🍎ᴘᴏᴘʀᴏᴡᴀᴅᴢᴇ̨ ᴄɪᴇ̨ 🍎(案内します)

1.5K 17 15
                                    

Ship: Genda Koujirou x Kidou Yūto 18+
( げんだこうじろう x キドウユウト 18歳以上)

Dla Tynka6292 🌻

Data napisania: 2022.02.10 - 2022.02.17
Data wydania: 2022.02.17

Notka:
Pisanie 18+ jest takie męczące, coraz gorzej mi takie shoty wychodzą, żal :c
Ale mam nadzieję że chociaż trochę się spodoba.. totalnie nie miałem pomysłu - nie, miałem pomysł tak, ale nie miałem za nic siły na to - pisanie wymaga skupienia.
Miłego czytania - 読書を楽しむ!




読書を楽しむ!

Dorastanie, okres dorastania jest uważany za najbardziej kłopotliwy okres w życiu każdego człowieka a zwłaszcza dla młodych ludzi, którzy w owy okres zaczęli wchodzić.
Problemy z nowymi emocjami, zmianą głosu - w przypadku chłopców, budowy ciała i wiele innych na pozór łatwych jednakże bardzo skomplikowanych rzeczy.
Z czasem również nasze towarzystwo się zmienia, podejście do ludzi, jak i całego świata.
Opanowanie pędzących myśli jak i nieskazitelnie czystego ciała, które nigdy nie doznało dotyku może być trudnym - wyzwaniem.
.


.
.

Gwar panujący na szkolnym korytarzu jak i w salach. Żywe rozmowy uczniów, śmiechy i różne wygłupy. Akademia królewska mimo zewnętrznej zimnej i strasznej skorupy, była naprawdę przyjemnym miejscem, była to prawie taka sama szkoła jak inna.
Brunet przyglądał się uważnie dwójce swoich przyjaciół, którzy wygłupiali się podczas lanchu.
- Fudou! Oddaj mi to! - wołał chłopak z przepaską na oku, skacząc na chłopaka o tym imieniu w celu odebrania swojej własności. Kidou - bo tak nazywał się chłopak, który przyglądał się tej dwójce z widocznym rozbawieniem, odchylił się na krześle przymykając powieki czując promienie południowego słońca, na swojej twarzy. Uchylił lekko powieki, natrafiając na wzrok jakby dzikiego kota jednakże przyglądały się mu z łagodnością jak i sympatią. Uśmiechnął się w jego stronę nieśmiało, zaś owy uśmiech został odwzajemniony. Chłopak z bujnymi włosami spojrzał się na dalej walczącą dwójkę, również z rozbawieniem.
- Oi! Bo jeszcze wypadniecie przez okno, ostrożniej! - zawołał, zwracając tym samym na siebie uwagę.
- Koujirou ty lepiej pilnuj swojego chłoptasia bo ci poleci sam - odgryzł się Akio odpychając Sakume od siebie, zjadając jego biedną bułkę - można było usłyszeć jego rozpacz, widząc jak jego biedna bułeczka znika w ustach potwora.
Genda spojrzał się na Kidou przez chwilę przyglądając się mu, po czym ostrożnie dziubnął go w policzek.
- Yūto, nie śpij jeszcze tylko ta godzina dasz radę - brunet przebudził się, zdejmując na chwilę gogle, przecierając zaspane oczy.
- Mhmmm - odpowiedział pod nosem, opierając się ostrożnie o jego ramię.
- Obudź mnie jak będzie koniec przerwy dobrze?
- A jadłeś coś? - spytał, zaś w odpowiedzi dostał tylko przecząco odpowiedź. Westchnął ciężko, podsuwając pod jego usta łyżeczkę z serkiem.
- Masz zjeść i to raz dwa
.
.
.

Ostatnia lekcyjna, słońce powoli zachodzące za horyzont, zmęczenie było doskonale widoczne u wszystkich - w końcu jedenaście godzin jest to naprawdę dużo. Nauczyciel w pewnym momencie zauważyła że nikt go nie słucha. Uśmiechnął się łagodnie, odkładając książkę na biurko.
- Możecie iść do domu, uciekajcie ale po cichu - uczniowie nieco ożywieni zaczęli się pakować najciszej jak się dało, oraz tak samo po cichu wyszli z sali udając się do szatni.
Genda pomógł ledwie co żywemu Kidou, który gdyby nie szybka reakcja chłopaka zapewne by poleciał na schodach.
- Chodźmy do łazienki może co? - zaproponował, jednak czerwono oki pokręcił przecząco głową przytrzymując się ramienia chłopaka.
- Niedługo będziemy u siebie, tam odpocznę to nie daleko
- Niech ci będzie - po przebraniu obuwia przeszli do budynku w którym były pokoje - tak zwany internat. Pokoje zazwyczaj były dwu osobowe a jako że Genda wraz Kidou znali się już dłuższy czas, dostali razem pokój.
Weszli szybko do pokoju, gdzie Yūto opadł na łóżko jakby martwy.
- Przebierz się, jak się przebierzesz możesz się położyć, zrobię za ciebie zadania - powiedział Genda, pomagając usiąść dredziastemu który spojrzał na niego nieprzytomnym wzorkiem.
Przytaknął głową że rozumie i nieco chwiejnym krokiem udał się do szafy, gdzie zaczął szukać luźniejszego ubioru. Yūto w pewnym momencie złapał za koszulkę Koujirou, który nieco się zdziwił widząc jak ten przytula się do niej. Uśmiechnął się delikatnie podchodząc do niego, popychając go do środka szafy zamykając się w niej wraz z nim. Jako że nie było tutaj aż tyle miejsca, ocierali się o siebie ciałami.
- Twoja godność nie pozwala o pomoc czyż nie? - spytał szeptem, obejmując jego talię, przysuwając go do siebie jeszcze bardziej, ocierając się o swoje krocza, wywołując przy tym jęk z ust chłopaka, który zawstydzony zacisnął dłonie na koszulce, zagłębiając twarz w jego szyi z czerwoną twarzą.
- Dalej nie rozumiem tego dorastania - wydukał, czując jak dość spora dłoń Gendy zaciska się na jego pośladku wywołując coraz to większe pożądanie - dziwne uczucie, jak nigdy dotąd nie znane dla Yūto, a przynajmniej nie takie silne.
- Pomogę ci, wystarczy że udzielisz mi pozwolenia Kidou - wyszeptał mu na ucho, wsuwając między jego pośladki dłoń przez co Yūto momentalnie się napiął stając nieco na palcach. Uniósł zamglony wzrok na niego, z lekko uchylonymi ustami. Zacisnął usta spuszczając wzrok zmieszany.
- Nigdy nie robiłem tego, znaczy uhmmm nikt mnie jeszcze nie dotykał - wyszeptał nieśmiało, czując jak Genda składa na jego szyi czułe pocałunki powodując lekkie dreszcze na ciele.
- Nie bój się, nie zrobię ci krzywdy, zrobię tyle na ile mi pozwolisz zgoda? - spojrzał mu w oczy, widząc jak Yūto niepewnie przytakuje. Kiedy Koujirou dostał pozwolenie momentalnie go odwrócił tyłem do siebie, przybijając go do ściany szafy, zaczynając ocierać się kroczem o jego tyłek, całując go po szyi co jakiś czas lekko ją przygryzając. Z ust Yūto wydobyło się niekontrolowane westchnienie z widocznym zawstydzeniem.
Brunet splótł z nim dłonie, dając chłopakami o pięknych oczach bestii dominację całkowitą. Genda sam miał problem, ale nawet już nie starał się tego ukrywać jednakże wiedział że nie chce dopuścić do cierpienia Yūto, dlatego musiał się kontrolować. Płynnie powędrował jedną ręką wzdłuż jego talii, wsuwając ją w jego spodnie, układając dłoń na jego kroczu.
- Poprowadzę Cię dobrze? - wyszeptał, masując jego członka. Yūto zaciskał oczy drżąc z podniecenia jak i z lekkiego strachu - jednakże, wiedział że nie dał bym się nikomu innemu dotknąć jak tylko Gendzie. Przełknął ślinę, uchylając lekko usta z drżeniem. Odwrócił głowę w jego stronę, wpatrując się w jego oczy.
- Oddaje się Tobie Genda - wyszeptał, składając na jego ustach czuły pocałunek, który został odwzajemniony. Płynne ruchy dłońmi po rozgrzanym ciele chłopaka z pięknymi krwistymi oczyma, które chowały się pod zasłonami z powiek.
Nie doszło do niczego więcej, Kidou jak i Genda uznali że żaden z nich nie jest jeszcze na takie zbliżenie gotowy.
Drzwi od szafy uchyliły się, zaś ze środka wyszła dwójka chłopców, zdyszanych, roztarganych i czerwonych na twarzy.
- Ale że w szafie? - usłyszeli, dopiero po chwili zauważyli że nie są sami w pokoju.
- Oi Akio! - do pokoju wparował Jirou łapiąc chłopaka o tym nazwisku wściekły.
- Gdzie jest moja szczotka kaszojadzie? - zawołał, jednakże ten nie reagował a jedynie śmiał się cicho pokazując na nieco zmieszanych chłopaków. Platynowo włosy sposób spojrzał się na nich uważnie a następnie na szeroko otwartą szafę.
- Narnia!? Też chcę!
- Nie!

One Shot'y { Inazuma Eleven } Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz