Właśnie już wyszykowałam się godzinę przed czasem na spotkanie. Trochę obawiam się co może mnie spotkać. Dzisiaj musiałam przekonać w jakiś sposób Nate'a, że wrócę sama do domu, bo pewnie znów by u mnie siedział do wieczora. Skłamałam, że mama mnie odebrała. Tak właściwie to sama szłam na pieszo do domu, a mama jest w pracy do późna.
Kiedy leżałam z telefonem w łóżku usłyszałam jak coś stuknęło w okno. Zerwałam się szybko, bo się przestraszyłam. Właśnie do pokoju wlazł Nathan. Zajebiscie, ciekawe jak go stąd wygonie.
-Ktoś ci tak jeszcze wchodzi do pokoju? - zapytał i położył się obok mnie.
-Nikt nie jest na tyle głupi, wchodzi się drzwiami - odpysknęłam i stwierdziłam, że będę go ignorować. Może w taki sposób stąd wyjdzie.
-To czemu się przestraszyłaś?
-Bo było cicho i nagle coś stuknęło w szybę? - spojrzałam na niego jak na idiotę.
-Co robisz? - zapytał jakby nie było wcześniejszej rozmowy.
-Zaraz wychodzę, musisz sobie iść - odrazu przeszłam do rzeczy.
-Nie chcę mi się, odwołaj spotkanie - mówiąc to przysunął się w moją stronę i położył na moim brzuchu.
-Mówię poważnie Nathan - powiedziałam stanowczym tonem na co uniósł głowę i zmarszczył brwi.
-Gdzie idziesz? - jego ton trochę spoważniał.
-Na spotkanie - odpowiadziałam zdawkowo, bo nie wiedziałam co jeszcze mu powiem.
-Z kim?
-Z... z nową znajomą z klasy - wymyśliłam na poczekaniu.
-Jak ma na imię? - zapytał podejrzliwie.
-Rose - nie znam żadnej Rose.
-Dobrze, w takim razie zaraz zawiozę cię do Rose - opadł ponownie na mój brzuch.
Cholera, co ja mam teraz robić.
-Nie ma takiej potrzeby pojadę swoim autem.
-Teraz możesz jeździć swoim, ale do szkoły ja mam cię wozić?
Dobre, gdybym faktycznie jechała do Rose już bym się zgodziła.
-Ja... yyy... muszę podjechać do mamy, nie może mnie zobaczyć z tobą - dalej kłamałam.
-Do mamy? Przecież odebrała cię ze szkoły. Gubisz się już w kłamstwach kochana - Cmoknął i usiadł kręcąc pokrecił, znów mnie ma.
Odwróciłam głowę w drugą stronę i unikałam jego spojrzenia. Na zegarku była już szósta, powinnam wychodzić. Po chwili poczułam jego dłoń na swojej, na co jeszcze mocniej zacisnęłam szczękę.
-Gdzie ty idziesz? - zapytał tym razem jego ton był poważniejszy.
-Nie mogę....
I moją odpowiedź zagłuszył dźwięk trąbienia. Spojrzałam wystraszona na chłopaka, ale jak widać on nic sobie z tego nie robił.
-Nate, to moja mama, uciekaj stąd! - powiedziałam podniesionym tonem i odrazu zerwałam się z łóżka. Podeszłam do okna, wskazując mu, że ma wyjść.
-Mów - też wstał i podszedł do mnie.
-Nie ma czasu...
-Poprostu mi powiedz! - krzyknął tak głośno, że aż się wzdrygnęłam.
-Madelyn, co to był za krzyk?! - Dobiegł do mnie głos mojej matki z dołu.
-Nate błagam... - powiedziałam ściszonym głosem.
CZYTASZ
Darkness
Teen FictionSiedemnastoletnia Madelyn Rivera jest zwyczajną nastolatką. Mieszka w Oxnard razem ze swoją mamą, która pracuje w radzie miasta. Uczy się pilnie i przykłada do nauki, bo chce wyjechać na wymarzone studia. Ma swoją najlepszą przyjaciółkę Stelle, któr...