Rozdział 41

3.9K 110 47
                                    

- Stresuje się - wymamrotałam cicho.

- No ja chyba też - przełknęła ślinę kiedy ekran laptopa się rozświetlił.

Właśnie sprawdzamy wyniki egzaminów. Obie stresujemy się jak nigdy. Nawet ona się stresuje, a praktycznie nigdy tego nie robi.

Siedzimy na dwóch krzesłach przed ekranem. Dziewczyna weszła już na stronę, gdzie wystarczy podać kod i wszystko zobaczymy. 

- No sprawdzaj to wreszcie Brown, bo zabiorę ci ten laptop - warknął Nate, ktory leżał i wysłuchiwał naszych najczarniejszych myśli przez jakieś pół godziny.

Byli tutaj razem z nami Nathan i Max. Siedzimy w domku u tego drugiego, bo mieliśmy odpocząć i gdzieś wyjechać na wakacje. Tyle, że z tego wszystkiego zapomniałyśmy, że wyniki są dzisiaj.

- Zamknij się Cameron - warknęła do niego brunetka - Zapomniało się jak to było?

- Ja się nie obawiałem, bo od zawsze byłem inteligenty - dodał uszczypliwie, denerwując jeszcze bardziej dziewczynę.

- Byłeś - wyłapała - Dobrze powiedziałeś.

Chłopak z pozycji leżącej uniósł się do siadu.

- Żebym ci zaraz...

- Cisza! - przerwał Max, wstał z łóżka gdzie siedział obok przyjaciela i wyrwał urządzenie brunetce - Która pierwsza?

- Zacznijcie od gorszego, żeby później poprawić sobie humor - wtrącił brunet - No Brown, szybko podawaj ten kod.

- Przysięgam, że utłukę cię przez sen - wymamrotała przez zaciśnięte zęby.

Chłopak zaśmiał się z jej słów.

- Sama to wymyśliłaś, czy Max ci podpowiedział? - znów z niej drwił.

- Nate, wystarczy - spojrzałam na niego przez ramię.

Wreszcie się uciszył i położył ponownie na łóżku.

- Masz, chce mieć to z głowy - brunetka podała karteczkę gdzie przepisała hasło - Tylko nie mów od razu - przymknęła oczy i zasłoniła uszy.

Słyszałam jak chłopak wpisuje szybko kod. Moje serce szalało jak zwariowane, a to jeszcze nie były moje wyniki. Postawił urządzenie na biurku przed nami. Spojrzałam na ekran i okazało się, że dziewczynie się  udało i to całkiem nieźle. Co prawda z matematyką mogłoby być lepiej, ale wystarczy jej punktów na studia tu w Oxnard, a to jest najważniejsze. Spojrzałam na nią z uśmiechem, ale ona dalej nie patrzyła.

Nawet Nathan wstał z łóżka i oparł się o moje krzesło.

- No to jak jej się udało to możesz odetchnąć - zwrócił się do mnie.

Posłałam mu ostrzegawcze spojrzenie. Już trochę przesadza.

- Udało się? - otworzyła oczy i spojrzała na ekran - O Boże! Udało się! - zaczęła piszczeć z podekscytowania i rzuciła mi się na szyję.

Nie zdążyłam jej pogratulować, bo oderwała się odemnie i wywalając za sobą krzesło rzuciła się w stronę swojego chłopaka. Prawie się z nim wywaliła, bo zrobiła to tak szybko, że Max lekko się zachwiał.

- Udało się Max! Będę tu studiować, nie rozdzielimy się! - wrzeszczała jak wariatka z uśmiechem na twarzy.

Max obrócił ją wokół własnej osi i zaczął jej gratulować. Nie wsłuchiwałam się za bardzo co do niej mówi, bo ja jeszcze nie wiem co ze mną i nie jestem w stanie się na niczym skupić.

DarknessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz