część 40

1.5K 51 28
                                    

Gdy każdemu dałam, poszłam do swojego pokoju i się przebrałam.

*-Martwię się o Tony'go.

Poszłam do niego i zobaczyłam że znów się truje.

-Tony! -krzyknęłam

-Co? -zapytał

-Nie pal tego.. Proszę.

-Hej.. nie płacz -powiedział i podszedł do mnie już bez papierosa.

-Tony, ja nie chcę abyś się truł.. -mruknęłam, a ten mnie przytulił

-Nie płacz.. Postaram się już tego nie robić. Ale nie obiecuje że mi się to uda. Okej? Wytrzyj łzy i chodźmy spać bo późno jest.

-Okej. -mruknęłam i chciałam wyjść

-Idziesz sobie? -zapytał

-Tak, a co?

-Myślałem że będziesz z mną spać

-Okii -powiedziałam i wskoczyłam na jego łóżko.
Gdy wstałam, Tony jeszcze spał więc poszłam do kuchni zrobić sobie herbatę i pobrudzić talerz że coś zjadłam. Ale przeszkodził mi w tym Will.

-Hej malutka!

-O hejka Will, Co tam?

-Super, masz jeszcze jakieś polecajki książkowe? -zapytał z uśmiechem

-Oczywiście, a jaka tematyka, rodzaj cię interesuje?

-Jeśli masz to kryminały

-O Jezu tego to ja mam najwięcej. -powiedziałam robiąc sobie kanapkę z dżemem i herbatkę.

Rozmawiałam z Will'em na temat książek, a gdy zasiadłam do stołu przyszedł Dylan.

-Hej Dylan! -powiedziałam

-Siema -powiedział Will

-Hejj -odpowiedział Dylan podchodząc do espresu.

-Kiedy wracacie do szkoły? -zapytał Will

-Ja wracam 8 maja -odpowiedziałam

-Jutro

-WSPÓŁCZUJEEEEEE

-Da się przeżyć -odpowiedział Dylan, a ja kończyłam pić herbatę.

-Zjadłaś bo talerzu nigdzie nie widze Hailie

-Zjadłam. Will potwierdzi.

-Potwierdzam ahah -odpowiedział, a mój telefon zaczął dzwonić.

-Przepraszam na chwilę.

H::Słucham?

A::Dzień Dobry. Czy dodzwoniłam się do Panny Monet?

H::Dzień Dobry. Tak, przy telefonie. Coś się stało?

A::Chciałam tylko poinformować że za tydzień odbędzie się bal. Tylko że będzie musiała wystąpić Pani publicznie.

H::Oczywiście Angel. A o której i kiedy dokładnie?

A::12 maja o 18:00

H::Dobrze, dziękuje. Miłego dnia Angela!

A::Dziękuje i nawzajem Panno Monet. Do widzenia!

H::Do widzenia!

I się rozłączyłam.

-Kto dzwonił? -zapytał Dylan

-Not your interes -zaśmiałam się

-No wee

-Angel.

Rodzina Monet  /FAKE STORY/ KONTYNUACJA!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz