ᴅᴏʙʀᴇ ᴡʀᴀᴢ̇ᴇɴɪᴇ (好印象)

891 10 4
                                    

Ship: Fubuki Shirō x Someoka Ryūgo
(しろお ふぶき x そめおか りゅうご)

Dla: Koteczka_UwU 🌻

Data napisania: 2022.08.01
Data wydania: 2022.08.01

読書を楽しむ!

Tradycyjne japońskie śluby jak i wesela cechowały się przepychem tradycji, czystości i dużą ilością prezentów, które zawsze coś znaczyły, które były symbolami powodzenia w małżeństwie i rodzinie.
Jednakże czasy się zmieniają, coraz mniej ludzi bierze śluby tradycyjne, bez "zbędnych" tradycji.
Wesele w amerykańskim stylu - to było coś.
Właśnie na takim ślubie jak i weselu, Shirō poznał dość interesującą osobę.

Mężczyzna o liliowych włosach, siedział tuż obok kobiety, która co chwila zestresowana poprawiała swoje włosy.
- Jak myślisz, będzie dobrze? - pytała, zerkając na Shirō, który złapał ją za rękę z podnoszącym na duchu, uśmiechem.
- Kazemaru, jeśli doszło już do takiej sytuacji, że to ON ci się oświadczył, to naprawdę musi Cię kochać. Wiesz jaki jest Akio.
- Wolny człowiek. - wyszeptała niepewnie, czując jak Fubuki całuje jej zewnętrzną stronę dłoni.
- Wolny, jak najbardziej. Ale nie myśl o tym, że wiążąc się z nim, zabierasz mu wolność.
- Głupi jesteś. Nie myślę w ten sposób. - kobieta spojrzała na swoje buty. - Tak mi się wydaje.
- Posłuchaj. Jesteś naprawdę wspaniałą kobietą i nie dziwię się czemu Fudou Cię wybrał. - spojrzał niebiesko włosej w oczy. - Jeśli masz jakieś obawy, powiedz mi je wszystkie, a ja rozwiaje wszystkie Twoje zbędne wątpliwości. Dziś jest Twój dzień, Twoje święto - czas świętowania. Wiem że Akio Cię kocha, nawet jeśli czasem tego nie umie okazać.
- Rozmawiałeś z nim na ten temat? - zdziwiła się Kazemaru, widząc zakłopotany wyraz twarzy Shirō.
- Cóż..

Wieczór kawalerski Akio, odbył się w gronie najbliższych przyjaciół - w nich znajdował się oczywiście Shirō. Mimo wszystko to właśnie on zeswatał ze sobą Kazemaru i Fudou, którzy nie koniecznie przepadali za sobą, na początku znajomości.
Mimo że, następnego dnia czekał całą grupkę panów ślub przyjaciela, nie obyło się bez alkoholu.
- Akio, może na dziś już starczy co? - mówił Shirō, próbując ułożyć Fudou na kanapie, żeby ten mógł wypocząć przed ceremonią.
- Wiesz co Shirō - zaczął Akio, zerkając na mężczyznę, który kucnął przy pół przytomnym mężczyźnie. - Nie kochałem nigdy kogoś tak mocno, jak kocham Kazemaru. O rany, wiesz jaka ona jest cudowna! Po prostu ósmy cud świata! - Akio z zachwytem opowiadał o wszystkim zaletach jak i wadach Kazemaru, jednakże cały czas na jego ustach widniał uśmiech, zaś wzrok - mówił jak szczere są jego słowa. Shirō śmiał się czasami wraz z nim.
- A ty, masz kogoś Shirō? - spytał mężczyzna, przyglądając się roześmianemu wyrazowi twarzy Fubukiego, który tylko pokręcił przecząco głową z uśmiechem.
- Niestety, jestem sam. - po cichu chyba im zazdrościł, ale nie była to zła zazdrość. Kibicował im z całego serca, życzył samego dobra.

Mężczyzna zaśmiał się cicho, przypominając sobie wieczór kawalerski.
- Nie pamiętam tego dokładnie, ale uwierz. - poprawił jej spinkę. - Kocha Cię nad życie Kazemaru. A właściwie, za niedługo pani Fudou.
- Nie pomagasz Shirō! - zawołała kobieta, podnosząc się nagle z miejsca. - Muszę się przejść! - wyszła tylnymi drzwiami wpadając nagle na dość wysokiego mężczyznę. - Ach! Wybacz! - sprawnie go wyminęła i wyszła na zewnątrz. Shirō patrzył za nią jeszcze przez chwilę, później swój wzrok skierował na mężczyznę, którego przed chwilą wymijała Ichirouta. Momentalnie na policzkach Shirō pojawiły się lekkie wypieki.
- Przepraszam, czy to jest ślub Kazemaru Ichirouta i Fudou Akio? - spytał różowo włosy mężczyzna, który pochylił się nad wpatrzonym w niego Shirō. - Przepraszam? - dotknął jego ramienia.
- Masz dziewczynę? - To były pierwsze słowa, które Fubuki wydusił z siebie, kiedy mężczyzna nim potrząsnął. Różowo włosy zaśmiał się, widząc reakcje liliowo włosego.
- Odpowiem na to pytanie, jak ty odpowiesz na moje.
- Okej.
- Czy to ślub Fudou?
- Pewnie. Za jakąś godzinę powinni zaczynać. Jestem tym od gości, więc podaj mi swoje imię i nazwisko a Cię odznacze, że dotarłeś. - Mężczyzna zaczął się śmiać, widząc przeszywając wzrok Shirō, który wyjął notesik.
- Someoka Ryūgo. - przestawił się. Shirō pospiesznie odhaczył go na liście, wyciągnął w jego stronę dłoń z zalotnym uśmiechem na ustach.
- Fubuki Shirō, miło poznać. Zatem, czy odpowiesz na moje pytanie?
- Związane z tą dziewczyną, ta?
- Tak.
- A czemu takie nagłe pytanie? Zaskoczyłeś mnie, nie ukrywam.
- O rany. - Liliowo włosy złapał się za głowę ze śmiechem. - Zachowujesz się gorzej niż cnotka!
- Ha!? No wiesz ty co?! Nie mam dziewczyny. - warknął Someoka.
- A może chłopca? - posłał mu łagodny uśmiech, przykładając niewinnie do ust wskazujący palec, przejeżdżając nim delikatnie po ustach.
- Widzę, że jesteś zaskakująco bezpośrednią osobą Fubuki. - Wspomniany mężczyzna, wzruszył ramionami.
- Nie mam czasu na durne zabawy, wiem czego chce od życia. Czy to aż takie dziwne?
- Skądże. Ale może trochę, ten świat mimo dużych kroków w przód, coraz bardziej skrywa w sobie emocje i takie tam.
- Mało ludzi jest zdecydowanych i nie wiedzą czego chcą od życia.
- A ty, czego chcesz od życia Shirō? - spytał Ryūgo, przyglądając się zamyślonemu mężczyźnie, który cały czas się uśmiechał.
- Czego chce od życia, tak? - dopytał. Różowo włosy przytaknął głową.
- Shirō! Chodź tu szybko! - Someoka nie doczekał się odpowiedzi Fubukiego, ponieważ mężczyzna wcześniej przepraszając, udał się do Kazemaru, która dość szybko mówiła.
- Rany. - Ryūgo zaśmiał się pod nosem, przejeżdżając dłonią po krótko ściętych włosach. - Zrobiłeś na mnie naprawdę dobre wrażenie, Shirō. - powiedział do siebie.

Ceremonia zaślubin odbyła się bez konfliktów i niepowodzeń. Wszyscy skierowali się w stronę mieszkania teraz już państwa Fudou. Z racji tego, że był to dość skromny ślub, sami bliscy znajomi i rodzina, wesele odbywało się w domu. Wszystko zostało przygotowane przez młodą parę, z pomocą Shirō i paru innych znajomych.
- Tak się cieszę Ichirouta! - od razu dorwał dziewczynę jej najlepszy przyjaciel - Terumi. - Pamiętaj aby się zabezpieczyć podczas nocy poślubnej. - szepnął jej na ucho, słysząc śmiech kobiety. Popatrzył na nią zaskoczony. - Nie gadaj, że tak szybko chcecie dzieci?! - zawołał, przez co dostał w tył głowy od świeżo upieczonej Pani Fudou.
- Trochę ciszej głupi. Zresztą, może po jakimś czasie. Wiesz nie jesteś też tacy młodzi.
- Dwadzieścia cztery lata to już nie młodość!? Co to za patrzenie na świat Ichirouta! - objął ją. - Słuchaj, posiadanie dzieci to może i fajna sprawa, ale wiesz, najpierw nacieszcie się sobą czy coś. Rozumiesz nie?
- Afuro, pamiętasz naszą rozmowę? - kobieta spojrzała mu w oczy. Mężczyzna westchnął ciężko, przytulając kobietę do siebie.
- Pamiętam. Doskonale pamiętam. Dbaj o siebie, aby znowu do tego nie doszło, proszę. - Ichirouta objęła przyjaciela z uśmiechem.

Shirō uważnie przyglądał się tej słodkiej scenie, popijając przy tym przed chwilą zaparzoną kawę. Nie spał zbyt długo, przez to czuł dość mocne zmęczenie, a nie mógł pozwolić sobie na opuszczenie najlepszej zabawy, która miała się rozpocząć tuż po skończeniu się wesela, które miało być "normalne". Mimo wszystko byli to młodzi dorośli, którzy lubią się dobrze bawić. Teraz stwarzali dość dobre pozory ogarniętych ludzi, ale to tylko ze względu na rodziców pary młodej.
Koło dwudziestej pierwszej, rodzina zaczęła wracać do domu. Zostało samo grono bliskich przyjaciół, wtedy od razu na stoliki wjechał alkohol.
- Za najcudowniejszy dzień w moim życiu! Raz! - krzyknął Fudou, opróżniając kieliszek. Wydobył się okrzyk radości, po czym czuły pocałunek złożony na ustach małżonki Akio.
- Uroczy widok co? - Shirō usłyszał za sobą głos, momentalnie się obrócił. Na jego ustach pojawił się uśmiech.
- Słodko razem wyglądają.
- Ile się znali właściwie?
- Trzy lata.
- Wo, sporo w sumie. Czemu tak późno?
- Uwierz, dla nich to też było zaskoczenie. Są mimo wszystko dominującymi osobami. Zresztą, nie wiedzieli czego tak naprawdę chcą od siebie.
- Akio będzie miał kata. - Mężczyzna za Shirō, zaśmiał się.
- I on o tym chyba doskonale wie. - Fubuki spojrzał na mężczyznę za nim, posyłając mu czuły uśmiech. - Pamiętasz, jak przed ślubem spytałeś mnie, czego chce od życia?
- Chciałem właśnie wrócić do tego tematu. Czytasz mi chyba w myślach. - złapał w dwa palce kosmyk jego włosów, bawiąc się nim.
- Wiesz że jestem bezpośrednim człowiekiem, prawda?
- Zdążyłem się tego dowiedzieć.
- Chce Cię poznać. Spróbować stworzyć z Tobą jakąś relację. - wyznał, wpatrując się w oczy mężczyzny.
- Ach tak? A jakiej relacji oczekujesz?
- Jaka wyjdzie. Ale nie ukrywam. - spojrzał na grupkę znajomych, a przede wszystkim na rozweseloną młodą parę. - Chciałbym abyś był mój. Taki chłopak, na zawsze.
- Chyba naprawdę jesteś bezpośredni. - Ryūgo objął mężczyznę, wpatrując się w jego szare tęczówki.
- Uznajesz to za wadę, czy może raczej dobrą cechę? - posmyrał go pod brodą, powodując śmiech różowo włosego mężczyzny.
- Oczywiście że zaletę, a czy się okaże wadą - pochylił się nad nim. - Czas pokaże.

One Shot'y { Inazuma Eleven } Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz