Roy
Czekałem na dziewczynę, aż wrócić i zastanawiałem się co mam zrobić, żeby wreszcie się z nią przespać. Przez całą noc czułem ciepło jej ciała. Nawet nie chcę wiedzieć ile czasu minęło, gdy przestałem się w nią wpatrywać. Nie potrafię pojąć jak ktoś takiej postury, może brać udział w walkach. Na dodatek je wygrywać. Kobieta jest dla mnie zagadką, raz jest pewna siebie i grozi mi nożem by po chwili, uciekać ze strachu. Jak to możliwe, żeby jedna osoba miała w sobie tyle sprzeczności.
Moje rozmyślenia przerwał dźwięk telefonu. Wyciągnęłam go z kieszeni i zobaczyłem imię Sama.
- Słucham.
- Masz coś?
- Sprawa jest w toku.
- Czyli nic nie masz.
- Można tak też to ująć. - ten tylko westchnął.
- Wiesz, że to tylko kwestia czasu, gdy znowu ktoś zostanie przekabacony przeciwko mnie.
- Wiem, coś wymyślę. - po chwili wpadłem na pewien pomysł. - Powinniśmy ich wystraszyć.
- Nie pamiętasz zdarzenie, które miało miejsce kilka lat temu.
Doskonale wiem o co mu chodzi. Każdy w końcu słyszał co się stało w Peekskill. Tamtejszy zarządca zastraszał swoich ludzi. A ci w akcie wściekłości skoczyli na niego i bili tak długo, dopóki nie zdechł.
- Chodzi mi o to, żeby każdy myślał, że to ten tajemniczy nowy gracz ich zastraszył.
- W takim razie słucham?
- Valeria podłożyła Rickowi podsłuch. - nie zdążyłem nic więcej powiedzieć, gdy ten mi bezczelnie przerwał.
- Valeria? Jak to? Co ona ma z tym wszystkim wspólnego?
- Po prostu. Rick jest jej szefem, więc postanowiłem ją wykorzystać.
- Naprawdę? Nie wiedziałem. Na pewno chodzi tylko o to?
- Tak a niby o co jeszcze? - spytałem. Po chwili obróciłem się i zobaczyłem kobietę, która idzie w moją stronę. Dlatego się uśmiechnąłem i oblizałem usta. Z tego powodu, zanim w jakiś sposób mi odpowiedział, dodałem. - Dobra muszę kończyć, powiem ci jak dotrę do Monroe.
Rozłączyłem się akurat w momencie, gdy weszła do samochodu.
- Udało mi się zostawić tylko podsłuch w strefie dla VIP-ów.
- Dlaczego tylko tam?
- Drzwi od gabinetu były zamknięte. Poza tym Josh prawie mnie przyłapał.
Pokiwałem głową.
- Trudno, może wystarczy.
Odwiózłem kobietę do jej domu. Ta zdziwiona na mnie spojrzała.
- Teraz mogę wrócić do siebie?
- Tak, w końcu wykonałaś zadanie. - wzruszyłem ramionami.
- Już nie boisz się, że komuś coś powiem. - uśmiechnąłem się do niej.
- Byłem tego pewien od samego początku. W końcu z Eks przyjaźnicie się dość długo, prawda?
- Tak właściwie, to od dziecka.
- No właśnie. Dlatego wiem, że tego nie zrobisz.
- To dlaczego miałam u ciebie spać? - zapytała wściekła.
Ja się za to roześmiałem i chwyciłem skołowaną dziewczynę za brodę. Nim zdążyła jakoś zareagować, brutalnie ją pocałowałem. Ta za była tak zdziwiona, że ni jak na to nie zaregowała. Z drugiej strony też nie uciekła, więc robimy progres.
CZYTASZ
Niepokonana #2 [ZAKOŃCZONA]
RomanceValeria to dość nerwowa kobieta i nieco a nawet bardzo agresywna. Zawsze podąża własną ścieżką i nie cierpi, gdy jej się czegoś zabrania. Co jednak się stanie, gdy zadrze z osobą, której imię powoduje w ludziach strach? Jest to tom 2. Pierwszy ,,Nie...