Na plaży
Leżałam na ręczniku bo nie zbyt miałam ochotę pływać albo w ogóle przebywać w wodze i patrzyłam się na czwórkę chłopców którzy zachowują się bardziej jak 10-latek który pierwszy raz widzi na oczy wodę, ale potem wyciągnął mnie Tony, abym się zabawiła z nimi, a nie siedziała sama.Woda była taka piękna niebieska, taka przejrzysta. A te piękne nie duże mostki nad wodą cudo.
Wróciwszy na obiad zobaczyłam Will'a i Vince'a którzy przyjechali.
-Hejj! -krzyknęłam rzucając się na Will'a
-Hej malutka -odpowiedział
-Cześć Vince -powiedziałam gdy Will mnie postawił na podłodze
-Cześć Hailie -odpowiedział
Rozmawiałam z nimi chwilę, a potem poszłam do swojego pokoju gdzie się dowiedziałam że chłopcy poszli ma imprezę.
Wieczorem
*puk puk*
Proszę! -krzyknął-Hej Will -odpowiedziałam wchodząc do pokoju brata
-Co tam malutka? -zapytał
-Chłopcy poszli na imprezę i nie powoli mi iść -mruknęłam
-Możemy się przyjść, nie będzie to to samo ale lepsze to niż nic -powiedział
-Oki tylko pójdę założę cieplejsze ubrania bo noce tutaj są strasznie zimne. Ostatnio jak byłam na randce z Leo się o tym przekonałam -powiedziałam wychodząc z pokoju
Gdy tylko wyszłam z pokoju czekał tam na mnie Will z którym udałam się na plażę.
-Ślicznie tutaj -powiedziałam przytulając się do brata
-Masz rację malutka -potwierdził moje zdanie
-Mam nadzieję że nie robiłaś nic z złego z Leo przez te dni kiedy mnie i Vince'a nie było -powiedział śmiejąc się
-Oczywiście że nie robiłam Will. Byłam jedynie na randce z nim wczoraj i miło spędziłam czas -powiedziałam
-O której wróciłaś? -zapytał
-O 4-5 ale byliśmy daleko od domu dlatego -powiedziałam
-Gdzie byliście? -zapytał
-W Meksyku. O tam -powiedziałam pokazując palcem kierunek
Poszliśmy również na miasto. O godzinie 22:15 wróciliśmy do hotelu. Nie miałam ochoty spać więc poszłam na taras na którym był basen oraz znajdował się tam tata.
-Cześć tato -powiedziałam
-Cześć królewno, jak się czujesz? -zapytał
-Dobrze -odpowiedziałam
-Przepraszam że taki spóźniony prezent -powiedział dając mi nieduże pudełko
-Tato, nie trzeba było! -powiedziałam otwierajac pudełko w którym znajdował się najpiękniejszy naszyjnik z prawdziwym diamentem
-Trzeba było. Podoba się? -zapytał
-Jest przepiękny!!! -powiedziałam przytulając ojca
Po rozmowie wróciłam do swojego pokoju i było grubo po 24. Chciałam się położyć spać ale usłyszałam huk, odrazu wyszłam z pokoju aby to sprawdzić i nasza święta trójca +Leo wrócili najebany w trzy dupy.
Podeszłam do nich i po kolei wraz z Vincentem odesłałam do pokoi oraz sprawdzałam czy wszystko dobrze.
-Leo jak się czujesz? -zapytałam gdy weszłam do pokoju
CZYTASZ
Rodzina Monet /FAKE STORY/ KONTYNUACJA!
Teen FictionKontynuacja Rodziny Monet. Moja wersja więc nie które rzeczy są zmienione. Tik tok: mo0nbooks._