Część 19

181 5 17
                                    

Hej Maciek...

*dwa tygodnie pozniej*
Pov: Maciek
Po Patryku ani śladu, nie odzywa się ani nie odpisuje na moje wiadomość... tęsknie za nim i to bardzo... aż zacząłem się ciąć, głodzić i płakać po nocach... dostałem SMS od góralka?...
*rozmowa sms*
G: no siema
M: ty masz telefon?
G: no jakoś go kitram a co problem?!
M: niee..
G: jak tam z Patrykiem?
M: ?
G: no a myślisz ze kto kazał ten dziewczynie się z tobą całować na oczach Patryka?
M: kurwa!
G: haha mordo taki był mój plan
M: spierdalaj rozjebales mój związek!
G: hahaha
*koniec rozmowy*
Muszę to wysłać do Patryka teraz!
*rozmowa SMS*
M: Patryk patrz!

G: jak tam z Patrykiem?M: ?G: no a myślisz ze kto kazał ten dziewczynie się z tobą całować na oczach Patryka?M: kurwa!G: haha mordo taki był mój planM: spierdalaj rozjebales mój związek!G: hahaha*koniec rozmowy*Muszę to wysłać do Patryka teraz!*ro...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

M: widzisz on to wszystko wymyślił wiesz ze jak nie chciałem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


