część 28

2K 54 82
                                    

Nadszedł przed ostatni dzień sierpnia i niestety musieliśmy już wracać :((.

1 września
Wstałam jak najszybciej i się odświeżyłam i ubrałam się na galowo. Logiczne bo to początek roku szkolnego. Zjadłam śniadanie i pojechałam do szkoły. Bardzo się ucieszyłam gdy zobaczyłam swoich przyjaciół który także byli szczęśliwi i zszokowani na mój widok. Jak zawsze było tak że na hali sportowej pan dyrektor coś mówił i w ogóle, a po godzinie rozeszliśmy się do swoich klas i dostaliśmy pan lekcji oraz książki.

Myślałam że ten dzień będzie okej ale się myliłam. Bardzo się myliłam.

-Hej mała -powiedział jakiś chłopak

-Słucham?

-Nie udawaj nie dostępnej -powiedział i położył ręce na mojej talii.

-Zostaw mnie! -krzyknęłam.

-Lubię takie

Gdy się uwolniłam pobiegłam na główny korytarz bo tam był Dylan. Czekał na odbiór ważnych dokumentów.
Zobaczyłam Dylana z jakąś dziewczyną, przytuliłam go.

-Co to za szmata? Lecisz na dwa fronty?! -krzyknęła i uderzyła go w twarz oraz odeszła.

-WIDZISZ CO ZROBIŁAŚ?! -warknął na i odepchnął mnie.

-Dylan.. -mruknęłam wstając z podłogi

-SPIERDALAJ -krzyknął uderzając mnie w twarz.

Popatrzyłam na niego i uciekłam.
Wyszłam z budynku i kierowałam się do rezydencji z bolącym policzkiem i cała obolała bo Dylan bardzo mocno mnie popchnął. Szłam z godzinę może więcej. Gdy tylko weszłam do budynku zobaczyłam Vincenta.

-Gdzie ty się szlajasz drogie dziecko? -zapytał

-Przepraszam -mruknęłam zdejmując buty.

-Dlaczego nie zadzwoniłaś? -zapytał

-Nie miałam przy sobie telefonu -powiedziałam

-Yhm. Za godzinę widzę cię w bibliotece. -powiedział

-Okej. -mruknęłam kierując się na piętro.

Dobrze że nie zobaczył mojego czerwonego policzka..
Gdy tylko chciałam wejść do swojego pokoju usłyszałam.

-Ta jebana dziwka zajebala mi związek kurwa -krzyknął Dylan

Nie wiedziałam że to jego dziewczyna. Chciałam tylko aby ten chłopak się ode mnie odczepił.. Poszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać że to moja wina.

godzinę później

-Hailie, Vince cię woła -powiedział Shane przez drzwi

Odrazu wytarłam policzki i oczy od łez i poszłam. Do biblioteki.

-Usiądź proszę -powiedział Vince gdy weszłam do pomieszczenia

-Podziękuję. -mruknęłam i stałam za krzesłem

-Hailie wyraziłem się jasno. Usiądź -powiedział znów

-Nie mogę -mruknęłam

-Ponieważ? -zapytał. Milczałam.
-Ponieważ? -zapytał znów

-Boli mnie -mruknęłam

-Czemu? -zapytał

-Poprostu mnie boli i nie mogę usiąść. Przejdź do rzeczy bo chciałabym już pójść spać -powiedziałam

-Czemu masz czerwony policzek? -zapytał, a ja odrazu go schowałam włosami

-Nie mam. Wydaje ci się

Rodzina Monet  /FAKE STORY/ KONTYNUACJA!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz