Do tematu mojego magicznie odnalezionego telefonu też więcej nie wróciliśmy. Udawaliśmy, że tamta kłótnia nigdy się nie wydarzyła. Lena nigdy więcej nie powróciła również do tematu mojego podbitego oka. Nie było, do czego, skoro oko całkowicie się zagoiło. Ku mojemu zdziwieniu Lena zapomniała też o Biance. Nie prychała na mnie wkurzona, kiedy SMS-owałem z Bianką pod jej nosem.
Wszystko wróciło do normy. Żyliśmy swoim normalnym życiem dzień za dniem. Lena ostatnio spędzała coraz więcej czasu w swoim studiu. Była już wiosna, więc na jej zajęcia zaczęły masowo napływać nowe klientki. Wszystkie chyba miały nadzieję, że uda im się zrobić formę na lato.
Nam również udzieliła się sportowa gorączka, choć bardziej Lenie niż mnie, więc wróciliśmy z powrotem do biegania. Od teraz każdego wieczora biegaliśmy po parku. Co prawda, zabierałem się do tego bardzo niechętnie i robiłem to tylko ze względu na Lenę. Nie miałem ochoty wszczynać kolejnej kłótni, więc wolałem robić to, co mi kazała. Przynajmniej do czasu, aż nie zdecyduję się jej przeciwstawić.
Nie wiem, czy mi się wydawało, ale Lena też powróciła do bardziej restrykcyjnej diety, co za tym idzie ja też musiałem do niej powrócić. Zero alkoholu, niezdrowych przekąsek i słodzonych napoi. Zaczęliśmy jeść za to dużo warzyw i owoców, piliśmy litrami świeżo wyciskane soki i wodę mineralną. Lena nazywała to detoksem. Za to ja zdecydowanie bardziej wolałem określenie skrajna głupota.
Choć i tak robiłem to, co mi kazała. Nie miałem siły się z nią spierać. Miałem dość kłótni. Miałem wrażenie, że odkąd zamieszkaliśmy razem nad naszym związkiem zawisły ciemne chmury. Nigdy nie było wiadomo, kiedy zerwie się wiatr i dopadnie nas prawdziwa burza.
Ten detoks nie był nawet taki zły. Czułem się po nim dużo lepiej. Miałem więcej energii. Szybciej wstawałem i o wiele lepiej się wysypiałem. Byłem bardziej rześki, więc mimo wszystko dostrzegałem jego plusy. Byłem już oswojony z naszym nowym, bardziej restrykcyjnym trybem życia, dlatego też propozycja, jaką Lena złożyła mi kilka tygodni później bardzo mnie zaskoczyła.
– Może pójdziemy w sobotę do klubu? Napijemy się, pobawimy trochę. Weźmiemy ze sobą Biankę i Rebekę, o ile oczywiście, będą miały czas. Co ty na to?
– Poważnie? Wydawało mi się, że nie przepadasz za Bianką. I co w takim razie z detoksem?
– Chcę zakopać topór wojenny – oznajmiła. Jej spojrzenie było jasne i przejrzyste. – Strasznie mi głupio, że tak długo byłam o nią irracjonalnie zazdrosna. Zachowywałam się, jak ostatnia idiotka. Chcę to zmienić. Nie chcę się z tobą o nią dłużej kłócić.
Przytuliła się do mnie mocno i zaczęła ostrym paznokciem u palca wskazującego rysować szlaczki na mojej koszulce. Byłem zaskoczony jej nagłą zmianą i trochę w nią nie wierzyłem. Musiałem się upewnić.
– Mówisz poważnie?
Lena energicznie pokiwała głową.
– Oczywiście. Przecież wszyscy możemy się ze sobą przyjaźnić, prawda? Mogę chodzić do Bianki i Rebeki na babskie wieczory. Umawiać się do kosmetyczki i wypady do SPA. Możemy być prawie, jak siostry. Zawsze chciałam mieć siostrę. Będzie świetnie. Zobaczysz.
Wtuliła się we mnie mocniej.
– Zrobię wszystko, żebyśmy razem byli szczęśliwi. Żeby między nami dobrze się układało.
A ja jej w to uwierzyłem. Myślałem, że teraz będzie już tylko lepiej.
CZYTASZ
Jestem przy tobie
Mistério / SuspenseTo miało być zwykłe przyjęcie, a jednak w dniu swoich dwudziestych czwartych urodzin Lena umiera. Nikt z gości nie wie, czy doszło do morderstwa, czy był to jedynie nieszczęśliwy wypadek. Uwaga policji od razu skupia się na partnerze dziewczyny, któ...