Colt - Przecież Shelly nas zabije! - krzyczał biegnąc po ścieżce.
Leon - Było jej pilnować! - biegnął za nim.
Colt - To ty postanowiłeś sobie skakać z drzewa i tracić przytomność Deklu!!
Spike - Czy...w...wy możecie....z-z-zwolnić... - ledwo nadążał za nimi.
Biegli po ścieżce by dogonić Nitę, która jakiś już czas temu uciekła na grzbiecie swojego niedźwiedzia.
Choć z tyłu głów wiedzieli że jest już za późno i będą mieć przejebane u Shelly.
Colt - Zabije nas, zabije nas, zabije nas!! - zaczął wpadać w paranoje.
Leon - Ty się przed chwilą muchą zadławiłeś, więc co ci z tego że cię Shelly zabije.
Colt posłał mu szybkie mordercze spojrzenie, które samo w sobie wyglądało, że Leon ma u niego przejebane.
Leon się tym nie przejął i pokazał mu język.Biegli dalej w kierunku kopalni. Colt dalej miał paranoje i w kółko powtarzał, że Shelly go zabije.
W pewnym momencie na swojej drodze zauważyli Shelly i Ricocheta, którzy zmierzali w ich kierunku.
Zatrzymali się i spojrzeli na nich.
Shelly - Misja wykonana - powiedziała.
Colt - He?! Udało się?!
Shelly - A czemu miało się nie udać?
Colt - Emm nie ważne - odwrócił wzrok.
Shelly - Mhm, wracajmy już do bazy. Nic tu po nas.
Wszyscy przytakneli i ruszyli w kierunku bazy.
~~~
Siedlisko - Baza naszej Bandy
Wszyscy byli już w bazie i zajeli się różnymi swoimi sprawami.
Shelly, jak to ona, przyglądała się mapie.
Colt strugał coś w kawałku drewna, jakimś ostrym narzędziem.
Spike szykował się do spania, bo była już dość późniejszą pora.Ricochet podszedł jednakże do Leona, który siedział znudzony przy kominku.
Ricochet - Leon...
Leon skierował wzrok w jego kierunku:
Leon - Nom?Ricochet - Musimy porozmawiać w cztery oczy.
Leon - Emm, coś zrobiłem?
Ricochet - Zaraz się dowiesz, chodź - ruszył w pewnym kierunku.
Leon po chwili ruszył za nim. Zaczął czuć parę obaw.
Zwykle Ricochet nie chce gadać z nim na osobności.Wyszli z bazy, tak na wszelki wypadek, gdyby ktoś miał zamiar ich podsłuchiwać.
Leon - O czym chcesz porozmawiać? - skrzyżował ręce i spojrzał na niego.
Ricochet - Ehh, czy to co powiedział mi Colt było prawdą?
Leon się wzdrygł:
Leon - Co ten debil ci powiedział?!Ricochet - Że Skoczyłeś z drzewa...
Leon zrobił szerokie oczy, a pot zaczął lecieć mu z czoła. Nie miał pojęcia jak wybrnąć z tej sytuacji.
Ricochet - Leon...odpowiedź mi.
Leon - Ugh! Skończyłem i co ci niby do tego?!
Ricochet - Leon, martwię się o ciebie - kucnął przed nim i złapał go za ramię.
CZYTASZ
Właściwą Drogą... [BRAWL STARS - Dobrozło]
AdventureOd czasu kiedy zaczęła się wojna o swoje miejsca, brawlerzy złączyli się w bandy. Ukryli się w lesie, zakrywając jakiekolwiek po sobie ślady. Każda z tych Band jest zupełnie inna i każda skrywa w sobie inną historię, która nie może wyjść na światło...