część 47

116 7 0
                                    

Pov: Maciek
Wstałem rano o 5:00 i miałem ochotę posłuchać smutnych piosenkę włączyłem na słuchawkach moją ulubioną playlistę i zacząłem płakać nie wiem czemu.... Poszedłem na taras położyłem się na trawie i zalałem się totalnie łzami bez żadnego powodu...
Pov: Patryk
Wstałem rano o około 6:00 i Maćka nie było w łóżku poszedłem na dół tam też go nie było ale... Drzwi od tarasu były otwarte wyszedłem na dwór a tak zastałem płaczącego Maćka i do tego leżał na trawie... Wyciągałem telefon i napisałem do niego...
*Rozmowa SMS*
P: hej, czemu ty płaczesz??
M: co? Ja nie płacze XDD
P: tak? To spójrz zza telefon w stronę domu
M:...
*Koniec rozmowy*
Wyciągnął słuchawkę z ucha.
M: misiu ja... Ja nie wiem dlaczego płacze....
P: jak to nie wiesz musi być jakiś powód chyba...
M: no nie wiem....
P: chodź tu...
Wyciągałem ręce w go stronę ten po chwili wstał i mnie przytulił....
Pov: Maciek
Dzisiaj miałem w planie nagrać odcinek że ignoruje Patryka przez cały dzień obrazi się jak chuj... Ale no trudno muszę się ogarnąć i zacznę nagrywać.
*30 minut później*
M: dobra... Raz.. dwa ... Trzy...
Elo mordo ja jesteś rembol i w dzisiejszym odcinku będę mówił troszeczkę ciszej bo mam w planie ignorować Patryka przez cały dzień i troszkę być dla niego chamski... Nie chce tego bo wiem że się obrazi ale okej... Ale już jutro na kanale będzie druga część z domu Patryka... Okej można zaczynać zostawię kamere w kuchni i usiądę na kanapie i będę przeglądał ig.
M: co tam dzieciaki?
PixA: nudzi nam się
M: to co idziemy na spacer?
PixA: taak
M: to ubierać się
P: ej a co ze mną?
Nikt się nie odezwał.. dzieci wybiegły z domu a ja zostałem i ubierałem buty i zapynałem hacziego smycz.
P: hej co jest? Nie odzywasz się do mnie? O co ci chodzi?
M: daj mi spokój co? Nie wlaz mi w drogę przez cały dzień mam cię dość!
I wyszedłem kurwa za grubo....🤦
M: dzie cia ki... Chodzcie na chwilę
Pi: co tam?
M: dzisiaj nagrywam odcinek w którym ignoruje Patryka a do tego jestem dla niego troszkę chamski
Pi: słyszeliśmy co do niego powiedziałeś przed wyjściem wiesz że on bedzie płakał?
M: wiem...
A: możemy brać udział w tym odcinku?
M: a chcecie?
Pi: no można
M: słuchaj chłopie masz 6 lat a kurwa kumasz więcej niż ja
A: halo ja też tutaj coś kumam
M: a ty ile masz lat że wtracasz się w rozmowy dorosłych?
A: 6 i co problem?
M: a dobra tam idziemy na lody?
Pi: tak a potem do domu
M: spoczko
Po lodach ruszyliśmy do domu...
P: możesz mi powiedzieć Maciek o co ci chodzi? Czemu na mnie nakrzyczałeś?....
M: ... Dobra dzieci chodźcie poskakać na trampolinie! Kto ostatni to zgniłe jajo!!
Pi: ahahsha pierwszy!
A: druga!
M: oszukiści!
A: nie potrafisz przyznać się do przegranej
M: pfff jeszcze zobaczymy
Pi: zaraz przyjdę
M: okejjj
Po chwili młody zawołał z kuchni.
Pi: Maciek? Mogę cię prosić zebys nalał mi picia?
P: przecież ja tu jestem nie mogłeś poprosić mnie?
Pi: Maciek no rusz się
M: idę i cichaj już
P: o co wam dzisiaj wszystkim chodzi?! Kurwa jak macie do mnie problem to powiedzcie a nie kurwa się nie odzywacie!
M: berek gonisz!
Pi: ej oszukisto!! Zaraz cię złapie!
A: haha nie złapiecie mnie
M: przekonamy się?
PixA: hahaha
A: nieee hahaha nie złapiesz mnie haha
Widziałem że Patryk się rozpłakał patrząc na nas... Chciałem to przerwać ale nie mogłem... Całe popołudnie spędziliśmy na dworze.. która to godzina?... 16:30? Okej jeszcze 30 minut i do domu.
P: jakby co to obiad jest już zrobiony...
Mój laluś załamany w chuj mi go szkoda myślę że o 18:00 można skończyć.
M: no dobra do domu
Pi: dobra kto ostatni w domu ten brudny charty
M: czekaj chwilę muszę wam coś powiedzieć
Pi: słucham
M: w domu żądam wam pytanie czy nie chcecie jechać ze mną do nawiedzonego domu Patryka i wy się zgodzicie okej?
A: nie ma sprawy
M: dobra będę pierwszy w domu !
A: nie bo ja!! Mówiłam
Pi: drugi!
M: nie no oszukujecie!
Pi: nie prawda
M: prawda prawda mali oszukiści!
A: aj tam
Patryk zszedł na dół.
M: ej dzieci mam pytanie
Pi: słuchamy ciebie
M: chce jechać ze mną do nawiedzonego domu?
Pi: jakiego domu?
M: a takiego jednego
A: no okej czemu nie
P: pojebało cie? Dzieci do tego domu?
Pi: o której mamy wstać?
M: obudzę was okej?
A: okejj
P: dobra koniec moje nerwy są powyżej uszu możecie mi powiedzieć o co tutaj kurwa chodzi?! Przez cały dzień mieliście mnie w dupie nie odezwaliście się do mnie słowem! Więc teraz proszę was powiedzcie o co wam chodzi!?
M: misiu... To był taki mały prank!
PixA: bahahahah
P: jaki kurwa prank?!
M: nie odzywamy się do ciebie przez cały dzień i jesteśmy lekko chamscy dla ciebie ale nie wyszło tylko rano jak na ciebie krzyknąłem
P: zabawne kurwa że aż żałosne!
I wybiegl z domu ale po chwili wrócił.
P: myślicie że to jest takie zabawne jak nie odzywacie się do kogoś przez cały dzień i jeszcze na tą osobie krzykniesz a ona później płacze i chodzi smutna bo nie wie co zrobiła nie tak! Na prawdę kurwa żałosne! Wychodzę i nawet mnie nie szukaj chce być sam! Mimo że byłem cały dzień sam to i tak teraz też chce być sam!!!
I wybiegl trzaskając drzwiami
Pi: to było za mocne...
M: tak...
Pi: idź go szukaj
M: nie mogę was zostawić samych
Pi: damy sobie rady idź już!
M: dobra dziękuję!
I wybiegłem odpaliłem samochód i pojechałem na łąkę oczywiście mój szatyn tam był.
M: myszko?...
P: mówiłem ci żebyś dał mi spokój
M: przepraszam no.... Musiałem go nagrać wiedziałem jakie były by z tego konsekwencje przepraszam cię....
P: wyobraź sobie co ja czułem kurwa!....
M: wyobrażam mróweczko wyobrażam...
Podszedłem do niego i przytuliłem...
M: przepraszam....
P: ...
M: nie płacz... Pokaż mi tą piękną twarz... O ocieramy łezki i już nie płaczemy
Otarłem jego łzy i siedzieliśmy patrząc na zachód słońca..
P: dobra już jest okej
M: tak? To daj buzi
P: NiE
M: nie?, Nie masz psychy
P: ja nie mam psychy to patrz!
Pocałował mnie namiętnie a ja oddawałem jego pocałunki..
M: dobra koniec dzieci w domu same są
P: dobra to jedzmy do tego domu
M: wsiadaj kurw...
P: co powiedziałeś suko?
M: nic gnojku
P: o ty ruro
M: pedalka
P: idiota
M: szmata
P:kabel
M: przedłużać
P: menel
M: palacz
P: dobra spierdalaj
M: jesteśmy
P: Widzee
Wysiadł i odrazu ruszył do domu
M: nie obraziłeś się prawda?
P: nie oczywiście że nie idę zobaczyć co z dziećmi
M: okej
Zgasiłem auto i ruszyłem za Patrykiem a dzieci spały słodko na kanapie Patryk stał zdziwiony i nie dowierzał tak samo jak ja..
M:co tu się odjaniepawliło?
P: nie rozumiem nic ale buja
M: ja też haha dobra ja biorę Amelie ty Piotrka
P: oke oke
Wzięliśmy i zanieśliśmy dzieci do pokoju.. po chwili my poszliśmy się umyć rozebraliśmy się i poszliśmy spać.....
__________________________________
1181 słów.
Hej cześć!
Jak tam życie?
Obstawiam że rozdział będzie jutro lub po jutrze
trzymajcie się...
Do następnego BLESS!...

Wiem, że czujesz coś do mnie ~misiu~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz