ROZDZIAŁ 41

323 21 1
                                    


Rano wstaliśmy, a ja zrobiłam śniadanie. Później zadzwoniła Sophia, że już do nas jedzie, więc przygotowałyśmy się do wyjścia. Kiedy czekałyśmy gotowe na Sophię, przyszedł Zayn.

-Mogę jechać z wami?- zapytał przytulając się do mnie.

-Nie możesz jej zobaczyć przed ślubem.- wtrąciła najmłodsza.

-Przykro mi kochanie.- pocałowałam go w usta.- Ugotuj lepiej obiad.- dodałam chichocząc.

-Coś wymyślę.- jęknął niezadowolony i w tym czasie do domu weszła Sophia.

-Witam wszystkich!- uśmiechnęła się miło.

Przedstawiliśmy jej dziewczyny i wspólnie poszłyśmy do garażu po samochód i pojechałyśmy do wybranego salonu.

-Jak chcesz wyglądać?- zapytała mnie Waliyha?

-Wyjątkowo i tak, żeby Zayn'owi się podobało.- odpowiedziałam.

-Jaki mamy budżet?- spytała najmłodsza.

-Nieograniczony.- zaśmiałam się.- Przeznaczam na to ostatnią wygraną z wyścigu.

Droga do salonu nie zajęła nam dużo czasu. Kiedy tylko weszłyśmy czekała na nas konsultantka. Od razu zapytała mnie jaki typ sukni preferuję, a później dziewczyny, co mi doradzają. Kiedy zaczęłam przymierzać pierwszą suknię, poczułam się dziwnie. Nie sądziłam, że w tak szybki czasie wyjdę za mąż. Suknia, którą miałam na sobie była przeciętna. Nie była moją wymarzoną. Nawet tak stwierdziły dziewczyny, zanim jednak zaczęłam przymierzać następną, zadzwonił mój telefon.

-Czego nie wiesz?- powiedziałam, wiedząc, że to Zayn.

-Też cię miło słyszeć kochanie.- zadrwił.

-Streszczaj się Malik, bo idę mierzyć kolejną suknię.- jęknęłam.

-Nie wiem, gdzie jest sól.- zanim mu odpowiedziałam zaczęłam się śmiać.- Co?- spytał zdziwiony moim zachowaniem.

-Lewa rogowa szafka.- odpowiedziałam i się rozłączyłam.

Dziewczyny od razu zapytały mnie o co chodziło, kiedy im powiedziałam, że Malik szuka soli w domu to wybuchły śmiechem.

-To jak on żyje w tym domu?- skomentowała Soph.

-Nie będę sobie nim zawracała głowy. Skupmy się na sukienkach.

Przymierzyłam kolejne dwie i zgodnie stwierdziłyśmy, że muszę przymierzyć kolejną. Następna była moją sukienką.

-I jak?- zapytałam pokazując im się.

-Przepiękna!- pisnęły razem.

-Wyglądasz cudownie.- skomentowała Safaa i podeszła mnie przytulić.

-Czy to jest Pani wymarzona suknia?- zapytała konsultantka.

-Tak.- odpowiedziałam ze łzami w oczach patrząc w lustro.

Suknia była długa, ale obcisła. Miała długi rękaw z koronki, a dekolt był taki jak rękawy. W pasie znajdowała się mała kokardka, która świetnie podkreślała moją smukłą talię. Po zapłaceniu za nią, poszłyśmy do samochodu.

-Kto cię będzie czesał i malował?- zapytała Doniyha.

-Nie wiem.- odparłam.

-Jak znam się na malowaniu, więc mogę to zrobić.- powiedziała.

-Byłoby świetnie.- przytuliłam ją.- To kto się pobawi we fryzjerkę?- spytałam z uśmiechem wsiadając do samochodu.

-Zajmę się tym.- uśmiechnęła się Sophia.

-A ja pomogę.- dołączyła się Waliyha.

Resztę drogi spędziłyśmy na omawianiu szczegółów dotyczących mojego wyglądu. Poprosiłam również Safę, aby razem z siostrami były moimi druhnami, a Sophia świadkiem.

HYBh

Illegal (Zayn Malik)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz