Lokalizacja - Bar Barley'a
Shelly siedziała spokojnie na jednym z krzeseł i obserwowała, to co robił Byron.
Temu nie przeszkadzało towarzystwo Shelly.Byron - Nie nudzisz się? - zapytał.
Shelly - Nie koniecznie-
Byron - Wspominałaś, że na dole siedzi twój towarzysz, nie pójdziesz do niego?
Shelly - Boję się mu powiedzieć że odnalezienie Leona zajmie więcej czasu niż planowaliśmy...
Byron - Rozumiem..
Zapadła niezręczna cisza. Która po mału zaczęła ich irytować.
Byron - Może jednak mu powiesz - odezwał się pierwszy.
Shelly skierowała swój wzrok na niego.
Byron - Parę dni nie będziesz tak tu siedzieć, w końcu sam by się skapnął, że coś jest nie tak.
Shelly - Wsumie masz rację...musze mu powiedzieć..
Byron posłał jej delikatny uśmiech.
Na to ta wstała z krzesła i westchnęła.Shelly - Dzięki że chcesz mi pomóc - odezwała się do niego.
Byron - Zawsze pomogę.
Shelly - Jeśli uda Ci się go szybko namierzyć daj znać..
Byron - Oczywiście, obiecuję że nie zawiodę.
Shelly uśmiechnęła się i ruszyła w kierunku wyjścia z tego pomieszczenia.
Gdy wyszła nastała cisza.
Byron po chwili westchnął cicho.Byron - Ile będziesz tak tu siedzieć? - zapytał spoglądając w górę na drewniane belki pod sufitem.
Na nich widać było postać, starającą ukryć się w cieniu.
Byron - Wyszła już, możesz zejść - odezwał się odwracając wzrok na swoją kulę.
Postać zeskoczyła z belek i wylądowała na ziemi bez problemu.
(???) - Skąd widziałeś, że tam jestem?
Byron - Umiem cię wyczuć...Edgarze..
Edgar odwrócił wzrok i skrzyżował ręce.
Byron - Czego potrzebujesz tym razem?
Edgar - Chciałem o coś spytać..ale wiem, że odpowiedź jest taka sama jak każdego dnia...
Byron - Sam widzisz..dostałem kolejne zlecenie, co dla nas obu obciąży sprawę znalezienia jej.
Edgar - To dlaczego nie mogłeś odmówić?!
Byron - Znasz mnie, nie potrafię odmawiać...
Edgar stał w ciszy, czuł narastającą go frustrację. Wzdrygnął się gdy poczuł dłoń na swym ramieniu.
Skierował wzrok na Byrona, czując lekkie zmieszanie.
Byron - wszystko gra? - zapytał go.
Edgar pokiwał głową i znów odwrócił od niego wzrok.
Byron westchnął cicho i puścił jego ramię.
Nastała cicha, którą po chwili Byron chciał jakoś zakłócić.Byron - A co słychać w twojej bandzie?
Edgar - Szczerze to nic..planują jakieś dostanie się do zamku, ale dla mnie to raczej nic interesującego-
Byron - Chcą zrobić coś księciu?!
CZYTASZ
Właściwą Drogą... [BRAWL STARS - Dobrozło]
PertualanganOd czasu kiedy zaczęła się wojna o swoje miejsca, brawlerzy złączyli się w bandy. Ukryli się w lesie, zakrywając jakiekolwiek po sobie ślady. Każda z tych Band jest zupełnie inna i każda skrywa w sobie inną historię, która nie może wyjść na światło...