39

3 1 0
                                    

Torii

Schodzę po schodach a swoje kroki kieruje w stronę królewskiego sadu. Mijam strażników którzy mnie nie zatrzymują i siadam pod jednym z drzew, w zamyśleniu obserwuję lato. Poprawiam włosy które wpadają mi w oczy przez lekki wiatr i zamykam oczy. W ciemności swojego umysłu dostrzegam niebieski płomyk na co mimowolnie się uśmiecham. Otwieram oczy a w mojej ręce pojawia się ognik. Tylko dlaczego potrafię od tak nad nim panować i nie pamiętam o tym czego się nauczyłam? Co było tego powodem?

Z stanu zamyślenia wyrywa mnie dziwny odgłos. Ognik znika z dłoni a ja sama rozglądam się dookoła jednak niczego nie dostrzegam. Wzdycham i opieram się o drzewo, chce znów skupić się na myślach kiedy

-Tori - wzdrygam się na nagły głos nade mną. Podnoszę głowę i obserwuję poczynania dziewczyny, poprawia sukienkę aby móc wygodnie usiąść. Nie widziałam jej od czasu koronacji. Siada obok mnie i wpatruje się bez słowa w jezioro przed nami

-Szukałaś mnie? - pytam byle przerwać ciszę a ona po chwili zastanowienia kiwa głową zgadzając się z moimi słowami, odwraca się bardziej w moją stronę i drapie po głowie jakby zastanawiając się nad doborem słów 

-Sam opowiedział mi co działo się niespełna 3 miesiące temu - zaczyna a ja marszczę brwi - to by wyjaśniało dlaczego nic nie czuję - wzdycha i poprawia swoją pozycję - słyszałam co zrobiłaś dla Tracy, czy mi też była byś w stanie pomóc? -zagryzam wargę ze zdenerwowania, czy mogła bym przełamać klątwę korony?

-Wiesz.. emocji nie da się od tak odzyskać - zaczynam ostrożnie nie patrząc na nią, rozglądam się dookoła próbując powiedzieć coś sensownego - ale możesz się ich nauczyć od nowa - kończę i zerkam na nią, kiwa głową w zamyśleniu z ponurą miną 

-Myślisz że Carlos mi w tym pomoże? - pyta a ja choć nie mam pojęcia kim on jest myślę że dałby radę bo to właśnie on prawdopodobnie obudził Ayse. Przez chwile milczę ale w końcu jej odpowiadam 

-Myślę że jeśli nie spróbujesz to się nie dowiesz - po moich słowach wstaje z miejsca i poprawia sukienkę

-Masz rację, pójdę go poszukać - uśmiecha się i szybkim krokiem kieruje w stronę zamku

-Powodzenia! - krzyczę za nią a ona unosi kciuki w górę i znika za drzewami. Wzdycham głośno i opieram głowę o konar drzewa za moimi plecami. Nie pamięta co się stało podczas balu?  Drapię się po brodzie w zamyśleniu aż w końcu kręcę głową odpuszczając sobie myślenie o tym. Kiedy robi się powoli ciemno postanawiam wracać jednak przy schodach zatrzymuje mnie jeden z łowców. Zerkam na niego nie kojarząc jego twarzy, on najwidoczniej mnie zna bo informuje mnie o dość nietypowym zdarzeniu, a ja choć jestem łowcą, postanawiam się zjawić 

-Za godzinę jest trening, liczymy że się na nim pojawisz - chce odejść jednak zatrzymuje go marszcząc brwi

-Dlaczego? 

