Rano obudziłam się o 8. Wybrałam ciuchy na moje spotkanie z Zayn'em. W planach miałam jupkę dżinsową, skórzaną sukienkę i koturny. Zrobiłam poranną toaletę i założyłam wybrany zestaw. Zjadłam śniadanie i moim drugim samochodem białym BWM X6 pojechałam na kawę z brunetem. W trakcie jazdy dostałam sms od Liama.
LIAM: Gratuluję. Przepraszam, że teraz, ale nie miałem czasu. Co robisz?
JA: Prowadzę samochód i jadę na spotkanie.
LIAM: Z Malikiem? Nie musisz pisać, bo i tak wiem. Patrz na drogę. Pa. Odezwij się później.
Nie odpisałam mu już. Zobaczyłam Zayn'a opartego o maskę jego innego samochodu. Tym razem przyjechał identycznym samochodem jak mój, ale różniły się kolorami. Jego był czarny. Zaparkowałam obok niego i wysiadłam z auta.
-Hej, Diana.- powiedział całując mnie w policzek.
-Hej, Zayn.- odpowiedziałam uśmiechając się.
-Ślicznie wyglądasz. Widzę, że masz taki sam samochód jak ja.- zaśmiał się.
-Tak, różnią się tylko kolorami tak jak nasze włosy.- znów simę śmialiśmy.
-Idziemy na kawę do Starbucks'a?
-Tak, oczywiście. Przejdźmy się, bo samochody to mamy na co dzień.- zaśmialiśmy się.
Kiedy kupiliśmy już kawy, poszliśmy się przejść. W końcu Zayn zaczął rozmowę.
-Jak długo się ścigasz?- zapytał patrząc na mnie.
-Kilka lat.- odparłam nie podając dokładnej liczby.- A ty?
-Też. Zacząłem dość wczas. Kiedy następny wyścig?- zapytał.
-W piątek. Startuję a ty ?- zadałam mu pytanie.
-Też. Jaka stawka?- pytał dalej.
-Tyle co w piątek. Znów między nami będzie pojedynek.- zaśmiałam się.
-Tak. Opowiedz mi coś o sobie.- odparł.
-Co chciałbyś wiedzieć?- zapytałam.- I jak ja opowiem to ty też.
-Ok. Każdy mówi co chce.- usiedliśmy na ławce w parku.
W skrócie opowiedziałam mu, że nie mam rodzeństwa. Mieszkam tu od dawna. Moi rodzice są w Stanach, bo stamtąd pochodzę i kilka innych. Ja natomiast się dowiedziałam, że ma 3 siostry i pochodzi z Anglii i kilka drobnych szczegółów. Kiedy szliśmy do naszych samochodów zadał pytanie.
-Kim był ten chłopak, który był z tobą na wyścigu w piątek.
-Przyjaciel, a co ?- chciałam się dowiedzieć po co mu to wiedzieć.
-Myślałem, że twój chłopak, a tego bym nie chciał.- odpowiedział poważnie.
-Co sugerujesz?- chciałam pociągnąć go troszkę z język.
-Di, tak po prostu.- stanęliśmy przy naszych samochodach.- Nie byłby dla ciebie dobry.
-Czas się żegnać albo wpadnij do mnie.- zaproponowałam.
-Jeśli mogę. Jedź pierwsza, pojadę za tobą.- przytaknęłam głową.
Chcąc się zabawić, jechałam szybko i nie zbyt trzymałam się przepisów, ale Zayn również, bo chciał za mną nadążyć. Kiedy dojechaliśmy do mnie na podjazd, ja wjechałam do garażu, a on swoje zostawił na podjeździe. Otworzyłam drzwi i weszłam pierwsza do środka.
-Napijesz się czegoś?- zapytałam.
-Nie, dziękuję. Chodź do mnie. Co robimy?
-A co byś chciał?- zapytał, a w tym momencie zadzwoniła moja komórka.-Przepraszam na chwilę.- odebrałam telefon.- Halo?
-Cześć Di. Jak tam wasza randka?- zapytał Liam.
-Dobrze. Jesteśmy w domu. Później zadzwonię. Pa.- rozłączyłam się.
-To ten twój przyjaciel, tak?- zapytał Zayn.
-Tak, to Liam.- kiedy padło jego imię zesztywniał.- Wszystko ok?- spytałam.
-Tak, powiedz mi tylko ja ma na nazwisko, bo go chyba kojarzę.
-Payne. Znacie się?- udawałam głupią, choć wiedziałam, że Li go zna.
-Tak jakby. Czy on ci coś mówił o mnie?
-Nie.- skłamałam.- Masz coś do ukrycia, że się boisz?- zadał proste pytanie.
-Nie.- zaśmiał się nerwowo.- Przypomniało mi się coś. Muszę lecieć. Pa.- pocałował mnie w policzek i wyszedł.
To było trochę dziwne. Porozmawiam z nim na następny raz albo zadzwonię do niego.

CZYTASZ
Illegal (Zayn Malik)
FanfictionDiana McCloud i Zayn Malik poznają się na jednym z wyścigów. Łączą ich wspólne hobby i wszystko co nielegalne. Czy związek bad girl i bad boy'a może przetrwać? Czy miłość pokona wszystkie przeszkody? Czy ich hobby nie przeszkodzi? Tego dowiesz się w...