Na początku nowego roku postanowiliśmy ze sobą zamieszkać. Miał być to pierwszy, poważny krok w naszym związku, początek wspólnego życia. Z wynajmem pomogła nam Leny ciocia. To ona znalazła dla nas mieszkanie, które mieliśmy przez rok wynajmować od jej koleżanki, a które okazało się dla nas wręcz idealne. Urządzone w nowoczesny stylu było duże, przestronne i jasne. Dla Leny była to miłość od pierwszego wejrzenia, z wypiekami ekscytacji na twarzy oglądała kolejne pomieszczenia, po których oprowadzała nas właścicielka mieszkania.
– A tutaj mamy sypialnię z balkonem, na który ze względu na pogodę nie będziemy zaglądać – kontynuowała. – Dwuosobowe łóżko z mięciutkim materacem, zapewniam, że jest nieziemsko wygodne. Ogromna garderoba z lustrem, która jest w stanie pomieścić całą masę ubrań. – Rozsunęła drzwi szafy, żeby nam to zademonstrować.
Lena zajrzała do środka.
– Na pewno się w niej pomieścimy – zapewniła.
– Gdyby jednak nie starczyło wam miejsca przy łóżku jest jeszcze komoda. – Kobieta wskazała na kolejny mebel stojący za nami. – Niestety nie ma tutaj biurka, zawsze byłam zdania, że w sypialni się śpi, a nie pracuje, ale w salonie jest stolik, z którego w razie czego możecie korzystać. Zaraz obok sypialni jest łazienka.
Gdy tylko do niej weszliśmy Lena wydała z siebie cichy okrzyk zachwytu. Kobieta uśmiechnęła się półgębkiem i zerknęła na Lenę.
– Robi wrażenie, prawda?
– Jest przepiękna! I taka luksusowa...
Właścicielka pokiwała z zadowoleniem głową.
– Co prawda łazienka nie jest największa, ale za to poza prysznicem ma jeszcze wannę i to jej największy atut. – Musnęła dłonią brzeg wanny. – W sam raz na dwoje. Możecie brać w niej długie, relaksujące kąpiele po ciężkim dniu pracy.
Właściciela mieszkania spojrzała na nas znacząco. Lena zachichotała cicho.
– Już nie mogę się doczekać – szepnęła mi do ucha, zanim wyszliśmy z łazienki.
Kolejnym punktem na liście pokoi do zobaczenia był salon, który bezpośrednio połączony z kuchnią i niewielką jadalnią był największym i najjaśniejszym pomieszczeniem w całym mieszkaniu. To właśnie z niego była najbardziej dumna właścicielka.
– Salon, jak sami widzicie jest całkiem spory – opowiadała spokojnie, powoli nas po nim oprowadzając. – Latem przez te wysokie okna wpada cała masa światła, na czym najbardziej mi zależało. Salon jest jednak najbardziej reprezentacyjnym ze wszystkich mieszkalnych pomieszczeń, jest sercem domu, dlatego chciałam, żeby był jasny, przestronny i co najważniejsze dobrze oświetlony, ale też urządzony ze smakiem. Starałam się, żeby był równocześnie komfortowy. Można w nim swobodnie pracować, wypoczywać i urządzać małe domówki z rozsądną ilością gości. Narożnik tak samo, jak łóżko jest naprawdę wygodny, wręcz stworzony do wieczornych seansów Netflixa. Okrągły stolik i ława kawowa, przy której możecie swobodnie pracować. Na wypadek, gdybyście potrzebowali więcej miejsca, na przykład do ćwiczeń, zawsze możecie przesunąć ja pod ścianę. Tylko ostrożnie, żeby nie porysować podłogi! – Żartobliwie pogroziła nam palcem. – A jeśli o podłodze mowa, jest ogrzewana, więc nawet podczas mroźnych zimowych wieczorów nie będziecie tutaj marznąć. Mam nadzieję, że nie przeszkadzają wam płytki ceramiczne na podłodze. To pomysł mojego byłego męża. Nigdy nie byłam do niego do końca przekonana, ale nie mam serca ich zmieniać.
– Co stało się z nim stało? – spytałem zaciekawiony.
– Zmarł na zawał jakieś dwa lata temu – odparła dziwnie beztroskim tonem, nawet na chwilę się na mnie nie oglądając. – Dlaczego pytasz?
CZYTASZ
Jestem przy tobie
Mystery / ThrillerTo miało być zwykłe przyjęcie, a jednak w dniu swoich dwudziestych czwartych urodzin Lena umiera. Nikt z gości nie wie, czy doszło do morderstwa, czy był to jedynie nieszczęśliwy wypadek. Uwaga policji od razu skupia się na partnerze dziewczyny, któ...