-Dowiesz się wszystkiego na treningu - nim zapytam go o coś jeszcze znika mi z pola widzenia. Wzdycham głośno i powoli kieruję się w stronę pokoju by zacząć się szykować na trening 

♠️♠️♠️♠️

Wiąże włosy w wysoką kitkę i poprawiam bluzkę która lekko mi się podwinęła. Biorę głębszy wdech i wychodzę z pokoju. Trening, jedyna rzecz której mi brakowało podczas mojej wędrówki. Wychodzę z zamku, staje naprzeciwko łowcy i ustawiam się w szeregu z innymi

-Jak już pewnie większość z was wie, nowy król miesiąc temu podpisał rozporządzenie o zmianie prawa pasowania na łowców. Nie omieszkam sądzić że nam wszystkim jest to na rękę - patrzę na niego marszcząc brwi. Czyli zabrał się już za zmiany. W sumie co się dziwić, że nie wiedziałam?

-Nie będziemy marnować  czasu, nowy król razem z nami podjął decyzję o ponownym podejściu do egzaminu. Jeśli nie czujecie się gotowi od razu możecie odejść - macha ręką ale nikt nie rusza się z miejsca więc kiwa głową i przelatuje po nas wzrokiem - świetnie, w takim razie 70 kółek dookoła zamku - gwiżdże a my bez gadania zabieramy się za to. Czy ci co nie zdali egzaminu są tutaj? Rozglądam się po twarzach jednak nie mam pojęcia ile nas było i komu nie udało się go zdać. W końcu odpuszczam to sobie i skupiam się na przebiegnięciu wszystkich kółek bez zatrzymania

-Lartrak, zostań a reszta może się rozejść - wszyscy bez słowa odchodzą na ja staram się nie pokazywać blondynowi jak bardzo zmęczyły mnie te kółka

-Na egzaminie wypadłaś najlepiej prawda? - pyta stając naprzeciwko mnie

-Tak mi się wydaje - mamrotam zagryzając wargę próbując to sobie przypomnieć

-Muszę przyznać że spodziewałem się po tobie więcej

-Ja też jednak przez 2 miesiące nie miałam możliwości aby ~ przerywa mi podniesieniem ręki

-Rozumiem, wyruszyłaś na wyprawę do innego królestwa aby uratować siostrę. Wszyscy o tym gadali przez pierwszy miesiąc - kiwam głową i zagryzam wargę - ale to cię nie usprawiedliwia

-Wiem. Jednak należę do osób upartych i szybko wrócę do formy

-Mam nadzieję, mam wobec ciebie wielkie plany, mimo że jesteś łowcą na razie wrócisz do treningów i nie będziesz dostawać misji, podszkolisz się a później zobaczymy  - klepie mnie po ramieniu i odchodzi. Wzdycham z niechęcią przyjmując tą informację. Jak długo będę musiała jeszcze udowadniać że jestem po ich stronie? Z trudem wspinam się po schodach odczuwając skutki treningu. 2 miesiące przerwy robią swoje. Wchodzę do sypialni i rzucam się na łóżko zamykając oczy. Czas się zdyscyplinować i wrócić do formy. Moje rozmyślanie przerywa pukanie do drzwi na co niechętnie się podnoszę

-Wejdź - jest na tyle głośne aby osoba za drzwiami to usłyszała

-Cześć Tori - zza drewna wychyla się głowa Sam'a. Widząc go przechylam się do tyłu i zamykam oczy

-Cześć, nie powinieneś teraz wykonywać jakiś królewskich obowiązków? - pytam a ten siada bez słowa obok mnie. Kiedy milczy przez dłuższą chwilę otwieram oczy i przekręcam głowę w jego stronę - wszystko dobrze Sami? - kręci głową i drapie się po karku

-Milan pewnie zdążył ci wyjaśnić sytuację - zaczyna a ja kiwam głową - nie będę owijał w bawełnę - odwraca się w moją stronę - chciałbym abyś to ty została moją królową, nie Cassandra - zamilkam nie do końca wiedząc co mu odpowiedzieć. Więc to mnie miał na myśli Milan kiedy mówił że Sam ma kogoś na oku? - proszę powiedz coś

-Ale co? - pytam nie wiedząc jak mu odpowiedzieć. Z opresji ratuje mnie Milan który wchodzi do pokoju a widząc nas razem podnosi brwi w górę 

-Przeszkadzam?  


HUNTEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz