ROZDZIAŁ 4

1.1K 60 2
                                    

Wieczorem zadzwoniłam do Liam'a i poprosiłam go, aby do mnie przyjechał. Punktuanlnie o 20 był u mnie.

-Hej, Di.- przytulił mnie do siebie.

-Hej, Li. Wchodź.

Weszliśmy do salonu i Liam zadał pytanie.

-Dlaczego chciałaś, żebym zaraz przyjechał?

-Muszę z tobą pogadać. Mam parę pytań.

-Chodzi o Malika, prawda?- skinęłam głową.- Co mam Ci jeszcze powiedzieć?

-Skąd się znacie? Zrobiłeś mu coś, że jak padło twoje imię to się wystraszył?- zadałam kilka pytań.

-Nasi rodzice się znali. I nic mu nie zrobiłem. Po prostu boi się, że wiem o nim za dużo.- odparł.

-Jak to za dużo? O co do jasnej cholery chodzi?- zapytałam zirytowana.

-Robił dużo złych rzeczy, ale nie mogę Ci powiedzieć. Pamiętaj, żebyś na niego uważała.- powiedział i wstał.- Jadę do Sophie. Trzymaj się najlepiej z dala od Malika.- powiedział przytulając mnie.

-Nie powiesz mi nic więcej, prawda?

-Zapytaj jego. Może on Ci coś powie. Pa.

-Pa.- powiedziałam kiedy zamykał drzwi.

Nie mam pojęcia o co może chodzić, że nikt nie chce mi powiedzieć. Jeśli Zayn pojawi się na wyścigu w piątek to go zaproszę i zapytam. Naprawdę nie wiem o czym wie Liam, a nie chce mi powiedzieć. Czy Zayn jest niebezpieczny, że kazał mi się trzymać z dala od niego? Zayn jest miłym facetem. Kurde, podoba mi się. Nigdy nie przeszkadzało mi to, że ktoś był Bad boy'em. Moi byli też tacy byli, ale zawsze później im odwalało i tak kończyły się moje związki. Niestety do tej pory nie byłam w jakimś dłuższym związku. Chciałabym się spotykać z Zayn'em. Nie muszę przecież słuchać Liam'a. On też raz w życiu może nie mieć racji, choć wydaje się być poważny kiedy mówi o Maliku. Nie wiem, co mam myśleć. Przecież on nie mógł zrobić czegoś bardzo złego, bo by siedział za to. Myśląc o nim, nie mogłam zasnąć. W sumie to mogłam wstać o której chciałam, bo nie pracowałam. Kasa za wyścigi była wystarczająca. Nie mogąc zasnąć pomyślałam, że jutro pojadę na zakupy. W końcu zasnęłam. Rano obudził mnie sms.

ZAYN: Hej, mam pytanie. Czy chciałabyś ze mną wyskoczyć dzisiaj na obiad?

JA: Hej, bardzo chętnie. Napisz tylko, gdzie i kiedy.

ZAYN: O 12 przyjadę po Ciebie. Bądź gotowa.

JA: OK.

Była już 12 , więc postanowiłam się ubierać. Wybrałam czarną skórzaną spódnicę, a do tego czerwoną koszulę. Dzień był ciepły, więc nie zabrałam nic więcej. Na nogi założyłam moje ukochane czerwone szpilki na platformach. Umalowałam się i byłam gotowa do wyjścia. Punktualnie o  przyjechał Zayn.

-Cześć.- pocałował mój policzek.- Ślicznie wyglądasz.

-Hej, dzięki. To co jedziemy?- zapytałam.

-Oczywiście.- otworzył mi drzwi od auta i wskoczył na miejsce kierowcy.                          

Pojechaliśmy do restauracji wyglądającej na drogą. Zayn zachował się jak dżentelmen otwierając mi drzwi i od samochodu, i drzwi restauracji. Później również odsunął mi krzesło. 

Illegal (Zayn Malik)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz