ROZDZIAŁ 40

376 24 1
                                    

Dzisiaj przyjadą do nas siostry Zayn'a. Jutro umówiłam się także z Sophią na przymiarkę sukni ślubnych, więc liczę, że mi pomogą. Koło 19 mamy po nie pojechać na dworzec.

-Która jest godzina?- zapytałam Malika, będąc w naszej garderobie i składając ubrania, ale nie raczył mi odpowiedzieć.- Zayn.- powtórzyłam.- Malik!- krzyknęłam w końcu.

-Co!- krzyknął.

-Pytałam o coś.- powiedziałam.

-Nie słyszałem Cię.- odpowiedział.- Powtórz.

-Która godzina?- zapytałam ponownie.

-Koło 18, a co ?

-O 19 mamy być po dziewczyny.- wyjaśniłam.

-O cholera.- wstał szybko.- Jedziemy.- nakazał, a ja tylko zabrałam torebkę i szybko założyłam kurtkę.

Droga na dworzec nie zajęła nam dużo czasu, więc zdążyliśmy. Po przywitaniu się, pojechaliśmy z powrotem do domu. Tam zjedliśmy wspólnie przygotowaną przeze mnie kolację, a później siedzieliśmy w salonie rozmawiając.

-Opowiadajcie co działo się, kiedy mnie nie było.- powiedział Zayn przytulając mnie do siebie.

-W zasadzie nic ciekawego. Doniya ma nowego chłopaka.- powiedziała Safaa.

-Gratuluję siostrzyczko.- powiedział Malik.

-Tak, dzięki. Teraz wy powiedzcie coś o was. Gdzie się poznaliście i kiedy?- odparła.

Zayn słysząc to pytanie lekko się zmieszał, ale odpowiedział:

-Na wyścigach ponad rok temu.

-Nie skończyłeś z tym?- westchnęła Waliyha.- Ty też się ścigasz, Diana?

-Tak, poznaliśmy się, kiedy wygrałam wyścig. Teraz też ścigam się na motorach.- odpowiedziałam.

-Nie obraźcie się, ale nie jesteście za starzy na wyścigi?- zapytała nas Safaa, a my wybuchliśmy śmiechem.- Co ja takiego powiedziałam?- dodała zdezorientowana.

-Na to się nie jest za starym, bo adrenalina jest dobra w każdym wieku, a z czasem jesteś zawodowcem i robisz to lepiej.- wytłumaczył Zayn, a ona skinęła głową.

-Mam do was pytanie.- powiedziałam.- Pojedziecie jutro ze mną i moją przyjaciółką na poszukiwania mojej sukni?

-Oczywiście!- krzyknęła najmłodsza.

-Dlaczego ty jeszcze nie masz sukni?- zapytała Waliyha.

-Tak wyszło. Nie miałam czasu.- wzruszyłam ramionami.

-Zaraz do was wrócę.- powiedział Malik.

-Idziesz palić?- spytała Safaa.

-Tak.- odpowiedział i wyszedł na taras zamykając za sobą drzwi.

-Nadal tego nie rzucił.- jęknęła, a ja krzywo się uśmiechnęłam.- Gdzie ci się oświadczył?

-Na wyścigu.- odparłam.

-Mało romantycznie.- wtrąciła Waliyha.

Rozmawialiśmy do późnej nocy. Bardzo polubiłam siostry Zayn'a. Są bardzo miłe i zabawne. Obiecały, ze pojawią się na ślubie. Widziałam po rodzeństwie Malików, że są szczęśliwi mając się znów. Wiem, że Zayn chciałby jeszcze pogodzić się z rodzicami, ale oni tego nie chcą. Przekazali także, że nie pojawią się na naszym ślubie. Rozmawiałam jeszcze sama z Doniyą i powiedziała mi, że nie podobało im się to, że jadą nas odwiedzić, ale postawiły im się. Dony jest starsza od Zayn'a, więc spokojnie mogła zabrać dziewczyny ze sobą.


Illegal (Zayn Malik)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz