Kręciłam się na łóżku już od piątej. Kompletnie nie mogłam spać, chociaż usnęłam grubo po północy. Janek leżał obok mnie, jego ręka obejmowała moją talię. Na ustach nadal czułam jego wargi, takie słodkie i delikatne. Nie pamiętałam nawet, jak długo się całowaliśmy, ale wydawało mi się, jakby trwało to całe godziny. Kiedy już zaczęłam się zastanawiać nad kolorem stringów, blondyn odsunął się ode mnie, pocałował w nos i objął. Tak też przytuleni zasnęliśmy, a raczej on zasnął. Mnie chodziło po głowie zdecydowanie zbyt dużo myśli. Od naszego powrotu jeszcze ani razu nie uprawialiśmy seksu, zaczynało mnie to powoli martwić. Malowałam się, ubierałam ładnie i to wszystko na nic! Bałam się, że sprawa wyglądała poważniej, niż mi się wydawało.
Myślałam też o Krystianie oraz jego słowach, pisałam nawet z Martą na ten temat. Dziewczyna też nie znała powodu jego zachowania, chociaż też zbytnio w to nie ingerowała, była zbyt zajęta z pracą. Do Celi nie chciałam pisać, bo i po co? Byłam na nią zła, czułam silne rozżalenie, byłam pewna, że nie minie to tak szybko.
Znowu się przekręciłam, gdy budzik zaczął dzwonić. Szybko go wyłączyłam, by nie obudzić Janka. Zaczęłam się zastanawiać... Czy w końcu miała nadejść chwila, w której wyjdziemy poza mieszkanie? Teraz czas spędzaliśmy tylko u mnie. Czułam, że zatoczyłam błędne koło, a negatywne myśli znowu do mnie powróciły. Chciałam zaistnieć na jego koncie, chciałam przestać być tajemnicą. Chciałam, żeby wszyscy o nas wiedzieli. A jeśli on mnie zdradzał? Jeśli miał kilka takich naiwnych lasek? Skąd mogłam mieć pewność, że jestem jedyna? Nigdy nie korzystał z telefonu przy mnie, był dobrze zablokowany, nic nie byłam w stanie nawet podejrzeć.
Zagryzłam wargę, męczyło mnie to od kilku dni. Odwróciłam się do blondyna. Oddychał tak spokojnie, niewinnie, że mimowolnie się uśmiechnęłam. Moja głowa momentalnie przywołała wspomnienia wczorajszego wieczoru. Musiałam przyznać, że chłopak niesamowicie mnie podniecał. Nadal. Za każdym razem czułam się tak, jak za tym pierwszym.
W końcu znudziło mi się leżenie. Przeturlałam się przez chłopaka, po czym podniosłam się niechętnie. Zadbałam o poranną toaletę, a potem wzięłam się za makijaż. Musiałam się dobrze prezentować, dlatego też szybko wciągnęłam na siebie skórzane spodnie oraz jasny, zielony sweter z guzikami i głębokim dekoltem.
Następnie włączyłam służbowego laptopa, przy okazji czytając najnowsze maile, a w międzyczasie robiąc koktajl owocowy i cappuccino. Rozplanowałam sobie cały dzień w dzienniku i byłam gotowa do działania. To musiał być dobry dzień. Nie mogłam przejmować się chłopakami, liczyłam się tylko ja.
Gdy już udało mi się w pełni skoncentrować na pracy, drzwi od sypialni otworzyły się i zobaczyłam Janka. Serce od razu zaczęło mi bić szybciej, gdy omiotłam go spojrzeniem. Miał na sobie czekoladowe dresy i czarną koszulkę, krótkie kosmyki włosów odstawały na wszystkie możliwe strony świata.
- Hej - rzucił i ziewnął cicho - Dawno wstałaś?
-Hej - odparłam, gapiąc się w ekran laptopa - nie mogłam spać, mam nadzieję, że cię nie obudziłam?
- No coś ty. - Uśmiechnął się szeroko, a następnie podszedł bliżej. Objął mnie od tyłu, a ja oparłam głowę o jego tors. I jak miałam z nim rozmawiać, kiedy sama jego obecność doprowadzała mnie do skrajnych emocji? - Dużo pracy?
- W sumie to nie, w godzinę się wyrobię. Jesteś głodny? Zrobiłam ciasto na naleśniki, mam krem czekoladowy, dżem, bitą śmietaną i truskawki - oznajmiłam z delikatnym uśmiechem.
Dlaczego byłam dla niego taka miła, cholera jasna?!
- Masz genialne pomysły, daj mi tylko się ogarnąć.
CZYTASZ
Tinder || Jan-Rapowanie
FanfictionTo miały być szybkie badania socjologiczne, chciałam tylko poznać powody i skutki aplikacji randkowych. Nie miałam zamiaru poznawać nikogo nowego, bo nie lubiłam marnować czasu. Byłam karierowiczką, która nienawidziła facetów. A on to wszystko zni...