2

176 23 65
                                    

To był dobry rok, jeden z lepszych. Cztery miesiące temu odstawiłem Pramolan i przestałem uczęszczać na cotygodniowe sesje terapeutyczne. Aktualnie ograniczyłem je do jednej wizyty kontrolnej w miesiącu, na jaką namówił mnie mój psychoterapeuta. Jak sam twierdził wolał, trzymać rękę na pulsie na wypadek, gdyby mój irracjonalny, uporczywy, nękający mnie nieustannie odkąd wszedłem w okres dojrzewania lęk, powrócił. Za to ja miałem się naprawdę świetnie. Obroniłem licencjat i zdałem studia. Po odstawieniu Pramolanu w końcu postanowiłem na poważnie wziąć się za siebie. Przeszedłem na dietę niskotłuszczową. Odstawiłem cukier i śmieciowe żarcie na rzecz chudego mięsa i gotowanych warzyw. Zamieniłem napoje gazowane na wodę mineralną. I choć od zawsze nienawidziłem męczyć się i pocić, dlatego też moja aktywność fizyczna ograniczała się do potrzebnego minimum, a od siłowni wolałem trzymać się z daleka, zacząłem biegać. Codziennie. Każdego wieczora przychodziłem do parku i spędzałem w nim co najmniej godzinę. To właśnie tam poznałem Lenę.

Widywałem ją już wcześniej, chodziliśmy do tej samej restauracji, ale nigdy nie miałem odwagi do niej zagadać. Byłem na to zbyt nieśmiały, za bardzo niepewny siebie, dlatego jedynie jak ostatni świr przyglądałem się jej z ukrycia. Zawsze, gdy wchodziła do baru, odprowadzałem ją wzrokiem do stolika i obserwowałem przy składaniu zamówienia. Zawsze siadała samotnie przy oknie i zamawiała dokładnie to samo: klasyczny burger z batatami i lemoniadą rabarbarową. Nigdy nie eksperymentowała i nie próbowała nowych rzeczy. Jej zamówienie zawsze pozostawało niezmienne. Czasem miałem ochotę zamówić to samo, ale nigdy tego nie zrobiłem.

Niekiedy wgapiałem się w nią trochę za długo, przez co ściągałem ją wzrokiem. Zazwyczaj pozwalałem jej się na tym przyłapać. Nasze spojrzenia na ułamek sekundy się spotykały. Wpatrywała się we mnie szeroko otwartymi, ciemnymi oczami, a jej kącik ust drgał z rozbawieniem. Uśmiechałem się do niej nieśmiało, po czym, odczuwając narastające wewnątrz zażenowanie, spuszczałem wzrok na swój talerz. Obrzucałem zakłopotanym spojrzeniem stos frytek i niedojedzonego burgera.

Ty skończony kretynie, łajałem się w myślach i drżącymi ze zdenerwowania palcami przesuwałem frytkę z jednego krańca talerza na drugi.

- Jeśli ci się podoba, to po prostu podejdź i do niej zagadaj - rzucała Alicja, przyglądając mi się z pełną dezaprobaty miną i z całej siły kopnęła mnie pod stołem. Skrzywiłem się, gdy czubkiem buta trafiła mnie w goleń.

- Do kogo? - stęknąłem, udając, że nie mam pojęcia, o kim mówi.

Jej noga ponownie trafiła mnie w goleń. Syknąłem.

- Do tej dziewczyny, na którą ciągle się gapisz i myślisz, że nie widzę - oznajmiła z figlarnym uśmiechem na ustach i błyskiem w oku.

Pokręciłem energicznie głową.

- Nie ma mowy.

- Dlaczego nie? Gapisz się na nią przez cały czas - oznajmiła, celując we mnie oskarżycielsko frytką. - Wystarczy, że do niej podejdziesz. Przecież cię nie pogryzie. Przynajmniej na taką nie wygląda.

- Zapomnij.

- Ale dlaczego? - zapytała, krzyżując ręce na piersi i obrzucając mnie gniewnym spojrzeniem spod przymrużonych powiek.

- Bo mam w domu lustro i wiem, jak wyglądam - rzuciłem z przekąsem. - Za często tutaj przychodzimy - dodałem burkliwie.

- Ostatnio twierdziłeś, że to przez leki - zauważyła, przyglądając mi się spod przymrużonych powiek.

- I przez genetykę - przytaknąłem zgodnie. Odkąd pamiętam zaliczałem się raczej do grona pulchnych dzieciaków. Miałem miękki brzuch i pucołowatą twarz, które magicznie nie zniknęły w czasie dojrzewania. Jako nastolatek wciąż miałem miękki brzuch i pucołowatą twarz, poza tym dowiedziałem się, że w spadku po matce odziedziczyłem naturalną predyspozycję do tycia i spowolniony metabolizm. Sęk w tym, że odkąd zacząłem stale przyjmować Pramolan przybieranie na wadze przychodziło mi z jeszcze większą łatwością. Tego samego nie mogłem, jednak powiedzieć o chudnięciu. Schudnąć nie mogłem wcale, choć kiedyś próbowałem, co prawda niezbyt intensywnie.

Jestem przy tobieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz