część 25

1.7K 64 27
                                    

Zostałam właśnie wypisana z szpitala. Właśnie czekam na Tony'ego, który ma mnie odebrać. Później nie wiem mają mi chyba robić badania na schizofrenie czy chuj wie co. Nie róbcie z mnie młodego schizofrenika okej?

Hej co tam? -zapytał Tony, podjeżdżając samochodem pod miejsce gdzie czekałam

O hej -krzyknęłam z szczęścia, a on otworzył mi drzwi do samochodu.

Dziękuję odpalam obrazu siadając obok Tony'ego

Rozmawiałam z nim praktycznie całą drogę, TO NIE MOŻLIWE ALE JEDNAK!!

W domu przywitała mnie miła niespodzianka. Na obiad było moje ulubione danie, makaron z szpinakiem, oglądałam bajki z chłopakami. A w moim pokoju był duży misio i pudełko z słodyczami w kształcie serca, takie jak dostał ode mnie Dylan.

Jadłam sobie czekoladę którą dostałam od Dylana, oglądając film na Netflix'ie, a niedługo po tym w moim pokoju zjawił się Vincent.

Witaj Hailie, jak się czujesz? -zapytał wchodząc do mojego pokoju

O Hej. Czuje się dobrze. Coś się stało bo masz taką minę. -odparłam

Dziś mamy rezerwacje w restauracji i jeśli chcesz i dasz radę to chcesz jechać? -zapytał
Jeśli nie chcesz to okej. Zostanie ktoś z tobą -powiedział

Wiesz co mogłabym jechać -powiedziałam, a po chwili dodałam -A tak w ogóle z jakiej to okazji?

Nie ma żadnej okazji Hailie. Chcemy spędzić razem czas -powiedział.
O 19:45 bądź gotowa -powiedział powoli kierując się w stronę drzwi

Jasne -odparłam i odrazu poszłam do łazienki aby się odświeżyć bo mało czasu miałam.
Gdy umyłam się i wysuszyłam włosy postanowiłam założyć czarny golf, czarną marynarkę, czarną nie za krótką nie za długa spódnice oraz czarne w kratkę rajstopy. Gdyby nie marynarka i makeup wyglądała bym jak totalny emos. Oczywiście ja, jak to ja postawiłam również na białe ocieplacze na nogi, złote kolczyki w serduszka oraz naszyjnik który dostałam na urodziny kiedyś od Will'a który idealnie pasował do kolczyków.

Godzina 19:30

Jak ty się ubrałaś!? -krzykną Dylan patrząc na mnie z góry na dół.

Normalnie -powiedział Will

WYGLĄDA JAK EMOS JAKIŚ -krzykną głośnej Dylan

Sam jesteś emos -powiedział Shane, a Tony zaczął ryczeć z śmiechu.

Nie mam czasu się przebrać już Dylan. -mruknęłam

W restauracji

Dobry wieczór. -powiedziała miła kobieta

Dobry wieczór, my z rezerwacją na 19:45. Naziwsko Monet -powiedział Vince

Pan Vincent? -zapytała kobieta

Tak -odpowiedział Vince

Zapraszam -powiedziała kierując nas do stolika.

Gdy tylko usiadłam czułam niepokój..

Hailie wszytko okej? -zapytał Dylan podając mu kartę menu

Tak jasne -odpowiedziałam wahając się i biorąc kartę do rąk.

Widzę że coś jest nie tak -mruknął Dylan kładąc swoją rękę na moją

Wszytko jest dobrze. -odprałam

Mogę przyjąć zamówienie? -zapytała kobieta

Jasne. Poproszę Spaghetti i czerwone wino -powiedział Vince

Rodzina Monet  /FAKE STORY/ KONTYNUACJA!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz