54 - Your life fucked

105 13 2
                                    

Jego usta lekko musnęły moje po czym się oderwały i popatrzył mi się w oczy.

„Spokojnie Ed" szepnał i ponownie lekko mnie pocałował, nie był to jakiś zachłanny, bardzo namiętny pocałunek ale bardzo delikatyny i subtelny choć żademu z nas to nie przeszkadzało. W jego zachowaniu nie było niczego nachalnego i to sprawiało że byłem spokojniejszy bo mimo wszystko to ciągle było dla mnie nowe i inne.

„Dziękuję" szepnąłem wstając z jego kolan.

„Nie masz za co Ed, mam nadzieję że będę mógł Ci pomóc w tym popieprzonym życiu" zaśmiał się. Rozmawialiśmy jeszcze kilka godzin po czym wróciłem do domu.

Open Your Ears ||Ed ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz