Część 38

124 5 0
                                    

Pov: Patryk
Wstałem o około 7:00 dzieci jeszcze spały zszedłem na dół a Maciek już był gdzieś wyszykowany.
P: gdzie idziesz o tej porze?
M: emm pozałatwiać sprawy
P: mhm
M: nooo wrócę późno papa kocham cie!
Pocałował mnie.
P: papa ja ciebie tez kocham!
Włączyłem tv i zastanawiałem się po co Maciek wyszedł tak z rana na miasto skoro wszystko otwierają o 8:00 no nie wiem, nie powinienem ale jak wróci przejrzę jego telefon...
*skip time 10:00*
Amela zeszła na dół.
P: hej słonko, jak się czujesz??
A: dobrze
P: boli cie coś?
A: jedynie brzuszek ale to z głodu chyba
P: a co byś chciała zjeść?
A: naleśniki... zrobisz?
P: jasne już robię
Po 30 minutach zrobiłem naleśniki.
P: Ameeeela jedzonko już jest
A: dasz mi tutaj? Jeszcze kocyk bo zimno
P: dobra masz tutaj naleśniki i idę do góry po kocyk
A: okej dziękuje
P: nie ma za co
Poszedłem do góry zobaczyłem ze Piotrek śpi wiec wyszedłem z pokoju po cichu zabierając Ameli ulubiony kocyk.
P: Amelcia? Ten?
A: taak
P: proszę
Przykryłem ją i usiadłem obok niej przeglądając Instagram to co zobaczyłem załamało mnie.... Serio? Widzę jakie załatwianie sprawy.
*rozmowa*
P: Maciek?! Masz w tej chwili wrócić do domu musimy poważniej porozmawiać
M: ale co się dzieje?!
P: przyjeżdżaj!
*koniec rozmowy*
Rozlaczylem się i robiłem screena widziałem ze post został usunięty dobrze się bawi..... musiałem powstrzymać łzy..to nie było takie łatwie ale dałem sobie rade. Po 30 minutach przyjechał Maciek.
P: Amela mozesz iść na chwile do swojego pokoju?
A: a czemu?
P: bo muszę porozmawiać z Maćkiem
A: aa okej...
P: spokojnie za chwile cie zawołam
Poszła do góry.
P: masz coś ja swoją obronę?
M: co?
P: jak to co?! To!
Pokazałem mu zdjęcie na którym on całuje się z jakimś typem.
P: to jest twoje „załatwianie sprawy" ?!dlaczego kurwa dlaczego?! Mówiłeś tyle razy ze mnie kochasz a ty liżesz się z jakimś typem?! Jak mogłeś mi to zrobić?! Nienawidzę cie!! Jak tylko dzieci wyzdrowieją zabieram psa i Piotrka i wyprowadzamy się z amelą będziemy wychodzili na spacery czy na lody ale bez ciebie! Kochałem cie a ty mnie tak zraniłem.... skoczyłbym w ogień za ciebie a ty mnie zdradzasz?! Tylko powiedz mi jedno... OD KIEDY?!
M: ....od tygodnia... przepraszam....
P: no i po chuj ci to było?! Mogłaby być z nas JEDNA WIELKA SZCZĘŚLIWA RODZINA! A wszystko zjebałeś!! Dziękuje ci za te wszystkie spędzone dni razem... to już jest koniec!! Nie będzie zadniej drugiej szansy rozumiesz to?!
M: t-tak... rozumiem...
P: i od teraz śpię na kanapie! I wychodzę odejdź
M: gdzie?....
P: to już nie powinna być twoja sprawa!
I trzasłem drzwiami wiem ze nie powinienem ale emocje poszły w górę i muszę iść zajarać poszedłem do sklepu po szlugi zapaliłem jednego... drugiego... trzeciego... i tak poszła cała paczka poszedłem do sklepu jeszcze po jedną paczkę na pozniej i wróciłem do domu.
A: ooo gdzie byłeś..
P: musiałem załatwić jedną sprawę
A: okejjj
Zerknąłem w telefon i zobaczyłem ze jest 11:00
Wiec idę na taras.
A: gdzie idziesz??
P: na taras
A: mogę z tobą?...
P: a jak się czujesz?
A: bardzo dobrze
P: powiedzmy ze ci wierze leć się ubrać i chodz do mnie.
A: super!!
Wyszedłem na taras amela przyszła po chwili ja spędziłem cały dzień na dworzu patrząc jak amela z Piotrkiem skaczą na trampolinie gdy wybiła godzina 17:00 to zrobiło się już chłodno to zawołałem dzieciaki do domu.
P: noo do domu chodźcie no już się zrobiło zimno
AxPi: ehh okej...
P: jak jutro będzie ciepło to wyjdziecie
AxPi: SUPER
P: a teraz amela pierwsza idzie się kompac Maciek proszę nalej jej wody
M: już idę
A: Haczi! Idziemy
P: no Piotrek co chcesz na kolacje? Amela wybierała śniadanie Maciek obiad to ty wybierz kolacje.
Pi: zupę mleczną
P: okej może być już robię
M: PIOTRUŚ WODĘ DLA CIEBIE SZYKUJE JUŻ
PI: OKEJ ZARAZ IDĘ
M: PIŻAMĘ CI PRZYGOTOWAŁEM CHODZ
Pi: IDĘ!
Poszedł do góry a amela zszedłem na dół.
P: no nie.. a gdzie kapcie?!
A: nie wiem
P: no to szukamy kapci
A: okej
P: tutaj są idź zapukaj do łazienki i powiedz ze przyniosłaś kapcie Piotrkowi
A: okej....... już Patryk
P: super siadaj oglądaj bajkę
A: spandzboba!
P: juuuz może być spangebob na suchym lądzie?
A: taaak!
Pi: co oglądasz amela?
A: jezu gargamel nie strasz! Oglądam spandzoboba ma suchym lądzie
Pi: o tez uwielbiam tą bajkę
P: no siadać kolacja gotowa
AxPi: smacznego!
MxP: dziękujemy nawzajem!
Po zjedzeniu i obejrzeniu bajki wszyscy poszliśmy spać...........
_______________________
758 słów..
Jestem jeszcze chora więc jutro (chyba) rozdziału nie będzie przepraszam jeśli ktoś jest urażony tym ...
Do następnego BLESS!...

Wiem, że czujesz coś do mnie ~misiu~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz