Siedlisko - Baza naszej wspaniałej Bandy
Shelly obudziła się o równej godzinie szóstej. Z samym wstaniem z łóżka poczuła jakąś zmianę.
Shelly - Coś tu nie gra - szepneła do siebie wchodząc do kuchni.
Zaparzyła sobie mocną herbatę i ruszyła usiąść w starym fotelu. W całej bazie panowała głucha cisza, co powoli zaczynała ją dobijać.
Shelly - Tu serio jest coś nie tak... - powiedziała cicho do siebie, biorąc łyk herbaty.
Po chwili jednak usłyszała ciche kroki, które zaczęły zmierzać do niej.
Shelly - Wstałeś tak wcześniej? - wyszeptała.
Ricochet - Też to czujesz?
Shelly odwróciła głowę spoglądając na niego:
Shelly - Więc nie jestem jedyna...
Ricochet przełknął śline i podszedł do niej bliżej.
Ta na to wzięła kolejny łyk herbaty i cicho, lekko westchnęła.Ricochet - Ta cisza jest podejrzana..
Shelly - Też tak uważam...
Ricochet - Może bym sprawdził co u reszty..czy na przykład dalej śpią...
Shelly pokiwała głową, na co Ricochet ruszył sprawdzić czy wszystko gra u reszty członków bandy.
Po chwili jednak wrócił i to szybkim krokiem.
Ricochet - Shelly! Jest problem!
Shelly spojrzała na niego zaskoczona.
Shelly - Coś nie tak?
Ricochet - Nie ma Leona...jego hamak jest pusty! - w jego głosie zaczęło czuć panikę.
Shelly - CO?! - wstała w szybkim tempie z fotela.
Ricochet - Nie ma go...A on nigdy tak rano nie wstaje.
Shelly - Mówiłam! Mówiłam, że nie możemy ufać temu gnojkowi!
Ricochet - Shelly to dzieciak, mogło mu się coś stać!
Shelly - Jak stać, co niby stać?! Skoro go tu nie ma!! On pewnie uciekł! Oszukał nas!!
Ricochet zamilkł i odwrócił wzrok.
Shelly - Wybacz.. - powiedziała widząc na twarzy Ricocheta zaniepokojenie i smutek.
Ricochet - nic nie szkodzi, sam go znajdę...
Shelly - Wiesz w ogóle gdzie go szukać?!
Ricochet - Coś się wymyśli... - westchnął.
Shelly - Nie możesz pójść sam!
Ricochet - A z kim?! Skoro ty nie ufasz Leonowi!
Shelly -... Ricochet przepraszam..
Ricochet - Nie potrzebnie... - odwrócił się do niej plecami i ruszył powoli w kierunku wyjścia.
Shelly - Ricochet! - szybko podbiegła do niego i złapała go za ramię.
CZYTASZ
Właściwą Drogą... [BRAWL STARS - Dobrozło]
Phiêu lưuOd czasu kiedy zaczęła się wojna o swoje miejsca, brawlerzy złączyli się w bandy. Ukryli się w lesie, zakrywając jakiekolwiek po sobie ślady. Każda z tych Band jest zupełnie inna i każda skrywa w sobie inną historię, która nie może wyjść na światło...