42

5 0 0
                                    

Torii

Obserwuję z wysokiego podestu jak skrzatka krząta się po pokoju szukając różnych rzeczy. Wzdycham głośno czując niechęć na dzisiejszą zabawę jednak nie mam wyboru, Sam po kilku tygodniach w końcu znalazł kogoś innego niż Cassandrę co niesamowicie mnie cieszy ale i martwi, nie wiem kim jest jego narzeczona, tak samo jak wszyscy inni poznam ją dzisiaj. Biorę głęboki oddech, kiedy skrzatka za mocno zaciska mój gorset przy sukni 

-Nie rób takiej miny, musisz się dobrze prezentować - wzdycham nie odpowiadając jej. Jeśli tam nie zemdleje z braku powietrza to na pewno zrobię to z nerwów. Zielonoskóra poprawia jeszcze warkocze i odsuwa się

-Gotowe, możesz już iść - przełykam ślinę i powoli kieruje się w stronę drzwi uważając aby nie nadepnąć sukienki. Nie znoszę takich kiecek, na co one komu? Są niepraktycznie i niewygodne. Wychodzę na korytarz gdzie dostrzegam siostrę, widząc mnie uśmiecha się szeroko i podaję rękę co robię i ja a drugą podnoszę przód i powoli schodzę ze schodów. Na dole dostrzegam Sam'a, Milan'a i narzeczonego Tracy. Zielonooki uśmiecha się do mnie w tylko sobie charakterystyczny sposób. Podchodzi do mnie i mnie przytula jakbyśmy nie widzieli się tygodniami, a tak na prawdę minęły tylko dwa 

-Wszystko w porządku? - pyta odsuwają się ode mnie a ja kiwam powoli głową

-To ze stresu, rano nie byłam w stanie nic przełknąć a do tego skrzatka za mocno ścisnęła mój gorset - sapie a na mój komentarz siostra kręci głową i podchodzi 

-Jak coś to cię wyczołgam z sali - mówi rozbawiona a ja kiwam głową

-Juz czas - czarnowłosy podchodzi do mnie a ja biorę głęboki oddech i łapie za jego wyciągnięte w moją stronę ramię. Wchodzimy do środka a wszystkie spojrzenia są skierowane na nas. Część stworzeń patrzy na nas z zaciekawieniem, część z obojętnością a jeszcze inna z obrzydzeniem, ale co im się dziwić? Zdradziłam kraj a mimo to nie dosięgła mnie żadna kara. Może nie powinnam była się tu pojawiać? Zaciskam mocniej rękę na przedramieniu Milan'a co wyczuwa i posyła w moją stronę uśmiech. Siadam na krześle i prostuje się nie powalając aby wszystkie te stworzenia mnie onieśmielały. Mój wewnętrzny monolog przerywa królowa, uderza pare razy w mikrofon a po nastaniu ciszy w sali zaczyna mówić 

-Moi drodzy, cieszę się że mogę was znów gościć w moich progach, dziś będziemy świętować szczególny moment ważny dla mego syna a waszego władcy. Król Samuel odnalazł wybrankę swego serca i w najbliższym czasie się pobiorą - na sali zaczyna robić się szum - świętując tą wspaniałą nowinę bawcie się i jedzcie ile zechcecie - po tych słowach muzyka zaczyna grać a ludzie powoli wchodzą na parkiet

-Nie denerwuj się tak - podskakuje kiedy słyszę za sobą głos Milan'a. Wzdycham u poprawiam się na krześle

-Nie denerwuje, po prostu trochę mi duszno - wachluje się po twarzy ignorując jego wzrok. No dobra, może trochę się denerwowałam

-Nie wyglądasz najlepiej, pobędziemy tu chwilę i się stąd zmyjemy

-Jeśli to oznacza że będę mogła pozbyć się gorsetu to jestem za - uśmiecha się do mnie i prowadzi na środek sali by zatańczyć

-Kto tak mocno ci go zacisnął? Wyglądasz jakbyś miała tu zaraz zemdleć - wzdycham ciężko i po wróceniu do niego po obrocie odpowiadam

-Skrzatka - kiwa głową a po skończonej melodii ciągnie mnie w stronę stołów. Siadamy a na podeście pojawia się Sam

-To moment w którym poznamy jego narzeczoną? - pytam szeptem a chłopak kiwa głową - wiesz kto to? 

-Za chwilę sama się dowiesz 

-Mieszkańcy Libuny! - muzyka cichnie a ja zaciskam rękę na sukni - wszyscy już doskonale zdajecie sobie sprawę z jakiej okazji tutaj jesteśmy, jednak jak można świętować zaręczyny bez narzeczonej? Pragnę abyście poznali mą przyszłą królową Aid'ę Gorthe - koło blondyna pojawia się piękna latynoska. Koło niego wygląda tak egzotycznie. Skąd on ją wytrzasnął? 

♠️♠️♠️♠️

-Mam dziwne odczucie - zaczyna siostra na co podnoszę brwi 

-Dotyczące? - dopytuje a ona wzdycha 

-Clark ostatnio dziwnie się zachowuje, wraca późno w nocy i nie chce mi powiedzieć o co chodzi - kręci głową a mi zapala się lampka. Może przesadzam a może i nie, tyle razy ignorowałam te wszystkie wskazówki że teraz nie mogę 

-Tracy, myślisz że może mieć kontakt z Avą? - pytam bez owijania w bawełnę a ona gwałtownie odwraca się w moją stronę 

-Chyba oszalałaś, to że ty mnie zdradziłaś nie znaczy że on też to zrobi - nim jej odpowiem koło mnie pojawia się Milan 

-Chodź -  nie mówiąc nic więcej odciąga mnie od Tracy a ja patrzę na niego niczego nie rozumiejąc

-Gdzie mnie ciągniesz? - pytam próbując nadążyć za jego krokami 

-Do ciebie, ściągniesz w końcu kieckę a później zabiorę cię w jedno miejsce - kiwam głową i uśmiecham się z ulgą na myśl o uwolnieniu od gorsetu. Mam wrażenie że za mało krwi mi dopływa do pewnych części ciała. Wchodzimy do komnaty a po zamknięciu drzwi podchodzi do mnie. Ponoszę włosy i odwracam się w jego stronę. Uwalnia mnie od gorsetu a ja wzdycham i z ulgą normalnie łapie oddechy. Przytrzymuje suknie i wchodzę za parawan łapiąc pierwszą lepszą zwiewną sukienkę. Kiedy wychodzę nie dając mi czasu nawet na zarejestrowanie tego ruchu łapie mnie za rękę i wyprowadza z komnaty

-Gdzie ty mnie ciągniesz? Chcę spać - jęcze jednak on to ignoruje i wychodzimy na dwór - jeśli znowu chcesz mnie wrzucić do jeziora to przysięgam że ~

-Ciiii, słyszysz? - pyta zatrzymując nas. Marszczę brwi i wsłuchuje się w otoczenie

-Co? - pytam w końcu a on uśmiecha się szeroko

-Tak wygląda miejsce w którym milczysz - robię oburzoną minę i uderzam go w ramię wywracając oczami

-Jesteś okropny - śmieje się głośno i ciągnie mnie za rękę w stronę altany. Kładziemy się na przygotowanym kocu i wpatrujemy w sufit. Po chwili zamykam oczy naprawdę czując zmęczenie

-Jak myślisz - zaczyna na co niechętnie otwieram oczy i odwracam głowę w jego stronę co również robi chłopak - czy Libuna będzie kiedyś bezpiecznym miejscem? 

-Jeśli tylko uda nam się odnaleźć Avę a Sam zdobędzie nowych sprzymierzeńców to ta - wzruszam ramionami a chłopak wzdycha i podnosi się do siadu 

-Widziałem jak twoja rozmowa z Tracy powoli zaczynała przeradzać się w kłótnię - zmienia temat 

-Powiedziała że jej narzeczony wraca późno w nocy, może mam paranoję ale to nie może być zbieg okoliczności, myślę że wie gdzie ukrywa się Ava 


HUNTEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz