Edgar - 12 - odparł, przeczesując dłonią włosy.
Stał właśnie w drzwiach, chcąc opuścić chatę. Jednak u progu stał denerwujący go ptak, który nie miał zamiaru puścić go wolno.
Crow - To jest błędna odpowiedź. A teraz gadaj. Co kombinujesz dzieciaku!
Edgar - Z tego, co pamiętam. Od zawsze byłem starszy od ciebie.
Parsknął mu w twarz z rozbawieniem. Naprawdę denerwowała go już po mału obecność ptasio-głowego.
Crow - Nie rób sobie ze mnie jaj, Edgar! Dobrze wiem, że coś kombinujesz.
Edgar - Mylisz się, durna papugo.
Crow - Przywalę ci zaraz!
Edgar chwycił go za jego kurtkę, unosząc go lekko do góry, aby ten nie mógł dosięgnąć nogami do ziemi.
Spojrzał mu w oczy pustym spojrzeniem, uświadamiając mu, żeby nie próbował z nim zadzierać.Edgar - Spróbuj tylko, a przysięgam, że na twojej ptasiej główce nie pozostanie choćby jednego małego piórka...
Wypuścił go, tak że ten wylądował twardo na ziemi, cicho sycząc z bólu. Spojrzał na chłopaka, przełykając ślinę.
Po raz pierwszy od dłuższego czasu, ktokolwiek wysłał do niego takie spojrzenie, które w tym czasie widniało na twarzy Edgara.Chłopak włożył dłonie do kieszeni spodni patrząc z satysfakcją na siedzącego na ziemi Crowa.
Poczuł nagle jak łapie go chęć wybuchnięcia śmiechem. I tak się stało. Zaczął śmiać się, przez co Crow poczuł dodatkowy niepokój. Śmiech chłopaka wywołał u niego "gęsią skórkę", a serce zaczęło bić mu dodatkowo szybciej.Minęła chwila, dopóki Edgar nie uspokoił się już całkowicie z swojej niestabilności.
Właściwie pojawienie się Bulla sprawiło, że przestał się śmiać.Bull - Co wy tu odwalacie?!
Crow - TEN WARIAT! ON!
Zamilkł, kiedy Edgar posłał mu znów to jedno z swoich spojrzeń. Wstał z ziemi, otrzepując się z piachu.
Edgar - Ptasio-głowy za bardzo się rzucał. Dałem mu tylko małą nauczkę...
Bull skrzyżował ręce.
Bull - Nie mam ochoty słuchać waszych sprzeczek. Radzę wam, abyście się przygotowali!
Edgar - Do czego?
Bull - Jutro z samego rana wyruszamy do Nigaetii.
Crow - Co. Zwariowałeś?! Po co chcesz tam iść?!
Bull - Przymknij się!
Crow posłusznie się zamknął.
Edgar - Czy idziemy spotkać się z Złą Królową?
Bull - Nie. Idziemy spotkać się z tą przedziwną kobietą...
Edgar - Chodzi ci o Julie?
Bull - W piździe to mam, jak ona się nazywa.
Edgar - Czemu od razu tak wulgarnie?
Bull - Może dlatego, że stoi przy mnie arogancki gnojek, który samym swoim wyglądem mnie irytuje!!
Edgar wzruszył ramionami. Wiedział doskonale, że to chodzi o niego. Nie przejął się tym jednak.
Crow - Możesz powiedzieć nam więcej?
Bull - Dowiecie się w swoim czasie!
Edgar - A co z Bibi?
Bull - Gdzieś mam tą gówniarę.
CZYTASZ
Właściwą Drogą... [BRAWL STARS - Dobrozło]
AdventureOd czasu kiedy zaczęła się wojna o swoje miejsca, brawlerzy złączyli się w bandy. Ukryli się w lesie, zakrywając jakiekolwiek po sobie ślady. Każda z tych Band jest zupełnie inna i każda skrywa w sobie inną historię, która nie może wyjść na światło...