ᴘᴀʀᴇ̨ ʟᴀᴛ ( 数年 )

994 15 13
                                    

Ship: Mamoru Endou x Kazemaru Ichirouta ( 円堂守 × 風丸一郎太)

Dla kaloryfer27 🌻

Data napisania: 2022.01.11
Data wydania: 2022.01.11

読書を楽しむ!


Zgrabne chłopięce ciało wygięło się pod wpływem dotyku chłopca nad nim. Zaraz z ust wydobył się głośny śmiech, zaś z kącików oczu popłynęły śmieszne łzy.
- No już już! Poddaje się! - krzyczał przez śmiech starając się wyrwać z uścisku bruneta, który zaprzestał łaskotania jednakże objął chłopaka pod nim i przysunął do siebie, zamykając go w uścisku. Na twarzy jasno włosego chłopaka pojawił się niewielki rumieniec przez spotkanie ciemnych oczu chłopaka.
- Endou..- wyszeptał wpatrując się w jego twarz z zauroczeniem widocznym w jego oczach. Brunet uśmiechnął się łagodnie pod nosem i usadził sobie go na kolanach, przysuwając się do jego twarzy.
- Obiecuję że będzie to uczucie już na zawsze - wyszeptał w jego usta, składając na nich czuły pocałunek.
- Obiecujesz? - upewnił się jasno włosy, dalej nie spuszczając z niego wzroku.
- Obiecuję...
.
.
.

Nastały czasy szkoły średniej, wiele przyjaźni się rozpadło - tak samo jak wiele związków. Jednakże związek między dwójką chłopców przetrwał i jakby mogło się wydawać - trwa dalej i po mału się rozwija.
Lekcję dłużyły się niemiłosiernie dla Kazemaru a zwłaszcza że dziś miał wrócić do domu i mógł się spotkać ze swoim chłopakiem - Endou. Chodził podekscytowany cały dzień, jak małe dziecko, które nie może się już doczekać gwiazdki. Jednakże doskonale wiedział, że musi wysiedzieć do końca lekcji zaś pod koniec tego - dostanie nagrodę.
Po naprawdę dłużących się lekcjach wybiegł ze szkoły wprost do internetu, gdzie już miał spakowaną walizkę po czym udał się od razu na dworzec kolejowy.
Po załatwieniu biletu oraz poczekaniu na pociąg, wsiadł do niego odkładając bagaż na półeczkę wyżej opadając zadowolony na siedzenie.
- Już niedługo w domu - powiedział do siebie szeptem, zerkając na wchodzących ludzi. Jednakże nie zajął się nimi za długo, wyjął słuchawki i podłączył je do komórki odpalając muzykę w międzyczasie przeglądając telefon.
Nie widział się z Enodu dobre dwa miesiące - z racji tego że cały czas uczestniczy w przeróżnych olimpiadach sportowych, cały czas wyjeżdża. Zaś dziś od Gouenji'ego się dowiedział że Endou ma być w domu, więc miał w zamiarze wykorzystać tą okazję jak najlepiej mógł. Liczył że Endou także się za nim stęsknił, nie pisali ze sobą za dużo - ale to tylko dlatego, że Kazemaru nie chciał mu przeszkadzać, czasem napisał mu wiadomości typu "miłego dnia" lub "śpij dobrze" ale rzadko kiedy dostawał na nie wiadomości - nie ukrywał, było to raniące ale starał się go zrozumieć, że zapewne nie ma czasu lub po prostu jest zmęczony. Kochał go, bo kochał i zrobił by dla niego naprawdę dużo jednakże, miał coraz to większe wątpliwości co do szczerych uczuć Endou do niego. Liczył, że dziś uda im się porozmawiać na ten temat. Zależy mu na ich relacji.
Niebiesko włosy westchnął ciężko, opierając głowę o oparcie lecz zaraz jego chwila spokoju została zakłócona ponieważ, do przedziału ktoś wparował. Uchylił lekko oko zerkając na postać w brązowych włosach z walizką. Przyjrzał mu się uważnie, zaś kiedy się obrócił od razu się lekko uśmiechnął.
- Dawno żeśmy się nie widzieli - powiedział, przyglądając się uważnie chłopakowi, który spojrzał na niego słysząc że do niego mówi. Od razu odwzajemnił uśmiech, układając swój bagaż na drugiej półeczce, siadając na przeciwko niego.
- Nie poznałem Cię wiesz? Masz dużo dłuższe włosy - zauważył na co Kazemaru zaśmiał się cicho pod nosem.
- Zgadza się, z każdym rokiem są coraz dłuższe. Zresztą, jak widzę ty także postanowiłeś zapuścić włosy
- No ba! W końcu trzeba zacząć żyć nieco łagodniej nie sądzisz? Zresztą opowiadaj co tam ciekawego u ciebie słychać hm?
- Wiesz, jadę do chłopaka jak i do domu - brunet uśmiechnął się łagodnie pod nosem.
- Nie wiedziałem że masz chłopaka, niech zgadnę hmmm Endou?
- He? Skąd-
- Dzwoni właśnie - pokazał na telefon jasno włosego, który zaraz odebrał.
- Halo? Oh hejka, gdzie jestem? Oh w pociągu a co? No tak ale...Endou przecież byliśmy na dziś umówieni, obiecałeś że dziś się w końcu zobaczymy - chłopak zmarszczył nieco brwi niezadowolony.
- Wiesz co? W dupę sobie wsadź te przepraszam - powiedziawszy to, rozłączył się chowając telefon do torby.
- Znowu odmówił spotkania? - zgadywał.
- Niestety, ja naprawdę nie wiem co się z nim dzieje, przed szkołą średnią nie był taki, starał się i w ogóle a teraz? Teraz to nawet moje wiadomości olewa - wyżalił się, patrząc przez okno jadącego pociągu. Brunet zamyślił się przez chwilę, po czym dosiadł się do niego kładąc dłoń na jego dłoni, zwracając uwagę na siebie.
- Kazemaru posłuchaj mnie, jeśli chcesz mogę ci pomóc się z nim spotkać ale pamiętaj - jeśli chłopak się nie stara i to bardzo pokazuję, lepiej z tym skończyć zanim zrani Cię jeszcze bardziej - Ichirouta przełknął ślinę przyglądając się mu uważnie. Uśmiechnął się słabo przytakując głową - po jego policzkach popłynęły łzy.
.
.
.

Nasi podróżni dojechali do miasta rodzinnego. Wzięli swoje bagaże i udali się do wyjścia.
- To jak? Pomóc ci? - spytał zielono oki, zerkając na chłopaka obok niego, który ocierał zaspane oczy - dosłownie przed chwilą wstał.
- Jeśli nie był to problem dla ciebie
- Dla mnie? Phi Fudou zawsze sobie daje radę z miłosnymi rozterkami!
- Od kiedy mówisz do siebie w trzeciej osobie? - spytał zaskoczony, udając się za nim.
- Od jakiegoś czasu, nie pytaj o takie szczegóły nie tym mamy się zająć czyż nie?
- mhm
- Pierw zaniesiemy bagaże do domu oke?
- Możemy do mnie, z tego co mi wiadomo mam najbliżej
- Niech ci będzie, jak się wszystko uda to co mam zaplanowane to odbiorę sam oki?
- Jasne, nie ma problemu - tak jak uzgodnili, zostawili swoje bagaże w domu Kazemaru, zaraz po tym skierowali się do mieszkania Endou.
Będąc na miejscu niebiesko włosy zawahał się, bał się zapukać nie wiedząc czemu.
- Ahh pukaj po prostu - przełknął ślinę i zapukał. Chwila ciszy po czym można było usłyszeć głos matki Endou oraz jak otwiera drzwi.
- Ah! Kazemaru witaj dawno Cię u nas nie było i przyszedłeś z..?
- Akio Fudou - przedstawił się.
- Urosłeś od tamtego czasu kiedy się widzieliśmy ostatnio, zapraszam Endou jest na górze wraz z Natsumi, pomaga mu w lekcjach a wiecie że ma zawsze problem z nauką - zaśmiała się, wchodząc do kuchni.
- Zaparzyć wam coś?
- Nie, my tylko na chwilę naprawdę - odparł szybko jasno włosy, czując ukłucie w sercu powoli kierując się na górę wraz z Fudou. Podeszli do drzwi pokoju Endou z którego dochodziły ciche pojękiwania.
- Wejdź po prostu - szepnął Akio otwierając drzwi od jego pokoju. Ichirouta spojrzał na Endou oraz Natsumi, to wcale nie wyglądało na pomoc w lekcjach.
- Kazemaru co ty-
- Dzięki, na razie a i pamiętajcie o zabezpieczeniu czy coś nie? - wyszedł z ich pokoju, Fudou spojrzał się na nich uważnie.
- Ale żeby ty Endou - prychnął pod nosem i pobiegł za Kazemaru. Wyszli z domu.
Po policzkach niebiesko włosego zaczęły spływać łzy.
- Kazemaru poczekaj - zawołał Akio podbiegając do niego, obejmując go zaraz czule.
- Wiedziałem..wiedziałem że tak będzie, kurwa bawił się tylko.. nienawidzę go - szlochał przytulając się do bruneta.
- Nie był Ciebie wart i tyle, to jego wina i jego wybór że Cię zdradził.. chodźmy, zaopiekuje się tobą dobrze? Nie możesz być teraz sam - otarł mu łzy patrząc mu w zapłakane oczy.
- Naprawdę dużo się zmieniłeś Fudou
- Wiesz, z czasem ludzie się zmieniają mamy tutaj przykład - zaśmiał się cicho czochrając go po włosach.
- Chodźmy do domu, ale pierw do sklepu po coś do jedzenia i spędzimy miło czas dobrze?
- jasne, niech i tak będzie...
.
.
.

Minęło dobre dziesięć lat od tego wydarzenia. Obecnie Kazemaru wraz z Fudou byli naprawdę bliskimi dla siebie przyjaciółmi - może nie zawsze to wyglądało jakby byli tylko przyjaciółmi ale nie chcieli od siebie nic więcej. Zamieszkali razem i naprawdę powodzi im się w życiu.
- Fudou szybciej bo się spóźnimy! - wołał z klatki schodowej ciemno oki słysząc śmiech oraz panikę jednocześnie swojego współlokatora. W pewnym momencie wzdłuż krzyża poczuł dziwny chłód. Obrócił się niepewnie i wtedy jego oczom ukazała się postać mężczyzny, mężczyzny którego kochał całym sercem - jednakże został on zdradzony.
- Kazemaru, ja..ja przyszedłem Cię przeprosić za wtedy, byłem naprawdę głupi i proszę Cię wybacz mi! Kocham Cię! Naprawdę Cię kocham Kazemaru! Daj nam szansę! - zawołał, zaś w oczach Kazemaru zabłysnęła złota obrączka na palcach Mamoru.
- Przepraszam ale to chyba jakaś pomyłka - odparł chłodno i kiedy Akio schodził, złapał się jego ramienia i z łagodnym uśmiechem ucałował go w policzek mijając z nim Endou.
- To na co idziemy skarbie? - szepnął, zerkając przez ramię na zaskoczonego Endou.
- Parę lat za późno Endou..

One Shot'y { Inazuma Eleven } Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz