Obudził mnie delikatny dotyk czyichś palców. Thorin westchnął cicho i pogłaskał wnętrze mojej prawej dłoni. Czułam, że przypatruje się tatuażowi na skórze.
Poruszyłam leciutko palcami i odwróciłam głowę w jego kierunku. Otworzyłam oczy, napotykając spojrzenie oczu koloru nieba. Uśmiechnęłam się, a on przysiadł na skraju łóżka. Miał na sobie tylko koszulę i spodnie. Nic poza tym (nawet buty ściągnął).
- Hej - powiedział cicho, odgarniając mi grzywkę z oczu czułym gestem.
- Hej - wymruczałam przez zachrypnięte gardło. - Ile spałam?
Pogładził mnie po ręce.
- Tylko kilka godzin. Jest środek nocy.
Mruknęłam coś w odpowiedzi. Chciałam się obrócić, ale każda cząstka mojego ciała promieniowała bólem. Skrzywiłam się, czując leciutkie pieczenie w lewym ramieniu i na środku brzucha.
- Jak się czujesz? - spytał książę.
W jego oczach malowała się troska i niepokój. Niepokój o mnie. Uśmiechnęłam się słabo do niego.
- Jakbym została stratowana przez stado wściekłych krasnoludów w pełnej zbroi - wychrypiałam cicho, uśmiechając się.
- Aż tak źle? - Jego usta wygięły się delikatnie.
Zamknęłam oczy i przewróciłam się na zdrowe ramię z niemałym trudem. Thorin poprawił mi kołdrę i przykląkł przy skraju łóżka. Pogładził mnie po ręce.
- Skąd go masz? - powiedział, patrząc na czarnego smoka.
- Sama nie wiem - potarłam tatuaż. Odchrząknęłam. - Pojawił się w kuźni, gdy stałam przy piecu.
Książę trzymał mnie za rękę, gładząc palcem rysunek przedstawiający smoka zwiniętego w kłębek. Przymknęłam oczy i poddałam się temu dotykowi. Mimowolnie splotłam palce wraz z jego palcami. Potrzebowałam jego bliskości.
Odchrząknął po chwili.
- Nika? - spytał cicho.
- Hmm? - mruknęłam sennie, otwierając oczu.
- Muszę ci coś dać.
Ujął mnie za lewą dłoń i wsunął coś zimnego na palec. Pierścionek zabłysnął na mojej bladej skórze.
- Pierścionek?
Książę skinął głową.
- To nie jest zwykły pierścionek. To obrączka na szczęście, zwana mellen - przysiadł przy mnie na łóżku. - Wojna rozpętała się na dobre, wrogie wojska czekają u naszych bram aby wedrzeć się do środka - musnął mój policzek w delikatnej pieszczocie - i zabrać mi ciebie. - dokończył szeptem.
- I dlatego dajesz mi pierścionek?
Thorin skinął głową. Uśmiechnęłam się lekko i przypatrzyłam się błyskotce. Pasowała idealnie. Pierścionek był srebrny z maleńkimi zdobieniami wykonanymi z szafiru. Splątane łodygi błękitnego bluszczu oplatały mały granatowy kamień, zamieszczony po środku. Tylko że coś mi tu nie pasowało. Nigdy jeszcze nie słyszałam o czymś takim w kulturze krasnoludów, jak pierścionek na szczęście. A co do słowa mellen nie miałam wątpliwości, że pochodzi ze starszej mowy.
Nie zauważyłam kiedy, ale Thorin zdążył mi się wpakować do łóżka. Odsunęłam się od niego na bezpieczną odległość.
- Chyba nie doszliśmy jeszcze do tego punktu naszej relacji - ostrzegłam go, unosząc obie ręce.
CZYTASZ
Dzieci Aulëgo ➳ Król i Smok (Hobbit FanFiction) ~korekta~
FanficNika była Strażniczką króla Thróra. Po drobnej sprzeczce - za którą groziła jej kara śmierci oraz natychmiastowe zwolnienie ze stanowiska - wyrusza w celu uratowania księcia Thorina z rąk orków. Po paru drastycznych przygodach w lochach Ereboru okaz...