sᴘᴏ́ᴊʀᴢ ɴᴀ ᴍɴɪᴇ!

1.3K 25 2
                                    

Ship: Kiyama Hiroto x Midorikawa Ryūji

Dla OlympicSister 🌷

Data napisania: 15.03.2021r. - 28.03.2021r.
Data wydania: 28.03.2021r.

To już dzisiaj, Hiroto chcę Cię już zobaczyć

Zielone włosy związane w kucyk powiewały na podmuchach wiatru na lotnisku, czekając aż cała Inazuma Japan wróci do Japonii z światowych mistrzostw.
Właśnie dziś miał się z nim zobaczyć po tak długim czasie, czekał na niego cierpliwie.
Lecz w jego niewinnym sercu bił niepokój oraz strach.
Jednym słowem, ten mały niewinny teraz chłopak po prostu zakochał się w swoim przyjacielu, a każdego dnia jego przyjaciel - Kiyama Hiroto bardziej zawładnął jego małym serduszkiem, tak że nie umiał nie myśleć o nim, rumieniąc się na jego myśl, ale także kiedy raz przesłał zdjęcie jak wygrali mecz Midorikawa nie umiał się na niego napatrzeć mając jednocześnie uśmiech na twarzy, jak i łzy w oczach.
Chciał się zbliżyć do niego bardziej, nie chciał być tylko przyjaciółmi, ale się bał.
Bał się że straci go na zawsze, a tego bardzo bardzo nie chciał, bo wiedział że nie dał by rady sobie z tym, że stracił ukochanego przez jego własną miłość do niego.

W pewnym momencie można było usłyszeć kobiecy głos w głośnikach na lotnisku, informujący o lądowaniu najbliższego samolotu, którym był samolot Inazumy Japan.
Brązowe oczka zielonookiego zabłysnęły leciutko nie mogąc się już doczekać aż go zobaczy.
Wstał zaraz z ławki na hali lotniskowej podchodząc do okna patrząc na lądujący samolot.
Właśnie w tamtym momencie serduszko Mido biło jak szalone.
Był niczym szczeniak cieszący się że jego pan wrócił do domu po tak długim czasie oczekiwania.

Po około dwudziestu minutach można było usłyszeć śmiechy oraz rozmowy ze strony drzwi, gdzie zaraz zwrócił się zielono włosy z delikatnymi rumieńcami na policzkach.
Widział go, Kiyama Hiroto jego Hiroto...ale w tym momencie jakby cała jego radość wyparowała.
Znowu strach zawładnął jego serduszkiem.
Skulił się lekko, chowając dłonie za sobie odwracając się do nich plecami chcąc już stąd odejść lecz powstrzymał go ten czuły głos.

Witaj Midorikawa

Na te słowa zielono włosy lekko zesztywniał wystraszony.
Przełknął ślinę zaciskając lekko dłonie w piąstki.
Tak strasznie się bał.
Wziął głęboki oddech i odwrócił się w jego stronę uśmiechając się łagodnie.

Witaj Hiroto-kun

Przywitał się spuszczając lekko wzrok czując jak cała drużyna patrzy na niego.
Chciał w tym momencie już zniknąć.
Nagle można było usłyszeć głos Endou, który zaprowadził wszystkich do restauracji, ponieważ jest strasznie głodny.
Wszystkich, prócz Hiroto i Midorikawa.
Czerwono włosy uśmiechnął się delikatnie przymrużając lekko oczy podchodząc do niego rozkładając lekko ramiona.

Nie przywitasz się hm?

Przechylił delikatnie głowę w bok patrząc na niego uważnie.
Zaś ten zrobił krok w tył kręcąc głową przeczonco.

Wybacz..muszę coś załatwić

Wyszeptał zaraz po prostu jakby spłoszony uciekł do wyjścia czując jak do jego oczu napłynęły łzy.
Po drodze płakał cicho trąc lekko oczka tak żeby nie wpaść na kogoś, lecz łzy kapały mu dalej, tak jakby jego serce płakało.

Miałem dziś być szczęśliwy, a płacze z bólu i strachu...

Wyszeptał do siebie wycierając do końca łzy kiedy znalazł się przed sierocińcem.
Westchnął ciężko, powoli wchodząc przez bramkę.
Zapewne dziś będą świętować, więc nie będzie go tutaj dzisiaj.
Pomyślał Ryūji kierując się powoli do pokoju który dzielił z właśnie Kiyama, Fūsuke oraz Haruya.
Kiedy uchylił delikatnie drzwi shōji wszedł do pokoju zaraz kładąc się na swoim futonie chowając się pod kołdrą.
Chciał po prostu zasnąć i zapomnieć o tych problemach z jego naiwną miłością.
Lecz niestety kiedy już zamykał oczka żeby udać się na spoczynek, oberwał w plecy czymś nie za twardym ale także nie za miękkim.
Wychylił troszkę swojej głowy patrząc na patrzących na niego Nagumo i Suzuno.

Co?

Spytał nie rozumiejąc o co im chodzi.

Nie przyszedłeś z Hiroto? Nie jesteście już parą!?

Zawołał Nagumo podekscytowany ale zaraz poczuł jak oberwał w tył głowy od biało włosego.

Idioto...nie widzisz że on płakał

Ale może to łzy szczęścia! Dobrze mówię Midoś!?

Popatrzył na niego uważnie zaraz widząc jak w oczach zielono włosego pojawiały się nowe łzy.
W tym momencie, Haruya musiał przyznać, zrobiło mu się go żal.
Czerwono włosy westchnął ciężko podchodząc do niego kucając przed nim kładąc dłoń na jego głowie uśmiechając się łagodnie.

Midorikawa, jesteś dzielny i wierzę że dasz radę mu powiedzieć co czujesz naprawdę, jak coś możemy iść z tobą! Jak odrzuci twoje uczucia to my rzucimy nim! Dobrze mówię!?

Popatrzył na Suzuno który przytaknął główką lecz zaraz nią pokręcił przeczonco siedząc na swoim futonie ze skrzyżowanymi ramionami.
Czarno oki popatrzył na nich uważnie pociągając lekko noskiem trąc oczka znowu.

Boję się...on chyba jednak woli mnie tylko jako przyjaciela..

Wyszeptał skulając się lekko chowając się pod kołdrą.

Dajcie mi czas...muszę to wszystko przemyśleć

Wymamrotał chowając się pod kołdrą skulając się bardziej.
.
.
.

Po około upływie miesiąca, odkąd Inazuma Japan wróciła do Japonii.
Midorikawa całkiem się prawie oddalił się od Hiroto, który zauważył to już pierwszego dnia kiedy wrócił.
Robił tak naprawdę co w jego mocy żeby znowu było jak dawniej, ale nie wiedział co jeszcze ma zrobić.
Ale jeszcze jedna rzecz go martwiła, a dokładniej jego uczucia do zielono włosego.
Kochał go, tak bardzo chciał mu to powiedzieć wtedy kiedy wrócił, dlatego wcześniej poprosił Endou żeby wszystkich zabrał gdzieś, bo wiedział że będzie na niego czekać, ale nie przewidział takiej reakcji Mido.

Była sobota wieczór, a w każdą sobotę w Sun Garden były generalne porządki.
Wszyscy się zajęli przydzielonymi zadaniami od Hitomiko.
Zmartwiła Hiroto tylko jedna rzecz, nigdzie nie widział przez cały dzień Mido.
Kiedy się dopytał siostry gdzie on jest, poinformowała go że ostatni raz widziała go w ogrodzie, na huśtawce.
Po tym odrazu się tam udał, i faktycznie tam się znajdował w samej koszulce oraz krótkich spodenkach.
Na stopach nie miał nic.
Hiroto westchnął ciężko podchodząc do niego ostrożnie.

Midorikawa...jak się czujesz?

Spytał ostrożnie siadając obok niego na huśtawce.
Zielono włosy nie patrzył na niego nawet nic nie odpowiedział, tylko siedział wpatrując się gdzieś.
Szafiro oki zacisnął delikatnie dłonie łapiąc go za dłoń patrząc na niego uważnie.

Midorikawa! Spójrz na mnie!

Zawołał łapiąc jego podbródek tak żeby na niego spojrzał.
W tym momencie ujrzał małe łzy w jego kącikach oczu.
W tym momencie puścił jego podbródek łagodniejąc lekko.

Wybacz...nie chciałem Cię wystraszyć

Wyszeptał spuszczając wzrok.
Chciał wstać lecz zaraz poczuł lekki uścisk na swojej dłoni.

Zostań Hiroto proszę..

Zamrugał lekko zaskoczony oczkami patrząc na niego uważnie siadając bliżej niego wycierając jego oczka z łez przytulając go do siebie.

Jestem przy tobie naprawdę, nie bój się Mido ja...bo ja uhm...

Kocham Cię

Wyszeptał zielono włosy zarumieniony dość mocno chowając twarz w jego klatkę piersiową czując dziwne ciepło, jak i ulgę że wreszcie to wydusił z siebie.
Czerwono włosy pogłaskał go po włoskach uśmiechając się łagodnie.

Ja ciebie także kocham Midorikawa...a teraz opowiedz mi co się działo przez ten czas... wysłucham Cię

One Shot'y { Inazuma Eleven } Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz