Rozdział 26

8 0 0
                                    

Byłam podekscytowana, ale także zestresowana, gdyż nie miałam bladego pojęcia czego się spodziewać po jego jeździe. Gdy tylko jednak zobaczyłam jego pewną siebie twarz, wszelkie napięcie ze mnie zeszło. Podeszłam do niego cała rozpromieniona i przytuliłam go mocno na przywitanie.

- Nie mogę uwierzyć, że serio to zrobiłeś. Naprawdę, jestem w totalnym szoku. 

- Widać, ale cieszę się, że niespodzianka się udała. Domyślałaś się w ogóle, że tą ważną sprawą jest kupno tego cacka czy niekoniecznie? - Chłopak wydawał się równie pobudzony, co ja.

- Ani trochę. Przeszło mi to przez myśl, ale odrzuciłam to szybko i zapomniałam o tym pomyśle. Jejku, naprawdę jedziemy gdzieś? 

- Owszem. Stwierdziłem, że trzeba wykorzystać taką okazję, ale obstawiam, że jesteś głodna, więc co byś powiedziała na taktycznego Maczka? 

- Powiedziałabym, że jesteś najlepszym człowiekiem na tej ziemi. Zawsze jestem chętna na Maka. - Otworzył mi on drzwi auta, więc wsiadłam dalej się uśmiechając.

- Nie stresujesz się jechać ze mną? A co najważniejsze, rodzice ci na to pozwolili? - Przekręcił kluczyki w stacyjce i zmienił bieg.

- Ufam ci w tej kwestii, oni także, więc bezproblemowo się zgodzili. Stresowałam się na samym początku, ale jak cię zobaczyłam, to jakoś ze mnie zeszło. 

- W takim razie bardzo się cieszę, zwłaszcza widząc twój entuzjazm. Nie mogłem się doczekać, aż będę mógł cię gdzieś zabrać. 

- Ale jednak wybrałeś Audi, jak to się stało? Dlaczego nie twój wymarzony Golf? - zapytałam, kiedy zorientowałam się jakim autem jedziemy.

- Będąc w komisie wpadła mi w oko i nie mogłem jakoś o niej zapomnieć, nawet podczas przejażdżki Golfem. Doszedłem do wniosku, że muszę i ją sprawdzić i okazała się być tym co chciałem w pełnym wymiarze. - Prowadził delikatnie, ale nie wolno. Wszystkie ruchy robił uważnie i skrupulatnie.

- W takim razie mogę chyba powiedzieć, że była to miłość od pierwszego wejrzenia. 

- Zdecydowanie tak. Jestem ogromnie zadowolony z tego wyboru. Musiałem jednak trochę więcej wydać, ale byłem na to awaryjnie przygotowany. Było naprawdę warto, tak wygodnie się tym autkiem jeździ. - Chłopak był cały rozpromieniony, a jego nastrój udzielał się i mi. Jeśli można by było zobaczyć czyjeś emocje, od nas biłoby światłem w całym mieście.

- A to najważniejsze, trzeba jednak auto ponoć czuć podczas jazdy. Łatwiej się wtedy prowadzi. 

- Dokładnie tak, moja droga. Widzę, że ktoś już ci wpoił podstawowe zasady. Kiedy przygotowania do prawa jazdy? 

- Akurat to mi się obiło o uszy, nawet nie wiem kto to mówił. Nie przygotowuję się jeszcze. Mam sporo czasu do sierpnia i poza tym boję się trochę. Nigdy nie siedziałam za kółkiem, nie wiem na dobrą sprawę, który to gaz, a który hamulec i po co właściwie jest sprzęgło. Na dodatek z moim prawo, lewo jest tak źle, że zastanawiam się czy nie ubrać na egzamin rękawiczek z napisanymi literkami, które mi podpowiedzą w którą mam skręcić. 

- Rękawiczek raczej nie możesz założyć, bo jak się egzaminator zorientuje, że mylisz kierunki to obleje cię na starcie. Słyszałem jednak, że dziewczyny często zakładają na konkretną dłoń pierścionki, aby wiedzieć która jest która. - Kiedy tylko wyjechaliśmy z miasta, przycisnął nogę mocniej do pedału gazu i znacząco przyspieszyliśmy. Wbiło mnie trochę w fotel, przez co David się zaśmiał i zwolnił. - Spokojnie żartowałam, chciałem tylko zobaczyć twoją reakcję. 

- To było... ciekawe. Troszkę mnie wystraszyłeś, w sensie nie spodziewałam się tego. A co do tych pierścionków to mega mądry pomysł i chyba będę musiała go zastosować. Obym tylko nie pomyliła na której ręce je założyłam. 

Tamiza naszych uczuć (Tom 1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz