ROZDZIAŁ 48

533 21 1
                                    


*Tydzień później

Diany nie było obok, więc moje życie straciło sens. Nie miałem z kim rozmawiać (choć wszyscy byli obok), przez sen szukałem jej (bo nie leżała obok), po prostu brakowało mi jej. Nie dałem wyrzucić jej rzeczy. Wszystko było tak jakby ona miała wrócić, choć wiedziałem, że to niemożliwe. Nie chciałem nikogo w to angażować, bo wiedziałem, że im też jest ciężko, a najciężej mi i Liam'owi. Postanowiłem jednak się zemścić na tym kto to zrobił. Wiem, że to był mój najgorszy wróg. Zemścił się za wszystko, co ja zrobiłem kiedyś. Na dzisiaj zaplanowałem akcję, która musiała wypalić. Podczas sprawdzania sprzętu do domu wszedł Liam i widząc mnie z pistoletem w ręce zatrzymał się w pół kroku.

-Zayn, zastanów się zanim sobie coś zrobisz.- zaczął.- Diana by chciała, abyś żył.- kontynuował, a ja się wtrąciłem.

-Nie chcę zabić siebie, tylko tego, kto zabrał mi ją.- odparłem z pełną powagą na twarzy.

-Chyba zwariowałeś.- dodał.- Możesz tego nie przeżyć.

-Nieważne, bez niej to i tak nie życie. Muszę to zrobić, bo inaczej nie dam rady.- wytłumaczyłem.

Pogadaliśmy chwilę i po pożegnaniu przed domem, każdy pojechał w inną stronę. Oczywiście Liam proponował pomoc, ale mu zabroniłem. Mogę ryzykować tylko ja, a po wszystkim Lou. Ja udałem się tam, gdzie będzie mój znienawidzony wróg.

W sumie to załatwiłem to szybciej niż myślałem. Nie było komplikacji. Zastanawiałem się czy na pewno dobrze zrobiłem, ale musiałem się zemścić, bo miałem to w naturze. Tęskniłem za Dianą i bardzo chciałem być z nią, ale zastanawiałem się czy mam tyle odwagi. Jednak postanowiłem spróbować. Kiedy przyjechałem do domu zadzwoniłem na Skype do moich sióstr, z którymi długo rozmawiałem. Kończąc połączenie bardzo się z nimi żegnałem, ale tak, żeby tego po mnie nie poznały. Później zadzwoniłem do Liam'a mówiąc mu, że wszystko się udało oraz przepraszałem go za to, że przeze mnie ona zginęła i też tak jakby się z nim pożegnałem, na końcu z Lou. Mogę sądzić, że Tommo znając mnie najlepiej z nich wszystkim, zorientuje się najszybciej, co zrobiłem. Następnie wyłączyłem telefon i poszedłem do kuchni.

-Diana, chcę być z tobą.- powiedziałem do powietrza, ale nie do końca, bo czułem jej obecność.

Wyjąłem z barku wódkę. Siadając na sofie z albumem ze zdjęciami moimi i Diany popijałem ją, kiedy czułem ją w organizmie, zabrałem pistolet i kiedy miałem strzelić, zobaczyłem moją ukochaną w drzwiach. Albo zwariowałem, albo naprawdę jej potrzebuję.

-Nie popieram tego, co robisz, ale też tęsknię i potrzebuję cię.- powiedziała i to było ostatnie co czułem, widziałem i słyszałem na ziemi.

------------------------------

Oficjalnie jest to ostatni rozdział "Illegal". Na razie nie mam pomysłu na kolejne fanfiction, więc robię sobie przerwę. Obiecuję, że jeśli tylko coś wymyślę, znów zacznę pisać. Teraz zapraszam na epilog i podsumowanie :)

Illegal (Zayn Malik)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz