Michael
-Możemy już jechać- oznajmiła wchodząc do pokoju
Jedno muszę przyznać, że wyglądała fantastycznie w tej sukience. Biały materiał uwydatniał jej zielone oczy a włosy wyglądały na ciemniejsze niż zwykle. Jej srebrne kolczyki współgrają z sukienką. Uśmiechnąłem się na myśl, że sam tak jakby ją ubrałem w tę sukienkę. Sam ją kupiłem, czego oczywiście nie było w planach.
-Więc jedźmy- odparłem, ruszając w stronę korytarza
Brunetka siedziała patrząc na swoje dłonie i nie pytając się o nic. Siedzący na miejscu pasażera Bill spojrzał na mnie po czym przeniósł wzrok na brunetkę . Uniosłem brew do góry a on jedynie przekręcił oczami i wrócił na swoje miejsce.
-W Meduzie postaram się załatwić nagranie, kiedy pobito twojego brata. Muszę znać datę i mniej więcej czas- przeniosłem wzrok na kobietę obok mnie, a ta lekko się zaczerwieniła
Pewnie nawet nie zdaję sobie z tego sprawy
-10 stycznia koło 22, godzinę później dostałam telefon ze szpitala- jej cichy głos rozlał się po aucie, przytakuję na jej odpowiedź
Otwieram drzwi od auta w chwili, gdy zatrzymujemy się pod klubem, nam już iść pomóc Madelyn, ale wyprzedza mnie Bill. Kieruje się do wejścia, za mną idzie ich dwójka. Bramkarz na mój widok prostuję się od razu
-James na nas czeka- oznajmiam chłodno, na co mężczyzna przepuszcza nas
Zatrzymuję się nie daleko baru, obok loży z numerem sześć. Odwracam się do brunetki, która ma nie tęgą minę. Wzdycham głęboko, po czym komunikuję jej krótko:
-Nie oddalaj się, a najlepiej czekaj tutaj na nas
Razem z brązowookim odchodzimy od niej i idziemy w kierunku biura mojego przyjaciela o ile w mafii można mieć przyjaciół . James Campbell rządzi a raczej sprawuje pieczę nad Manhattanem , Nowy York był za duży, aby jedna osoba nim władała, więc został podzielony między czterech przywódców mafii zaraz przed drugą wojną światową. Od lat funkcjonuje ten podział, zmieniali się przywódcy i sojusze, ale podział zawsze był ten sam.
James jest brunetem z włosami potarganymi w każdą inną stronę.Jest młodszy ode mnie o rok a zachowuję się czasem jak szczeniak , który dostał broń po raz pierwszy i chce się popisać. Jego żółtawe oczy wprawiają innych w obłęd, przez co ciągle nosi okulary. Jego biuro mieści się na końcu klubu między barami.
Bez zbędnego pukania wchodzę razem z moim zaufanym człowiekiem do gabinetu Jamesa. On uśmiecha się szeroko i rozkłada ręce na nasz widok. Na nosie ma czarne okulary, które dostał od Cassi na osiemnastkę. Na sobie ma czarną skórzaną kurtkę ze skrzyżowanymi wężami na plecach. Węże mają szkarłatny kolor i żółte oczy- są znakiem rozpoznawczym Manhattanu.
-Michael, aniele jak ja cię dawno nie widziałem- brunet krzyczy z radością, a jego ludzie patrzą na niego zdumieni- O jest i nasz Billy the Kid- brązowooki stojący obok mnie kiwa do niego
-James ciebie też miło widzieć- mruczę w jego kierunku- Potrzebujemy twojej pomocy
-Ja nic nie zrobiłem i do niczego się nie przyznaje- mężczyzna podnosi ręce do góry i kładzie nogi na blacie swojego biurka, przy okazji strąc papiery leżące na nim
-Nie przyjechałem w twojej, ale w mojej sprawie- tłumaczę, siadając na jednym z dwóch foteli przed biurkiem
-A więc co ci trzeba szefie ? - jego pracownicy patrzą wielkimi oczami na mnie jak i na Billa
-Nagranie z kamer na zewnątrz, 10 stycznia od 20 do 23. Najlepiej na jak najwcześniej- żółtooki kiwa głową i zapisuje na kartce
-Postaram się, aby było na jutro. Tak z ciekawości to, czego mam wypatrywać ?
