41

9 3 13
                                    

– Co się tutaj dzieje?!

Bianka i Rebeka wpatrywały się w nas szeroko otwartymi oczami. Na ich twarzach malowało się przerażenie. Na mojej również. Przełknąłem głośno ślinę i zacząłem w popłochu szukać czegoś do okrycia. Byłem całkiem nagi. Przez moje wnętrze przelewało się tyle różnych emocji, że ledwo byłem w stanie je zarejestrować. Cały się trzęsłem. Czułem, że moja twarz czerwieni się ze wstydu. Nigdy nie sądziłem, że ktokolwiek zobaczy mnie w takim stanie.

Bianka i Rebeka spoglądały to na mnie, to na Lenę, która wciąż spazmatycznie drżała, wtulona w ramę łóżka. Jej głośny szloch niósł się po całym pokoju, raniąc moje uszy. Kompletnie nie wiedziałem, co mam robić. Miałem pomóc sobie? Lenie? Spróbować wyjaśnić dziewczyną, co się stało? Tego nie dało się wyjaśnić. Miotałem się, jak szalony po łóżku, nie rozumiejąc, co konkretnie robię. Nawet nie potrafiłem znaleźć sobie okrycia. Co chwilę spoglądałem na Lenę, która była w opłakanym stanie. Zastanawiałem się, czy nie powinienem do niej podejść, ale obawiałem się, że mógłbym tylko pogorszyć sytuację. Kazała mi zostawić ją w spokoju, więc to zrobiłem.

Dziewczyny stały w przejściu, jak skamieniałe. Chyba podobnie do mnie były oszołomione całą tą sytuacją. W końcu pierwsza ruszyła się Rebeka. Błyskawicznie podbiegła do Leny.

– Nic ci nie jest? – spytała. – Bardzo boli?

Lena nie odpowiedziała. Wciąż niemiłosiernie głośno zawodziła. Rebeka nie mogła ją nakłonić do pokazania nosa.

– Bianko, podaj mi szlafrok. – Wskazała na szlafrok, wiszący na drzwiach szafy.

Bianka od razu to zrobiła. Rebeka okryła nim drżącą Lenę, próbując zakryć, jak największą część jej nagiego ciała. Usiadła na łóżku i pewnie przyciągnęła do siebie. Lena od razu się w nie wtuliła. Wciąż nie przestawała płakać. Widziałem, jak jej krew miesza się ze łzami i spływa na nagie ramiona Rebeki.

– Cii... wszystko będzie dobrze – szepnęła, kołysząc ją w ramionach, jak dziecko.

A później spojrzała na mnie. Jej wzrok już nie był taki ciepły i przyjazny. Jej oczy ciskały gromami.

– Aleks, co ty jej zrobiłeś?! – spytała oskarżycielskim tonem.

– Ja... – Mój język zaczął się plątać.

Nie wiedziałem, co powiedzieć. Nie umiałem znaleźć odpowiednich słów, żeby wyjaśnić to, co właściwie się stało. Pod wpływem oskarżycielskiego wzroku Rebeki moje ręce zaczęły się niepohamowanie trząść. Pot spłynął mi po karku. Zrobiłem się jeszcze bardziej czerwony, boleśnie świadomy swojej nagości. Mój rozbiegany wzrok przeskakiwał między Leną a Rebeką. Czułem się, jak sprawdza i ofiara jednocześnie. Uczucie wstydu mieszało się u mnie z poczuciem winy i wrażeniem ogromnej niesprawiedliwości.

To ona pierwsza rzuciła się na mnie! Chciałem krzyczeć, ale gdy tylko otwierałem usta nie wypływały z nich żadne słowa, jakbym był niemy.

– Ja... – bełkotałem nieskładnie, wpatrując się ogłupiałym z oszołomienia wzrokiem w Rebekę.

– Ja... – spróbowałem raz jeszcze, ale tylko zacząłem się jeszcze mocniej trząść.

Serce gorączkowo tłukło mi się w piersi. Miałem wrażenie, że zaraz z niej wyskoczy. Bianka położyła mi dłoń na ramieniu. Wzrok miała surowy.

– Powinniśmy stąd wyjść. – Wcisnęła mi w dłoń bokserki.

Posłusznie je na siebie założyłem. Bianka chwyciła mnie za rękę i ściągnęła z łóżka.

Jestem przy tobieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz