Abel
Wszedłem do sali tortur Dasha. Doskonale poznałem ten pokój z tego względu, gdyż to w nim Dash nagrywał filmy z Goldie w roli głównej. Wiedziałem, że jego tortury będą długie i bolesne, a gdy się skończą, prawdopodobnie nigdy nie wybaczę sobie, że zamiast pomóc Dashowi, zabiłem go.
Nie mogłem jednak tego wszystkiego dłużej lekceważyć z tego względu, że Dash dopuścił się czynów absolutnie karygodnych. Mogłem zamknąć go w swoich lochach w Extremum opus i głodzić do śmierci, albo trzymać go żywego długimi latami, torturując go co jakiś czas. Może nawet zdecydowałbym się na takie podejście, jednak nie mogłem narażać Goldie na niebezpieczeństwo.
Moja piękna, kochana żonka czuła się okropnie sama ze sobą po wszystkim, co zrobił jej Dash, dlatego to, że zgodziła się ze mną zostać, traktowałem jak ogromne wyróżnienie. Nie wierzyłem w swoje szczęście i choć wiedziałem, że Goldie już nigdy nie zapomni mi porwania i gwałtu, będę robił wszystko, aby mnie pokochała.
Co prawda, Goldie wyznała mi miłość, ale nie byłem pewien, czy jej wierzyć. Nie chodziło o to, że jej nie ufałem. Co to, to kurwa, nie.
Martwiłem się zwyczajnie, że wypowiedziała te słowa w euforii. Jej oprawca, który został jej mężem, przyszedł po nią, aby ją uratować. Była szczęśliwa, że nie będzie musiała użerać się dłużej z Dashem, który na dobrą sprawę zachowywał się tak, jak na początku naszej znajomości z Goldie zachowywałem się ja.
Dash i ja w wielu aspektach byliśmy do siebie podobni. Obaj zostaliśmy skrzywdzeni i cierpieliśmy z powodu utraty osób, które kochaliśmy. Podczas gdy ja boleśnie tęskniłem za moim martwym synkiem, Dash zachowywał się tak, jakby Lilith pochował do grobu jeszcze za jej życia. Obaj byliśmy na swój sposób uzależnieni od treści seksualnych, jednak ja, w przeciwieństwie do Dasha, potrafiłem panować nad swoim podnieceniem. On z kolei kochał gwałcić kobiety, czego dowodem był fakt, że zgwałcił Lilith, a także odebrał analne dziewictwo mojej żonie. Czułem, że postąpię z nim podobnie, jak postąpiłem z Carlisle'm. Nie uśmiechało mi się wpychanie Dashowi do tyłka sztucznego kutasa, aby pozwolić mu poczuć się tak, jak czuły się jego ofiary, lecz taka była kara za gwałt.
Byłem pieprzonym hipokrytą. Gwałciłem sztucznymi fiutami facetów, którzy gwałcili kobiety, więc dlaczego sam nie wymierzyłem sobie podobnej kary?
Dlaczego nie poprosiłem Phoenixa, aby za zjebany plan masowego gwałtu na Goldie, nie przykuł mnie do łóżka i nie wymierzył kary chłosty? Dlaczego nie wybłagałem u niego, aby wypierdolił mój tyłek gumowym penisem w ramach kary za zniszczenie życia i niewinności mojej ukochanej żony? Dlaczego byłem takim skurwielem, który innych karał za coś, czego sam się dopuścił?
Wróciłem myślami do chwili obecnej. Spojrzałem na nagiego Dasha, który za nadgarstki przykuty był do sufitu. Patrzył mi w oczy z chorym uśmiechem na twarzy.
Po prawej stronie Dasha stał Phoenix. Widziałem w jego ręce pogrzebacz, którym musiał uderzyć ciało naszej ofiary. Dash bowiem miał na udach kilka świeżych ran i wyglądało na to, że to była tylko rozgrzewka.
Po lewej stronie mojego byłego przyjaciela stali Claude i Quincy. Claude zarzekał się, że nie lubił patrzeć na tortury, ale widziałem w jego oczach ten niedający się z niczym pomylić błysk, kiedy wpatrywał się we mnie, torturującego moje ofiary. Quincy z kolei był świadkiem takich zabaw kilkukrotnie. Gdyby nie fakt, że kiedyś uratowałem mu życie, na pewno nie zgodziłby się uczestniczyć w egzekucji Dasha.
Tahoe stał przed naszą ofiarą. Ręce miał skrzyżowane na piersi. Stanąłem obok niego i spojrzałem na jego profil. Tahoe miał zaciśniętą szczękę i oczy pełne nienawiści. Obiecałem mu, że to on odbierze Dashowi życie i zamierzałem dotrzymać swojego słowa. Nie oznaczało to jednak, że nie miałem zamiaru zabawić się z Dashem psychicznie i fizycznie. Nic nie raniło człowieka bardziej niż słowa drugiej osoby. W szczególności, jeśli była to osoba, na której w jakimś momencie naszego życia nam zależało.
CZYTASZ
Legatus Mortis
ActionWysłannicy Śmierci to zamaskowana grupa kierowana przez Abla Luciano. Mężczyzna przeżył w dzieciństwie piekło i wraz ze swoimi przyjaciółmi pragnie naprawić ten pełny obłudy świat. Uważa, że jest kimś w rodzaju Boga. Człowiekiem, który nawróci świat...