-Nie powiem mu -powiedział Shane
-Dziękuję!! -krzyknełam
-Co zrobiłaś z tą kokainą? -zapytał
-Wyrzuciłam. -powiedziałam
-Okej -powiedział i już więcej nie wracał do tematu.
-Szliśmy sobie laskiem, a w głębi lasu był taki nie za duży park linowy.
-Tata nam go wybudował kiedyś -powiedział Shane
-Wow -odrazu weszłam na górę aby się pobawić
-Uważaj mała -krzykną Shane
-Luzik -powiedziałam i przeszłam już dwie przeszkody
Gdy wróciliśmy do domu Tony zrobił mi akcje
-Czemu ukradłaś mi papierosy!? -krzykną Tony
-Nic ci nie ukradłam!! -warknęłam, a każdy się patrzył na mnie
-Tak? Weź kurwa nie kłam jebana kłamczucho -powiedział Tony wstając do mnie
-Nie kłamię! Po co mi twoje papierosy, przecież ja nie palę. A nawet jeśli to nie masz dowodów! -krzyknełam, a on uderzył mnie w twarz
-Pojebało cię? -warkną Shane
-Jebana kłamczucha -powiedział Tony, a ja stałam obok niego z całym czerwonym policzkiem
-Myślisz że jesteś super jest mnie uderzysz i będziesz oskarżał o coś czego nie zrobiłam? -warknęłam
-Mam dowody kochana -powiedział Tony podając mi telefon gdzie jakaś kobieta kradnie mu papierosy
-To nawet nie ja. Przecież ja nie mogę zakładać topów ani nie mam żadnego topu w kolorze żółtym cepie -warknęłam jeszcze głośniej
-Yhm. Nie kłam dziewczyno bo ja wiem więcej niż myślisz -powiedział i znów mnie uderzył
-Tony dość tego -warkną Vince. Pierwszy raz go widziałam w takim stanie.
-Rozpieszczona księżniczka. -warkną
-Szkoda ze mnie nie było z mamą i babcia w jednym samochodzie. TAKŻE BYM ZDECHŁA, A PAN MONET NIE MIAŁBY DO MNIE PROBLEMU. SZKODA KURWA ŻE WTEDY CO MNIE PORWANO NIE ZAJEBALI MNIE WIESZ JAK ŻAŁUJE CODZIENNIE ŻE TO SIĘ NIE STAŁO!? -warknęłam z płaczem
-Uuu groźna -powiedział śmiejąc się Tony
-Malutka nie mów tak -powiedział Will
-Tony, Hailie uspokójcie się -powiedział Dylan
-ŻAŁUJE CODZIENNIE, KAŻDEJ PORY DNIA I NOCY, ŻAŁUJE 24/7 ŻE NIE LEŻE WŁAŚNIE W GROBIE PRZY MAMIE I BABCI. ŻAŁUJE ŻE ŻYJE KURWA. WIESZ CO TONY MYŚLAŁAM ŻE JESTEŚ INNY -warknęłam z łzami w oczach
-Hailie słownictwo -powiedział Vince, a ja pobiegłam do pokoju Tone'go.
-Mam dość.. Gdzie on ma to kurwa mać. MAM -pomyślałam.
Wzięłam do rąk broń i ją odbezpieczyłam i..
*strzał*
Pov: Dylan
-KURWA TONY CO TY ZROBIŁEŚ?! -warknąłem-Gówno XD -powiedział, a każdy pobiegł do pokoju Hailie, ale jej tam nie było.
-MAM JĄ -krzykną Shane z pokoju Tone'go
-Boże.. dzwońcie na kartkę! -krzyknąłem
-Will odrazu wyciągną telefon i dzwonił na pogotowie.
CZYTASZ
Rodzina Monet /FAKE STORY/ KONTYNUACJA!
Teen FictionKontynuacja Rodziny Monet. Moja wersja więc nie które rzeczy są zmienione. Tik tok: mo0nbooks._