Część 3

411 13 0
                                    


- emm Patryk? Czy ty się mnie boisz?-

Pov: patryk
Usłyszałem ten walony dźwięk budzika jak ja mam go dość!
Wstałem poszedłem do łazienki umyć zęby i się ubrać zeszłem na dół na stole zobaczyłem śniadanie i list w którym było napisane
~ Hej bracki! Zapewne już wstałeś, przepraszam ze napisałam ci kartkę ale nie miałam zbytnio czasu, a wiec tak musiałam wyjechać do mojej teściowej na pare dni bo źle z nią jest a mój chłop pojechał za granice nic mi nie mówiąc wrócę z jakiś miesiąc, kocham cię pamiętaj! Jakby co to dzwoń! Bayyy!<3~
Ło się rozpisała okej rozumiem ją później do niej zadzwonię teraz muszę już wychodzić fuck zaraz będzie autobus!
Wzięłem co mogłem i wybiegłem na przystanek
Mam szczęście chyba bo akurat podjechał
Wsiadłem a autobus ruszył w stronę szkoły
*skip time pod szkołą*
Wysiadłem z autobusu i zobaczyłem...
Maćka tak tego Maćka o nie... idzie tu do mnie?
Mam nadzieje ze nie...
M: Ej świeżaku!
Zignorowałem go nie mam ochoty z nim rozmawiać.
M: hej patryk zaczekaj!!
P: czego chcesz?!
M: grzeczniej trochę! Poza tym musimy iść do tego nauczyciela z matmy bo coś od nas chciał
P: ehh no dobra...
Poszedłem z nim do tego nauczyciela weszliśmy do klasy a pan Tomek nas miło przywitał
N: dzień dobry Maćku i Patryku!
MxP: dzień dobry
N: mam dla was konkurs matematyczny który musicie zrobić obowiązkowo żeby mieć dobre oceny konkurs polega na tym... i zaczął nam mówić na czym polega trochę rozumiałem ale po maćka minie widzę ze nic nie umie i ja będę robił całą robotę
N: proszę tu macie te kartki macie wolne idźcie do domu i zacznijcie go robić konkurs można oddać w ciągu 3 tygodni
P: dobrze dziękujemy dowidzenia!
N: dowidzenia!
M: emm patryk? czy to się mnie boisz?
P: jak mam się ciebie nie bać jak mnie wczoraj w podbrzusze Wałeś!
M: cicho lekcje są!
P: przepraszam, możemy iść do mnie się pouczyć mojej siostry nie ma pojechała do swojej teściowej
M: okej
M: Boże daleko jeszcze? Mam już dość łażenia
P: wyluzuj jeszcze kawałek
M: oh jak dobrze
P: jesteśmy!
M: super już mi nogi w dupę wchodzą
P: chodz do góry do mojego pokoju
M: okej... WoW przytulnie tu
P: nie zaprzeczę
Weszliśmy do góry i zaczęliśmy zadanie
*30 min pozniej*
M: nie no ja nic z tego nie rozumiem!
P: nie przezywaj dasz rade
M: łatwo nie mówić jak ty masz same piątki
P: ty ty nie rozpędzaj się tak bo w ścianę pierdolniesz przecież tez mam dużo jedynek
M: ile?
P: no z 20?
M: ja mam więcej
P: dobra dobra chcesz coś zjeść?
M: mhm
P: na co masz ochotę?
M: pizza! Ja płace!
P: chyba śnisz jestes w gościach
M: no właśnie to będzie z mojej strony taka przeprosina za wczoraj
P: mhm rozumiem
M: em patryk, przepraszam za wczoraj
P: spoko nic się nie stało
Zadzwoniłem po pizzę i po godzinę przyjechała zjedliśmy i obejrzeliśmy horror Maciek speniał już na początku ale nie ważne Maciek powiedział ze musi się już zbierać do domu bo się zasiedział pożegnaliśmy się i wyszedł a ja poszedłem spać...
________________________________

Ełełełełełełe
Elo mordo!
To już 3 część?
Do zobaczenia w następnej!

Wiem, że czujesz coś do mnie ~misiu~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz