Pov: Maciek
Wstałem rano o 7:00 i myślałem o tym jak zajebać góralka muszę mieć jakieś na niego dowody... A jebać to zeszedlem na dół napić się wody gdy po chwili ktoś mnie przytulił od tyłu.
M: dzień dobry moja kochana przylepo
P: no dzień dobry kochanie
M: jak sie spalo?
P: nooo nawet nawet
M: boli?
P: nawet nie wiesz jak
M: mozesz mi powiedziec jak wy sie tam znaleźliście?
P: nooo bylo tak, jak wyszedłeś rano na te załatwianie sprawy to napisal do mnie goralek ze mam sie pokazac z mlodym i z psem u niego jak nie to cie zabije... a tego nie chciałem więc poszedłem do niego a tam "P: dobra czego chcesz?
G: grzeczniej kurwa!
P: będę mówić tak jak na to zasługujesz!
G: rozjebie ci pysk za chwile zabierzcie dzieciaka!
Pi: nieee!!!
P: zostawcie go!
G: zamknij pysk!, dobra masz nam opierdolic gały od którego zaczynasz?!
P: hmmm od twojego najmniejszego!
G: przegiąłeś!!
A wtedy Przywalił mi z cztery razy w twarz.... i zemdlałem obudziłem się po 5 godzinach nic nie pamiętając..
P: KURWA GDZIE JA JESTEM!?!?
G: zamknij kurwa mordę masz tu swojego dzieciaka
P: może tak delikatniej kurwa co?!
G: chodz tu kurwo!
Musiałem tym razem się postawić i najebałem mu wygrywając.
G: to nie możliwe tfu!
Wypluł krew.
P: możemy już iść?
G: wypierdalaj szmato
P: chodz Piotruś"
Zabrałem Piotrka i ruszyliśmy do ciebie....
M: kurwa... co za idiota rozjebie mu łeb!!
Już chciałem oddalić się do wyjścia ale Patryk mnie zatrzymał.
P: nie Maciek....
M: co nie kurwa?! Skrzywidził mojego chłopaka!!
P: ... Ale może tobie coś zrobić
M: no i chuj kurwa! Muszę się zemścić na tym zjebie!!
P: nie krzycz...
M: zajebie gnoja!!!
I wybiegłem z domu...
Pov: Patryk
Maciek wybiegł z domu a ja nie wiedziałem co zrobić Maciek wie dobrze o tym że nienawidzę krzyków i przemocy a krzyczał a ja się rozpłakałem.... Zadzwoniłem do niego...
*Rozmowa*
P: misiu gdzie jesteś?
M: czekam aż ten zjeb wyjdzie ze sklepu!
P: p-proszd nie krzycz...
Płakałem mu do słuchawki.
M: co się dzieje? Ty płaczesz?!
P: t-tak....
M: dlaczego??
P: wiesz że nie toleruje krzyków... A ty krzyczałeś...
M: o boże przepraszam już jadę....
*Koniec rozmowy*
Chwilę później Maciek przyjechał. I zobaczył mnie w zapłakanym stanie.
M: przepraszam...
Przytulił mnie.
M: misia emocje mnie poniosły....
P: okej...
M: już jest okej?...
P: tak ale boli...
M: a no tak miałem ci posmarować chodź..
Posmarowal mi moje spuchnięte oko.
M: idź się połóż
P: nie
M: misiu to nie było pytanie tylko rozkaz
P: oh okej
Pocałowałem go i poszedłem się położyć i zasnąłem...
*Time skip 17:00 (tak wiem jestem leniwa)*
P: maciusss!?
M: tak?
P: zrobisz mi herbaty? Proszę?
M: jasne
Chwila później.
M: proszę, jak się czujesz?
P: jakoś ujdzie
M: okejj idziesz jeszcze spać bo idę nagrywać odcinek dzieci są u Gosi.
P: jak to u Gosi?
M: przyjechała w odwiedziny a dzieci chciały jechać do niej to powiedziała że przywiezie je jakoś za 2/3 dni
P: okej
M: noo ja idę nagrywać odcinek i zaraz wrócę do ciebie
Pocalowal mnie.
P: miłego nagrywania
M: dziękuję kocham cię
P: ja ciebie też kocham!
I wyszedł a ja siedziałem na telefonie chciało mi się palić więc wyszedłem na balkon z nadzieją że Maciek nie przyjdzie...
M: skarbie?
P: o kurwa....
M: misiu czemu się trujesz rozmawialiśmy o tym..
P: wiem przepraszam wzięła mnie ochota na fajkę...
Dałem głowę w dół.
M: oh okej nic się nie stało... Dokończ tą fajkę do końca i więcej mi nie pal będę miał cię na oku.
P: dobrze kochanie.. kocham cię!
M: noo ja ciebie też kocham! Idę nagrywać
P: oki..
Skończyłem szluga i poszedłem się położyć i zasnąłem.....
_________________________________
623 słowa
Nie wiem co tu napisać..
Do następnego BLESS!...
CZYTASZ
Wiem, że czujesz coś do mnie ~misiu~
Fanfiction18letni Patryk Skóbel przeprowadza się do Calver City gdzie uczęszcza do nowej szkoły tam poznaje 19letniego Maćka Rembowieckiego który się nad nim znęca wraz z kolegami Góralkiem(Hubertem) i Kacprem Nowakiem. Więcej dowiecie się w książce BLESS