Niedziela minęła na nauce i odsypianiu nie przespanej nocy. Dziś czeka mnie dużo sprawdzianów i prawdopodobnie kartkówek, ale jedynym pocieszeniem jest to, że zobaczę dziś Stellę i wreszcie z nią porozmawiam.Wsiadłam do samochodu i odpaliłam silnik. Miałam jeszcze trochę czasu więc stwierdziłam, że wstąpię po kawę do najbliższej kawiarni. Kiedy już wracałam do samochodu dostałam SMSa.
Od:NATHAN
Przyjadę po ciebie po szkole, dzisiaj zaczynamy przygotowaniaDo:NATHAN
Jestem samochodem
Powiedz mi gdzie to podjadęOd:NATHAN
Nie szkodzi, później wrócimy po samochódCzyli dzisiejsze popołudnie znowu mam zajęte. Szkoda bo wolałabym się pouczyć. Trochę sobie odpuściłam ostatnio, ale z drugiej strony, żeby przetrwać, musimy ćwiczyć, to nie są żarty.
***
Weszłam do klasy, akurat teraz miałam lekcję fizyki ze Stellą, na której jest w miarę luźno i możemy pogadać.
-Cześć Kochanie, jak ja cie dawno nie widziałam - usiadłam obok Stelli w ostatniej ławce od okna, przytuliła mnie.
-Cześć Stella - oddałam uścisk i uśmiechnęłam się do niej - jak się czujesz?
-Już lepiej. Dużo dał mi ten weekend. Odpoczęłam - nagle jej uśmiech zniknął - ale słyszałam, że u ciebie na odwrót.
-Jest w porządku. Sama się na to zgodziłam - wyciągnęłam książki z torby.
-Spokojnie ja cie z tego wyciągnę, dzisiaj sobie z nim porozmawiam.
-Nie musisz. On już próbował, ja chcę jechać - patrzyłam przed siebie i czułam spojrzenie szarych tęczówek.
-Zwariowałaś? Nie pozwolę Ci na to - wywróciłam oczami, ale czego mogłam się spodziewać, ona zawsze się o mnie martwi.
-Stella - spojrzałam na nią - mamy dwa miesiące. Przygotujemy się i damy radę. Dziś zaczynamy. Zaufaj mi.
-Mad proszę nie rób tego. Kocham cię,
a jak coś ci się stanie? Nie dam sobie rady bez ciebie - patrzyła na mnie błagalnie.-Też cię kocham i jadę ze zwycięzcą wszystkich wyścigów, uwierz, że damy radę - teraz zaczęłam bawić się dłońmi, bo za to co powiem zamknie mnie w piwnicy i nie wypuści - a jeśli faktycznie się nie uda i umrę to zrzucę z siebie ten ciężar.
-Madelyn, słońce - znowu mnie przytuliła - Przestań tak mówić, mówiłaś, że już nie jest tak źle. Chcesz wrócić do psycholog? - Gdybyś tylko wiedziała co wydarzyło się wczoraj.
-Nie, spokojnie. Nie zrobię tego drugi raz. Nie chcę, poprostu staram się podejść do tego wyścigu z innej strony. Stella, ja w każdej sytuacji będę wygrana - spojrzałam na nią ze łzami w oczach.
-Dobrze, choć ciężko mi to przyjąć, zaakceptuję to. To twoja decyzja - ona też miała świeczki w oczach.
-Dziękuję.
Resztę lekcji przesiedziałyśmy w ciszy pogrążone we własnych myślach. Gdy zadzwonił dzwonek, rozdzieliłysmy się bo już pozostałe lekcje miałyśmy osobno.
***
Siedziałam w drugiej ławce podczas sprawdzianu z matmy, który okazał się łatwy, dlatego czekałam i odliczałam do ostatniego dzwonka.
Po pięciu, długich minutach zadzwonił. Oddałam kartkę i wybiegłam z sali nie szłam odrazu do wyjścia, bo bym nawet nie przeszła przez te tłumy. Ruszyłam na górę, bo tam brunetka miała lekcje.
CZYTASZ
Darkness
Teen FictionSiedemnastoletnia Madelyn Rivera jest zwyczajną nastolatką. Mieszka w Oxnard razem ze swoją mamą, która pracuje w radzie miasta. Uczy się pilnie i przykłada do nauki, bo chce wyjechać na wymarzone studia. Ma swoją najlepszą przyjaciółkę Stelle, któr...