilne łzy zaczęły lecieć po mojej twarzy. Drgałam z nadmiaru emocji, a jego ręka masowała moje plecy.
-Pójdziemy do moich rodziców, tu przyślę ludzi i postaramy się dowiedzieć o co tu chodzi, dobrze? - złapał za kosmyk moich włosów i założył go za ucho.
-Boję się - przyznałam po raz pierwszy przed nim, jak też sama przed sobą.
Wziął głęboki wdech i zamknął powieki.
-Zapamiętałaś coś? Wygląd tej osoby, nie wiem zapach...- zaczął unosząc wysoko ręce.
Skupiłam się i opadłam na deskę sedesową.
-Mężczyzna, twarzy nie widziałam. Miał na sobie białą piżamę szpitalną, włosy długie w kolorze czerni - odparłam przełykając ślinę, żołądek ścisnął mi się boleśnie, a z gardła chciał wyjść pisk przerażenia.
Sytuacja niczym z horroru...
Kucnął na przeciwko mnie i złapał za dłonie.
-Posłuchaj, jest możliwość, że będziemy musieli stąd wylecieć, na jakiś czas. Zabierz swoje rzeczy i prędko idź do części rodziców.
Skinęłam głową i na drżących nogach udałam się do wyjścia z łazienki. Będąc w pokoju zasunęłam nie rozpakowaną walizkę i złapałam za jej rączkę. Ostatni raz przed opuszczeniem pomieszczenia zajrzałam tam gdzie znajdował się brunet.
Kucał przy wannie i rozmawiał z kimś przez telefon. W pewnym momencie obrócił się do mnie i skinął głową.
Pełna obaw wyszłam z naszej części i powędrowałam w wyznaczone miejsce.
Gdy przeszłam przez próg dotarł do mnie głoś cioci Lauren która świergotała ze swoim mężem. Dostrzegła mnie i odsunęła się od starszego Garcii.
-Holdy, dziecko co się stało? -jej przejęta twarz wywarła u mnie kolejny napad płaczu. Poleciałam w jej ramiona.
-Ktoś...-zaczęłam i przełknęłam ślinę - Jakiś martwy człowiek leżał w naszej wannie, Michael kazał mi tu przyjść. Ciociu boję się.
-Och skarbie, spokojnie. Wdech, wydech - odsunęła się delikatnie ode mnie i podała mi chustkę, otarłam nią poliki.
-Michael został tam? - wuj starał się być spokojnym ale widziałam w jego oczach wręcz szał - Holdy jeśli tam został ten pojeb który to zrobił może wrócić, rozumiem, że go nie znosisz ale nie narażaj go na śmierć. W domu mamy zdrajcę!
Zmroziło mnie.
-Został tam - wyznałam.
Facet ruszył biegiem do naszego skrzydła, a ja zostałam sama z ciocią Lauren która przez pewien czas póki ponownie nie zasnęłam tuliła mnie do siebie.
CZYTASZ
Zatraceni w Sobie |18+
RomanceJest to kolejna cześć z serii Uwikłani. Michael Garcia, najstarszy syn Treyvona i Lauren Garcia. Miłośnik motoryzacji i pięknych kobiet będzie musiał stawić czoła dawnej, utrzymywane w tajemnicy przysiędze jego zmarłego dziadka. Słyszał od ojca tyl...