-W ten dzień pobito jednego takiego i potrzebuję zobaczyć, kto to zrobił- odpowiadam krótko
-Pobili brata dziewczyny Michaela, a on obiecał jej dowiedzieć kto to zrobił - mówi łysy mężczyzna zaraz po mnie
-A ta dziewczyna to nie przypadkiem brunetka, w brązowym płaszczu i białej sukience ? - pyta zaciekawiony Campbell, na co przytakuję głową lekko zdziwiony- Radzę ci szybko iść do baru na lewo, wygląda na to, że złapała jakiegoś natręta. Przynajmniej tak piszę David.
-Dzięki- mruczę, po czym wychodzę szybko z gabinetu mojego przyjaciela
Na sali staram się odszukać swoją brunetkę wzrokiem. Zauważam ją przy barze, obok niej siedzi jakiś koleś. Podchodzę do niej od tyłu wściekły, akurat w momencie, kiedy do niej podchodzę ten koleś łapie ją za ramię .
-Chodź a się zabawimy - to wystarcza, abym wkroczył do akcji
-Dotknij ją jeszcze raz a odetnę ci palce a następnie dłonie -na ton mojego głosu mężczyzna puszcza Madelyn, a w naszą stronę odwracają się goście -Chodźmy aniołku- mówię w kierunku zielonookiej
Ona posłusznie zeskakuje ze stołka i podchodzi do mnie w między czasie poprawiając płaszcz. Łapię ją za biodro i przyciągam ją bliżej siebie, na co dziewczyna wtula się w mój bok
Nawet mi to odpowiada
-Dzięki za poinformowanie mnie David- rzucam w stronę barmana, na co on kiwa głową
Wychodzimy z klubu stając się tym samym atrakcją dla gości . Otwieram Sullivan drzwi od auta, a ona wsiada bez dyskusji. Siadam obok niej, a Bill odpala samochód i rusza w kierunku mieszkania dziewczyny
-Kazałem ci na nas czekać, a nie szlajać się po klubie. Swojemu dowódcy też się ciągle sprzeciwiasz ? Jak tak dalej pójdzie to sama sobie poszukasz tych , co załatwili twojego zidiociałego braciszka, a ja zacznę doliczać procenty za nie spłatę długu- staram się brzmieć łagodniej co mi nie wychodzi
Panna policjantka kuli się lekko na ton mojego głosu, lecz nadal patrzy mi w oczy. Milczy najwidoczniej musi zrozumieć te słowa i przetrawić je jeszcze raz, bo odzywa się, dopiero gdy zatrzymujemy się przed jej mieszkaniem.
-Przepraszam- mruczy cicho, po czym wyskakuje z auta
-Mogłeś być milszy wiesz? - brązowooki fuka na mnie, na co kręcę głową
-Ona musi zrozumieć, że jest na mojej łasce. Poza tym niech James jak najszybciej przywiezie te nagrania, a ona odda mi moją forsę. Na razie tylko to się liczy- oznajmiam, na co trzydziestolatek, kręci głową
-A co potem ? - pyta mało przekonany
Gdyby nie to, że jest moją prawą ręką to bym go kropną już dawno . Zadaje bardzo irytujące pytania.
-Wracamy na Queens, no, chyba że chcesz zostać i pomóc Campbellowi ?
-Wracam z tobą- mruczy i kończy naszą rozmowę
——————————————————
Co romantycznego może zrobić para w walentynki ?
CZYTASZ
MAHONE-Dark Present [ZAKOŃCZONE]
Mystery / ThrillerTeraźniejszością możemy zmienić przyszłość Pierwsza część Mahone Obydwoje mieli w życiu nie raz pod górkę, ale przekonali się, że dzięki ciężkiej pracy można wszystko. Ich rodziny zostawiają wiele do życzenia, jednak zrobią dla nich wszystko. Dla s...