Bibi - Zrób to...
Grożąca jej dziewczyna opuściła sztylet, patrząc na nią z niedowierzaniem. Jakim cudem ta durna księżniczka jej się nie bała? Oraz, skąd był ten głupi uśmiech wymalowany na jej twarzy. Czy ta durna księżniczka nie powinna teraz błagać ją o litość?
??? - Dlaczego się nie boisz?! Powinnaś teraz błagać mnie o litość, abym cię nie zabiła!
Bibi - Dlaczego mam błagać o litość, skoro ja już jestem martwa - wybuchła śmiechem.
Nieznajoma nie potrafiła przeanalizować tych słów. Co się dziwić. Nie czuła się tak, jak czuła się ona.
??? - Przestań się śmiać! - wrzasnęła po chwili.
Bibi zamilkła, spoglądając na nią.
??? - Lepiej radzę ci teraz mnie posłuchać: To ty jesteś niedoszłą żoną Księcia?
Bibi - Tak? A co ci do tego?
??? - Moja szefowa cię potrzebuje...
❀
Sandy wbiegł szybko do komnaty Leona, zatrzaskując za sobą drzwi.
Siedzący na łóżku chłopak wzdrygnął się, gdy tylko drzwi przeraźliwie huknęły.Leon - Sandy?!
Sandy - Mamy totalnie przewalone!
Leon - Co się stało?!
Sandy - Mój ojciec! Ugh! On chce, abym zaczął ćwiczyć walkę!
Leon - Co? Ale dlaczego?!
Sandy - Uważa, że to w razie potrzeby, gdyby nie było nikogo, kto mógłby mnie obronić...
Leon - Sandy... A może to dobrze, że będziesz mieć te ćwiczenia.
Sandy - Leon, ale...
Leon - Wiesz może to dobra droga, aby chociaż trochę zapewnić sobie obronę.
Sandy - Ja nie chcę uczyć się walki! Ja chce z tobą ucieknąć!!
Wykrzyczał tak nagle, nawet nie zastanawiając się nad swoimi słowami.
Słowa, które same z siebie wypadły z jego ust doleciały do Leona w zaskakującym szybkim tempie. Przez chwilę chłopak nie miał pojęcia, co na to odpowiedzieć. Przez tak długi czas czekał na właśnie tą odpowiedź. Z drugiej strony pojawiły się też obawy.
Leon - Sandy...
Patrzył na niego zaskoczony.
Sandy - Ja wiem, jestem okropny.
Leon - Wcale nie to mam na myśli...
Sandy - Naprawdę chce z tobą uciec. Poczuć choć na chwilę wolność! Uwolnić się z tych czterech ścian i móc biegać po wolnej przestrzeni! Oraz krzyczeć, jak najgłośniej tylko potrafię...
Leon - Będę totalnym idiotą jeśli teraz to powiem... Ale.
Sandy spojrzał na niego pytającym spojrzeniem.
Leon - Ale, mam wrażenie, że nie będzie to proste tak, jak zrobiliśmy to za pierwszym razem...
Sandy - Możemy przecież wymknąć się w nocy, kiedy wszyscy będą spać!
Leon - Nie o to chodzi!
Westchnął głośno i odwrócił głowę w kierunku okna.
Leon - Możemy powtórzyć te fajne rzeczy, które zrobiliśmy za pierwszym razem. Możemy znów zakraść się do zbrojowni i ukraść kolejną zbroje, w którą się ubiorę tylko by zmylić strażników. Możemy znów iść przez miasto w przeciwnym dla jego mieszkańców kierunku, uciekając przed strażą. Ale prawdą jest to, że ja... Nie mam pojęcia dokąd poszlibyśmy dalej...
CZYTASZ
Właściwą Drogą... [BRAWL STARS - Dobrozło]
AdventureOd czasu kiedy zaczęła się wojna o swoje miejsca, brawlerzy złączyli się w bandy. Ukryli się w lesie, zakrywając jakiekolwiek po sobie ślady. Każda z tych Band jest zupełnie inna i każda skrywa w sobie inną historię, która nie może wyjść na światło...