Dzisiaj nadszedł dzień wyścigu. Stresuję się, ale nie tym, że coś może być nie tak, ale tym, że mogę nie wygrać. Liam wpadł do nas już na obiad. Przygotowałam kurczaka i wspólnie usiedliśmy w kuchni.
-Nie wiem czy to jest dobry pomysł.- powiedział Liam.- Przemyślałaś to?- spytał.
-Tak, chcę tego. Obiecałam wam raz.- westchnęłam.
-To jest nieodpowiedzialne.- westchnął Zayn i wyszedł kuchni.
Przeprosiłam Liam'a i poszłam za Zayn'em na górę. Tak jak się domyślałam był w sypialni. Podeszłam i usiadł obok niego wtulając się.
-Kochanie, spróbuję tylko dziś. Obiecuję ci, że nic mi nie będzie.- pocałowałam go.
-Wiesz, że to chore.- odparł.
-Może.- zaśmiałam się.
Pociągnęłam go za rękę i wróciliśmy do Liam'a. Po południe minęło nam na siedzeniu w ciszy. Zostawiłam ich samych i poszłam na górę się przebrać. Ubrałam się w kombinezon na motor, bo obiecałam im to. Włosy spięłam w warkocz, aby nie przeszkadzały mi w jeździe. Zeszłam na dół do chłopaków.
-Nie wiem czy dam radę na to patrzeć.- jęknął Zayn ubierając kurtkę.
Obiecałam im, że teraz nie będę szaleć. Jechałam spokojnie przed autem Zayn'a. Kiedy dojechaliśmy na miejsce startu, ustawiłam się na odpowiednim miejscu, a po chwili koło mnie pojawił się Payne i Malik.
-Młoda, uważaj na siebie.- przytulił mnie Liam.
-Kochanie, ja ci się coś stanie, nie wybaczę sobie.- pocałował mnie Zayn.- A przy okazji to skop im tyłki, ale bezpiecznie.- zaśmiał się. -Czekamy na mecie.- pocałował mnie po raz ostatni.
Po chwili przygotowaliśmy się do startu. Chłopaki pokazali mi jeszcze, że trzymają kciuki. Widziałam, że nie są przekonani do tego, co robię, ale nie mogą mi zabronić. Po chwili startowaliśmy. Przeciwnicy dziwnie się na mnie patrzyli, bo jak zwykle byłam jedyna kobietą, ale jestem do tego przyzwyczajona. Cała trasa mijała spokojnie. O dziwo wyszłam bezproblemowo na prowadzenie. Niestety ostatnia część trasy okazała się bardzo trudna. Nie wiem jakim cudem, ale uniknęłam zderzenia z jakąś ścianą. Niespodziewanie wjechałam na metę jako pierwsza. Ludzie, którzy nas obserwowali, dziwnie się patrzyli, bo chyba niespodziewani się mojej wygranej. Nawet Liam z Zayn'em nie mogli uwierzyć w moją wygraną.
-Wow.- powiedział Liam przytulając mnie.
-Oprócz tego, że raz byś się zabija, szło ci świetnie.- dopowiedział Zayn mocno mnie całując.
Po chwili odebrałam swoja nagrodę i razem z chłopakami, wróciłam do domu. Musze przyznać, że kręci mnie to bardziej niż auta, ale wiem, że oni mi nie pozwolą na ściganie, ale będę się wymykać. Dzisiaj poudaję, że mnie to nie kręci i już odpuściłam.
-Czym opijamy moje zwycięstwo?- spytałam podchodząc do barku.- Mam szampana.- dodałam podając go Zayn'owi do otwarcia.
-Ja nie, bo będę jechał jeszcze.- odstawił kieliszek.
-Zostajesz na noc.- powiedziałam, a Zayn mu nalał.
-Podobało się?- zagadnął Zayn, kiedy wznieśliśmy toast.
-Za proste i nudne.- odparłam wzruszając ramionami.
-Nie kłam, młoda.- wtrąci
ł Liam.- Wiem, że to pokochałaś i teraz będziesz ans przekonywać na każdy możliwy sposób, żeby ścigać się dalej.- za dobrze mnie zna pomyślałam, ale cczas odkryć w sobie aktorkę.
-Liaś, mylisz się. Nie podoba mi się to, bo motor jest za łatwy do prędkości i w ogóle. Wolę auta.
-Za tydzień jest wyścig, startujemy?- zapytał Zayn.
-Nigdy się nie ścigam w zimie.- odpowiedział.
Kiedyś się ścigałam, ale teraz już nie. Uważałam, że wyścigi na śniegu nie są genialnymi pomysłami, więc nie brałam w nich udziału. Lubiłam adrenalinę, ale nie kosztem tego, że auto ślizgało się przy dużej prędkości w każdą stronę, wiem to, bo sprawdzałam, ale to nie dla mnie.
-Ale jeszcze nie ma zimy.
-Nie ścigam się. Mi jeszcze życie miłe.- odpowiedziałam dosadnie.
-A dzisiaj, jakoś ci nie przeszkadzało ci to, że o mało się nie zabiłaś.- skomentował Zayn, a ja wstałam i wyszłam. Nie będę mu tego tłumaczyć.
Przy zimowych wyścigach zaliczyłam kiedyś małą stłuczkę, która pokazała mi, że w zimie to nie ma sensu, bo może to dużo kosztować. Nie wspominam nigdy o tym, bo to trochę drażliwy temat. Z resztą wie o tym tylko Liam, bo to on mnie wyciągnął z tego. Kiedy się uspokoiłam, wróciłam do chłopaków.
-Przepraszam Zayn, ale mam swoje zasady i ich nie łamię.- przytuliłam go.
-Liam mi powiedział. Rozumiem, ja też nie wystartuję.- pocałował mnie.
Pogadaliśmy do późnej nocy, a później poszliśmy spać.
�'ȸ��S�

CZYTASZ
Illegal (Zayn Malik)
Fiksi PenggemarDiana McCloud i Zayn Malik poznają się na jednym z wyścigów. Łączą ich wspólne hobby i wszystko co nielegalne. Czy związek bad girl i bad boy'a może przetrwać? Czy miłość pokona wszystkie przeszkody? Czy ich hobby nie przeszkodzi? Tego dowiesz się w...