116 - When some leave others must live on.

61 9 1
                                    

Powiedział a potem zamknął oczy, poczułem jak jego dłoń robi się sztywna i wypada z mojego uścisku. Chciałem wierzyć ze on tylko śpi - ale niestety nie. Szybko wezwałem pogotowie, przez cały czase reanimując mężczyznę, gdy pogotowie przyjechało z trudem odciągeli mnie od jego coraz to zimniejszego ciała.

Jeden z lekarzy popatrzył na niego i szepnął w stronę mężczyzny trzymającego mnie:

„To Dixon, on nieżyje... Bierzemy ciało do kostnicy" spokojnie do mnie podszedł a ja zacząłem krzyczeć i płakać jeszcze bardziej. To nie możliwe. Nie... Nie możliwe. Nie teraz. Nie on. Nie mój ukochany.

„Nie!!! Joe!! Joe!! Wstań, kochanie... Wstań, proszę"

Open Your Ears ||Ed ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz