-A tak właściwie czemu mnie zabrałeś? Nie że nie podoba mi się, bo bardzo mi się podoba i się cieszę że mogłabym spędzić z tobą czas -powiedziałam
-Zabrałem cię aby wynagrodzić tobie ten czas przez który jestem bardzo zajęty maleńka -odpowiedział Will
-Nie musiałeś mi kupując tych rzeczy Will, nawet bez tego mogę spędzić miło z tobą czas -powiedziałam przytulając go
-Wiem o tym malutka ale jesteś nasza małą księżniczką której trzeba -powiedział biorąc mnie na ręce
-Kocham cię -powiedziałam przytulając go
-Też cię kocham malutka -odpowiedział
-Mamy masę czas gdzie idziemy teraz? -zapytał
-Nie idziesz jutro do pracy? -zapytałam
-Nie, mam wolne -powiedział
-Ooo -powiedziałam
-Może pójść hmmm do Sephory? Kupiłam bym sobie odżywkę do włosy i różne inne kosmetyki -powiedziałam
-Dobrze to chodź -powiedział trzymając mnie za rękę
-Dobry wieczór -powiedziałam z Will'em wchodząc do sklepu
-Oo mogę to? -zapytałam
-Jasne bierz to co potrzebujesz -powiedział Will
-To będzie 39,24$ (173zł) -powiedziała kasjerka
-Zapłacę karta -powiedział Will, a ja pakowałam swoje rzeczy do torby którą miałam z sobą
-Dziękujemy dobranoc -powiedziałam z Will'em wychodząc z sklepu.
-A poczekaj zapomniałem czegoś, poczekasz tu? -rzekł
-Jasne -powiedziałam, a on wszedł do sklepu
-Dobry wieczór pani -powiedział jaki mężczyzna
-Słucham, w czym mogę pomóc? -zapytałam
-Chce pani? -zapytał podając mi koks
-Co to?
-Koks
-Poproszę dwa woreczki -powiedziałam
-Proszę 9$ (40zł) -powiedział podając mi mały strunowy woreczek
-Dziękuję -powiedziałam, a wtedy Will wyszedł z sklepu. Mężczyzna odrazu zwiał, a ja schowałam jak najszybciej do kieszeni dwa małe woreczki.
-Co się stało malutka? -zapytał Will
-Jakiś mężczyzna chciał mi sprzedać koks za 9$ -powiedziałam
-Mam nadzieję że nie kupiłaś! chodź może już wracajmy, robi się późno -powiedział Will
-Nie, nie kupiłam, chodźmy już bo zaraz będzie 21, a robi się coraz zimniej -powiedziałam, a on zdją swoją kurtkę i dał mi.
Miałam na sumieniu to że okłamuje swojego ulubionego brata..-Will będziesz chory!! -krzyknęłam
-Nie przejmuj się mną, twoje zdrowie jest ważniejsze malutka -powiedział przytulając mnie.
30minut później przy samochodzie
-Zapraszam -powiedział otwierając mi drzwi od strony pasażera
-Dziękuję -powiedziałam wsiadając do pojazdu, a Will obok mnie odrazu włączył klimę bo było zimno na dworzu.
-Will, kocham cię. Nie mogę się doczekać kolejnej takiej wycieczki -powiedziałam
CZYTASZ
Rodzina Monet /FAKE STORY/ KONTYNUACJA!
Teen FictionKontynuacja Rodziny Monet. Moja wersja więc nie które rzeczy są zmienione. Tik tok: mo0nbooks._