Pov: Patryk
Jest godzina 10:00 Maciek jedzie zaraz zawieść dzieci do swojej mamy a ja miałem zostać sam bo nie chciałem jechać z moją opuchlizną... Akurat ogarnę dom.
M: dobra misia ja jadę do mojej mamy już..
P: okej
Pocałował mnie i wyszli.
Włączyłem muzykę na film i zacząłem śpiewać i ogarniać dom... Po 30 minutach wrócił Maciek nie zauważyłem go.. i zacząłem śpiewać jak pojebany gdy myłem podłogę w salonie... Maciek po chwili podszedł do mnie i mnie wystraszył..
P: ŁAA KURWA... misiu popierdoliło cię?!
M: bahahahahahaaah
P: no beka w chuj kurwa ja pierdole co za debil
M: łoo kurwa
P: ej halo nie ściszaj mi
M: za głośno
P: no i chuj ja sprzątam i muszę mieć muzykę
M: dobraaaaa
Ten usiadł na kanapie i przeglądał ig a ja w 2 godziny posprzątałem cały dom.
P: ej Panie Rembowiecki ruszył by pan swoje cztery litery i byś coś zrobił.
M: a co mam zrobić jak wszystko zrobiłeś?
P: może coś do picia?
M: okej
Przyszedł po chwili z piciem i specjalnie wziąłem jego.
M: kurwa to moje było.
P: nie mam, nie mam picie.
M: hahah
Wyciągnął telefon i gdzieś zadzwonił dla beki.
P: czy pan mi nie zapłacił za program poprzedni?
M: co to jest za akcent kurna? haha
P: ja w tym momencie jestem poważnym biznesmenem.
M: aha okej, ale cię nie było wtedy.
P: ale zapłacił?
M: ale nie było cię
P: ale zapłacił ci?
M: no nie
P: a ja wierzę mu na słowo
M: shshsh
Telefon: ale było mówione że jak wygracie macie całą kasę a jak nie to nie ma żadnej kasy.
P: przepraszam, ja mam pytanie.
Tel: słucham
P: to kto wygrał program poprzedni?
Coś tam zaczął gadać.
P: ale coś tu kantujesz język ci się plącze.
M: dobra koniec misia hahahahahahs
P: okej hahh kiedy maluchy wracają?
M: za około tydzień
P: o kurwa za cicho tu będzie
M: nooo
P: ale jestem zmęczony
M: ciekawe po czym
Popatrzył na mnie.
P: jak to kurwa po czym?! Co robiłeś przez 3 godziny?!
M: siedziałem?
P: no właśnie a ja kurna sprzątałem.
M: wiem przecież żartowałem kochanie.
P: która godzina?
M: 15:00
P: dopije picie i idę spać
M: najpierw smarowanko
P: Kurna plis nieee
M: trzeba
P: proszę tylko ten jeden dzień
M: dobra
P: idę spać papa
M: no papa
Pocałował mnie.
Wstałem o około 17:30 i Maciek przyszedł do mnie.
M: ja idę spać nie wiem jak ty
P: no ja też idę.
M: dobranoc kochanie
P: no dobranoc misiu
......
Pov: Maciek
Wstałem o około 10:00 bo o 12 ma być kurier zamówiłem dwa naszyjniki z serduszkami a w serduszkach napis "MxP forever"
Mam nadzieję że Patrykowi sie spodoba.. poszedłem się napić wody gdy po chwili... Ktoś mnie przestraszył.
M: KURWA! Zabije....
P: spokojnie to tylko ja kochanie
M: ehhh
*12:30*
Ktoś zapukał do drzwi byłem akurat na górze...
P: misiu kurier do ciebie!
M: idę!
Zszedłem na dół i zająłem się kurierem.
P: co zamówiłeś?
M: a zaraz zobaczysz.
Wyciągałem nasze naszyjniki.
P: co to?...
M: zamówiłem nam nasze wspólne naszyjniki..
P: ale super!...
M: daj założę ci
P: dziękuję słodki on jest...
M: :)
Patryk wyciągnął telefon i zrobił nam zdjęcie i wstawił na relacje.
M: ale słodkie to zdjęcie wyślij mi.
P: N I E, nie no dobra... Już
M: o dziękuję
I na tapetę.
Wyszliśmy do kina na spacer i na lody gdy wybiła godzina 22:00 wróciliśmy do domu..
P: idę pod prysznic
M: okejjj ja potem zrobić kolację?
P: jasne
Poszedł się myć i po chwili wrócił.
M: do kończysz?
P: pewnie
Po 30 minutach wyszedłem spod prysznica...
P: kolacja gotowa.
M: misiu jesteś w chuj idealny ale czegoś ci brakuje...
P: czego?
M: mojego nazwiska..
P: heh słodziak
M: smacznego Mrs. Rembowiecki.
P: hehe dziękuję i wzajemnie kochanie.
Po kolacji poszliśmy spać....
___________________________
648 słów.
Siem!
Do następnego BLESS...!
CZYTASZ
Wiem, że czujesz coś do mnie ~misiu~
Fanfic18letni Patryk Skóbel przeprowadza się do Calver City gdzie uczęszcza do nowej szkoły tam poznaje 19letniego Maćka Rembowieckiego który się nad nim znęca wraz z kolegami Góralkiem(Hubertem) i Kacprem Nowakiem. Więcej dowiecie się w książce BLESS