M: widzisz on to wszystko wymyślił wiesz ze jak nie chciałem....
P: ...
M: myszko proszę daj mi szanse...
P: ehhh
M: proszę..
P: daj mi to przemyśleć okej?
M: ehh.. no dobrze...
*koniec rozmowy*
Ten już nic nie odpisał ciekawe czy mi w to uwierzy... pomyśli ze to fake chat... kocham tylko jego nikogo innego... po chwili zadzwonił telefon
*rozmowa*
C.Z: Hejj Maciuś!
M: oo hej ciocia co tam??
C.Z: mam sprawę...
M: mała?
C.Z: takk mozesz mi ją przypilnować na jakiś miesiąc sprawa biznesowa?
M: jasne nie ma sprawy
C.Z: okej zaraz będę!
*koniec rozmowy*
Ehhh nie dość ze jestes załamany bo nie ma ze mną Patryka to jeszcze mała, mam nadzieje ze tylko się nie zapyta gdzie patlyk hehe... i mi się przypomniało jak się bawiliśmy ja mała i Patryk... i się rozpłakałem na dobre...
M: kurwa... debilu nie płacz....
Zrobiłem zdjęcie w lustrze i wysłałem na dni.... super nie zauważyłem ze będzie widać ze płacze ale wyjebane...
Dostałem wiadomość ze snapa od „Patlyk maj misiaczek"
P: proszę nie płacz...
M: ze ja płacze? No co ty
P: widziałem przecież
M: ehhh
P: proszę nie płacz...
M: tęsknie za tobą kurwa... nigdy bym cie nie zdradził jestes moją miłością życia...
P: ...
M: dobra ja muszę się ogarnąć bo mała przyjeżdża na około miesiąc
P: amela?
M: taaa....
P: no dobrze, tylko nie płacz już jak chcesz mogę przyjechać i ci pomóc
M: a mozesz?
P: jaaasne
M: to zapraszam...
P: okej to paa
M: paaa
*koniec rozmowy*
Do domu weszła moja ciocia
A: wujeeeek!
M: Amelciaaa!
C.Z: dziękuje ze mozesz się nią zająć
M: drobiazg hehe
C.Z: gdzie Patryk?
M: zaraz przyjedzie pojechał na chwile do swojego domu
C.Z: okej no ja już muszę lecieć papa kocham was!..
M: my ciebie tez paa!
A: dzie Patlyk?
M: zaraz przyjedzie
A: otej idziemy odladać bajte?
M: jasne chodz
Po chwili włączyłem małej bajkę a po 5 minutach przyjechał Patryk...
A: Patlyk!!!
P: Amelciaaaa!
Siedziałem dalej załamany.. myślałem ze się zaraz popłacze
P: hej Maciek...
M: hej...
A: choć patlyk sie bawic
P: heh chodz mała..
A: na potwólko!
P: okeeeej!
I wyszli z domu z dworu słyszałem tylko śmiechy poleciały mi pojedyczne łzy... wytarłem je szybko i ruszyłem do kuchni zrobić jakiś obiad... nie miałem zbytnio siły wiec zrobiłem nalesniki... po 30 minutach były gotowe..
M: Hejj! Jesteście może głodni? Zrobiłem nalesniki!
A: ooo ja cem choć patlyk
P: ideee
Wszedli do domu nałożyłem małej bo Patryk powiedział ze nie ma ochoty mała zaczęła jeszcze a ja popijałem kawę...
Stojąc dalej z Patrykiem z kuchni myślami byłem w płaczu z żyletką w ręku i smutnych piosenek...
M: zajmiesz się nią? Głowa mnie boli nie dam rady się nią zająć
P: co?.. a tak jasne nie ma sprawy:)
Zrobił sztuczny uśmiech widziałem te przepłakane oczy ale ruszyłem do góry i wszedłem do pokoju, wsadziłem słuchawki do telefonu po chwili włączyłem moją playliste smutnych piosenek i wziąłem żyletkę do ręki i robiłem pojedyncze kreski... nie usłyszałem ze Patryk mi wszedł do pokoju
P: ... Maciek?...
M: ... daj mi spokój proszę
P: nie rób tego...
M: mam do tego prawo i tak mnie nikt nie potrzebuje...
P: no masz ale... ja ci nie pozwalam i ja cie potrzebuje.. Maciuś chce do ciebie wrócić zrozumiałem ze kocham tylko ciebie nikogo innego...
M: naprawdę?...
P: tak idioto mój...
I mnie pocałował...
P: i już kochanie proszę cie nie smutaj już okej? Chodz do nas...
M: no dobrze ale zaraz zejdę
P: dobrze.. ale nic sobie nie rób
M: ... ookej...
Patryk wyszedł a ja nie wiedziałem co robić łzy leciały mi dalej... nie wychodziłem z pokoju przez dłuższy czas bo pablo mi wysłał zdjęcie na którym Patryk całuje się z jaką lalunią i z nią pisze...
P: Maciek? Dlaczego nie przyszłeś?...
M: pamiętasz naszego znajomego pabla?
P: taaak pamietam i co z nim?
Pokazałem mu rozmowę i zdjęcie...
P: m-maciek a-ale to nie ja!
M: ...
P: naprawdę ja ciebie nigdy nie zdradziłem!!
M: ehhh
P: Maciek proszę cie...
M: Patryk ja...
P: nie proszę nie mów tego co myśle...
M: to koniec...
P: nie... proszę ja ciebie nie zdradziłem...
M: ehhh Patryk to koniec ostatecznie...
Patryk się rozpłakał i wyszedł z pokoju...
Dlaczego on mi to zrobił?! Co ja sobie myślałem?! Nie opłacało się starać...
Po chwili Amelia weszła do pokoju.
A: cio się stało patlykowi?
M: a co miało się stać?
A: wybiegł zy domu z płacem...
Amela posmutniała.
M: hej skarbie... nic Patrykowi się nie stało po prostu Ja zerwałem z Patrykiem i Patryk już nigdy się tu nie pojawi...
A: ale ziobacze go kiedyś plawda?
M: myśle ze tak...
A: ale ja chcie dzisiaj!!
M: nie niunia dzisiaj nie... może jutro...
A: otej... a włącysz mi bajte?
M: jasne...
Zszedłem na dół i włączyłem małej bajkę.
*rozmowa sms*
M: mała chce się z tobą widzieć
P: może jutro...
M: okej
P: u ciebie w domu?.
M: tak...
P: ehh no okej...
M: to narazie
*koniec rozmowy*
Dostałem snapa od Patryka
Na zdjęciu jest Patryk w lustrze było widać świeże rany i do tego żyletka na zlewie... kurwa mam nadzieje ze nic on nie odjebie...
M: nie tnij się...
P: nie twoja sprawa okej?!
M: ...
P: ... kurwa jaki ja jestem chujowy jako przyjaciel i jako chłopak!!
M: niee Patryk!
P: tak... może to już czas...
M: czas na co??...
P: na mój koniec
M: nawet nie próbuj
P: ehhh
M: Patryk nie!
P: pamiętaj ze nigdy cie nie zdradziłem i kocham cie!!!
M: PATRYK KURWA NIE!!! JUŻ JADĘ!!
Wyłączyłem telefon i zbiegłem na dół
M: niunia chodz jedziemy szybko!!
A: ale dzie?
M: chodz proszę cie
A: otej
Wyszliśmy z domu i poszliśmy do samochodu i ruszyliśmy po jakiś 5 minutach byliśmy na miejscu...
M: poczekaj tu zaraz wrócę!
A: otej
Wyszedłem z samochodu i wbiegłem do domu Patryka
M: PATRYK!!?, KURWA PATRYK GDZIE JESTES!?
Wbiegłem do łazienki a w niej leżał Patryk szybko wyjąłem telefon i zadzwoniłem na 112
Po 10 minutach przyjechali ratownicy i go zabrali powiedzieli ze jutro można przyjechać w odwiedziny do Patryka rozpłakałem się na dobre...
M: KURWA TO MOJA WINA!! ZNÓW PRZEZ MNIE CHCIAŁ SIĘ ZABIĆ!!
A: wujtu cemu kszyczysz?
M: przepraszam...
A: nie płacz cemu tamci panowie zablali Patlyka?
M: musieli to było bardzo ważne
A: otej, HACZIII!
Mała zaczęła się bawić z Haczim a ja dalej płakałem... kurwa mac to moja wina... może on mnie nie zdradził?... jeszcze raz muszę na to spojrzeć... kurwa ale ja jestem głupi...
*rozmowa sms*
M: dlaczego chciałeś rozjebac mój i Patryka związek?!
Pb: niby jak?!
M: kurwa to jest fotoshop!!!
Pb: no i?
M: no i kurwa Patryk jest przez to w szpitalu!
Pb: o kurwa...
M: nienawidzę cie!
*koniec rozmowy*
M: chodz mała jedziemy do domu
A: a Haczi?
M: Haczi tez jedzie
A: jeeej
M: chodźcie
Weszliśmy do samochodu i ruszyliśmy przez całą drogę słyszałem śmiech z tyłu małej zobaczyłem w lusterko a Haczi ją lizał po twarzy a to tego szczekał na nią dla zabawy.
M: haaaczi haha
A: Haczi-i hahaha
Uśmiechnąłem się na ten widok...
Muszę zadzwonić do Gosi ale to jak będę w domu...
Pod domem wypuściłem z samochodu moje dwie kochane istoty i ruszyli na trampolinę haha a ja zadzwoniłem do Gosi...
*rozmowa*
M: hej Gosia...
G: no hej co jest?
M: mozesz przyjechać jutro popilnować hacziego i Amelię?
G: jasne ale powiedz mi co się dzieje
M: Patryk jest w szpitalu...
G: o Boże... jasne będę jutro o 10:00 pasuje?
M: jasne...
G: dobra to pa trzymaj się...
M: no pa...
*koniec rozmowy*
Pod koniec godziny 17:00 zawołałem małą do domu do kompania podczas kompieli Haczi stał przy nas i tylko szczekał jakbym robił jej krzywdę
M: Haczi przecież nie robię jej krzywdy spokojnie
A: haha
M: no wychodzimy... Hacziiii nooo przecież jej nic nie robieee
A: hahaha
M: no wycieramy ubieramy piżamkę i spać...
A: a zaspiewas mi kołysankę?
M: nie umiem śpiewać
A: patlyk mi śpiewał
miałem ochotę się rozpłakać...
M: dobrze zaśpiewam
Po ululaniu małej włączyłem sobie piosenkę Kuba wolski ~niewybaczalna~ i tak w kółko i dalej płacz, znalazłem w kuchni paczkę fajek i zacząłem je wypalać... nie miałem ochoty iść spać już wiem co będę robił całą noc...
______________________________
Trochę smutny rozdział...
Biedny Patryk...
„jedna zdrada tyle bólu i cierpienia"...
To nie była nawet zdrada...
ehh...
Do następnego BLESS!...

Wiem, że czujesz coś do mnie ~misiu~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz