- Jess to tylko film. - śmieje się głośno z przerażonej i obrzydzonej miny Jessici. - Lauren? - druga dziewczyna chichotała pod nosem.
- To było ohydne i straszne! - krzyczy na co wywracam oczami i śmieje się pod nosem. We trzy opuszczamy kino i ruszamy wzdłuż ulicy w stronę parkingu.
- Więc wróciła nasza Tiana? - mój uśmiech opada na pytanie Jessici i chowam dłonie do kieszeni kurtki.
- Jess! - krzyczy Lauren posyłając dziewczynie karcące spojrzenie.
- Tak. Chyba wróciła. - wzruszam ramionami wymuszając uśmiech i zatrzymuję się gdy do moich uszu dociera krzyk facetów niedaleko.
- Martwimy się Ti. - zamieram w miejscu patrząc na facetów przy motorach i marszczę brwi dostrzegając znajomą postać. Totalnie odcięłam od siebie głos Jess i Lauren.
- Idź dalej. - podskakuję słysząc głos Edwarda i kiedy spoglądam w stronę głosu cofam się w tył. Przede mną stał duch Edwarda. - Odejdź jak najprędzej.
- Tiana? Wszystko dobrze? - kiwam głową na pytanie Lauren która ustała przede mną.
- Chodźcie do nas! - wzdycham kiedy słyszę głos nieznajomych. Widziałam zaskoczone miny dziewczyn i przełknęłam ślinę.
- Chyba znam jednego z nich.
- Mamy piwo! I motory! - krzyczy kolejny na co kręcę głową.
- Taak wydają się mili. - drwi Jessica i kiwa głową w stronę parkingu.
- Chodźmy Tiano. - mówi Lauren na co kiwam głową i już mamy ruszyć, kiedy spoglądam w stronę ludzi.
- Muszę coś sprawdzić. - ruszam w stronę motocyklistów zaciskając dłonie w pięści.
- Mamy chętną! - krzyczy facet podnosząc się z miejsca i wskazując na mnie.
- Zawróć Tiano. - zatrzymuję się kiedy Edward pojawia się przede mną. Kręcę głową cofając się krok do tyłu i ruszam w stronę dziewczyn.
- Jesteś śliczna. - zamieram na słowa faceta i odwracam się w jego stronę.
- Co? - podchodzę w jego stronę na co przechyla głowę w bok patrząc na mnie z uniesionymi brwiami.
- Powiem ci jeśli się ze mną przejedziesz. - kręcę głową i cofam się w tył po raz kolejny. Przygryzam wargę i unoszę wzrok na niebo zastanawiając się przez chwilę.
- Dobrze. - szybko siadam za facetem i chwytam się za tył motoru. Kiedy facet rusza zamykam oczy i odchylam głowę do tyłu z lekkim uśmiechem. Ostatni raz jechałam tak z... Landonem.
Patrzyłam na drogę przed nami, a uśmiech znika z mojej twarzy kiedy dostrzegam postać Edwarda na środku skrzyżowania.
- Stój! - krzyczę uderzając jedną ręką w ramię faceta. - Stój! Stój! Stój! - za trzecim razem facet zatrzymuje się w poprzek drogi, a ja z niedowierzaniem patrzę jak zjawa znika wraz z podmuchem wiatru.
- Miała być przejażdżka. - kręcę głową i schodzę z motoru.
- Mam to gdzieś. - szybkim krokiem ruszam w stronę skąd przyjechaliśmy i słyszę jak facet przejeżdża motorem obok mnie w stronę swoich znajomych. Przechodzę obok facetów i zatrzymuję się gdy głos motocyklisty z którym odjechałam roznosi się po znajomych.
- Tiana?! Co do cholery?! - spoglądam przepraszająco na Lauren i Jessicę.
- Przepraszam ja... ja myślałam że widzę kogoś znajomego. - uśmiecham się przepraszająco i wbijam paznokcie w wewnętrzną stronę dłoni.
- Nie uśmiecha mi się wylądowanie w pokoju pełnym FBI i wkurzonego Charliego. - mówi Jessica i rusza przodem w stronę parkingu. Spoglądam na Lauren która posyła mi przepraszające spojrzenie i rusza za blondynką.
~*~
Uderzałam dłońmi o kierownicę patrząc na dom i po prostu nie wiem co zrobić. W głowie wciąż brzmiały mi słowa faceta z motocykla.
- Kurwa! - uderzam pięściami w kierownicę, a trąbnięcie wydobywa się z auta. Łzy spływają po moich policzkach kaskadami i nawet nie silę się na to by je wytrzeć gdy drzwi obok mnie otwierają się szeroko.
- Tiano? Kochanie co się dzieje? - spoglądam na mamę i jedyne co potrafię z siebie wydobyć to głośny szloch. Kobieta od razu łapie mnie w ramiona i nie przeszkadza mi pas wbijający się w moją szyję czy nawet spojrzenie mojego ojca.
- Mamo? - pytam po dłuższej chwili gdy łzy wciąż płyną po moich policzkach. Siadam na kanapie i wpatruję się w kominek niedaleko.
- Tak kochanie? - pyta blondynka na co wzdycham i unoszę załzawione oczy do góry by spojrzeć na Charliego i Billy'ego zapatrzonych w ekran telewizora.
- Czy coś jest ze mną nie tak? - łzy kotłują się w moich oczach, ale nie powalam żadnej z nich wypłynąć.
- Nie, nie oczywiście że nie kochanie. - kręci głową i siada obok mnie obejmując mnie ramionami. - Masz po prostu złamane serce, to wszystko. - kiwam głową, a mój podbródek zaczyna się trząść. - Przechodziłam przez to samo gdy Charlie wybrał Renee.
- Wy byliście kiedyś...
- Razem? - widzę jak kiwa głową i uśmiecha się do siebie. - Uroczy chłopak z sąsiedztwa, dopóki nie pojawiła się ta czarownica. - wywracam oczami i ściskam dłoń kobiety. - Ale musisz mi uwierzyć był wtedy ciachem, a to co robiliśmy w łóżku..
- Mamo! - jęczę głośno sprowadzając na nas spojrzenia mężczyzn, w między czasie mama wybucha głośnym śmiechem odrzucając głowę w tył. - Naprawdę będę miała koszmary! - krzyczę na co wybucha jeszcze większym śmiechem.
Dobrze, że chociaż ona po raz kolejny spotkała miłość w tym deszczowym miasteczku.

CZYTASZ
Bloodline|E.Cullen
FanfictionTiana nie zdawała sobie sprawy, że przybywając do miasteczka Froks wypełni swoje przeznaczenie. Lub Gdzie w miasteczku Forks Tiana Gerard znajduje miłość i dom u boku siedmiu wampirów i dowiaduje się co jest jej przeznaczone.