ROZDZIAŁ 20

529 28 1
                                    

W samolocie po otrzymaniu sms-a od Zayn'a, zaczęłam płakać, ale w końcu od nadmiaru emocji zasnęłam. Bałam się cholernie o Malika. Cały mój sen było o nim, ale o dziwno był przyjemny, Przed lądowaniem obudziła mnie bardzo miła stewardesa. Kiedy wysiadłam z samolotu, ale jak na razie nie było żadnej wiadomości od Zayn'a. Boję się, ale nic na to nie poradzę. Obecnie odebrałam moją walizkę i udałam się do jakiegoś hotelu taksówką. Kiedy znalazłam się w pokoju hotelowym, zadzwoniłam do Zayn'a, ale jego telefon nie odpowiadał. Nie powiedzieli mi ile dokładnie im to zajmie i gdzie pojechali, więc tłumaczyłam sobie, że może jeszcze to trwa. Przebrałam się po podróży i zabierając torebkę, wyszłam. Nie dam rady siedzieć na miejscu, więc poszłam na miasto coś zjeść. Zawsze chciałam przylecieć do Los Angeles, ale wolałabym, żeby wydarzyło się to w lepszych warunkach. Będąc szczerą chciałabym, żeby Malik był tu ze mną. Nie mogłam też zadzwonić do Liam'a, bo oficjalnie byłam na romantycznych wakacjach z moim chłopakiem. Kiedy późnym popołudniem wróciłam do hotelu, zadzwonił mój telefon, ale nie był to Zayn.

-Halo?- zapytałam, bo był to nieznany numer.

-Hej, tu Louis.- usłyszałam i od razu się wystraszyłam.

-Co z Zayn'em?- spytałam od raz, ale zamiast odpowiedzi usłyszałam jakiś szum.

-Już jestem kochanie.- wreszcie się uspokoiłam.

-Jesteś cały?- zapytałam płacząc.

-Tak. Nie płacz i nie martw już się Diana. Jutro koło południa powinniśmy być u ciebie. Napisz mi w jakim jesteś hotelu.- słyszałam w jego głosie brak energii.

-Proponuję wam iść spać. Pogadamy jutro, kocham cię.- odpowiedziałam.

-Dobra, jedziemy na lotnisko i jesteśmy u ciebie. Kocham Cię. Pa.- rozłączył się.

Teraz mogłam już spokojnie zasnąć, kiedy wiedziałam, że nic im nie grozi. Przed tym napisałam jeszcze mu sms, gdzie jestem.

ZAYN

Rozmawiając z Di, nie powiedziałem jej całej prawdy. Wiem, że to może głupie, bo jutro mnie zobaczy i w jakim jestem stanie, ale nie chcę jej denerwować.

-Stary, czemu jej nie powiedziałeś?- zapytał Lou kierując nas na lotnisko.

-Nie chcę jej denerwować, już i tak płakała.- odpowiedziałem.

Tommo tylko pokiwał głową i nic więcej nie powiedział. Ja pogrążyłem się w myślach. Niby akcja przebiegła według planu, ale wiem, że ta przeszłość będzie się za mną ciągła, bo uciekła nam jedna osoba, która jeszcze zamąci. Nie boję się o siebie, ale o Dianę, która zna tylko cząstkę tego co robiłem kiedyś. Wolałbym nie zdradzać jej nigdy szczegółów. Wiem, że Liam wie o tym wszystkim, ale mam nadzieję, że nigdy jej nie powie, bo w sumie jakby chciał to zrobić to już by to zrobił dawno. Kiedy dojechaliśmy na lotnisko kupiliśmy bilety na najbliższy lot. Nie czekaliśmy na niego długo. Kiedy dolecieliśmy do Los Angeles, zadzwoniłem do Di.

-Kochanie, jesteście?- zapytała wesołym głosem.

-Tak, wsiadamy i przyjeżdżamy do ciebie. Jaki masz numer pokoju?- spytał.

-125. Czekam na was.- dodała.- Do zobaczenia.- odpowiedziałem to samo i się rozłączyłem.

-Boję się jak zareaguje jak zobaczy mnie.- jęknąłem.

-Nie wyglądasz najlepiej, ale nie jest źle.- zaśmiał się Lou.

-Nie chcę cię martwić, ale ty też nie wyglądasz dzisiaj idealnie. Obaj wyglądamy jakbyśmy zeszliśmy z ringu.- odpowiedziałem.

W końcu dostaliśmy się do hotelu. Louis wziął dla siebie osobny pokoju. Pierwsze pokierowaliśmy się do jego pokoju, gdzie odstawił swoje rzeczy, a następnie do Diany. Zapukałem do drzwi i już po chwili je otworzyła. Kiedy zobaczyła naszą dwójkę uśmiech z jej twarzy znikł.

-Kochanie, nie denerwuj się.- powiedziałem, ale nie odpowiedziała, tylko od razu wciągnęła naszą dwójkę do środka.

Bw2

Illegal (Zayn Malik)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz