Rozdział 10

12.9K 377 21
                                    

Christian

W ciągu ostatniego tygodnia wyrabiamy sobie wspólną rutynę. Kiedy ja wychodzę do pracy, Emily zajmuje się planami do najbliższej sesji. Okazuję się, że organizuje ją dla cudownej rodziny, którą widziałem na zdjęciach w jej aparacie.

Po moim powrocie wspólnie przygotowujemy kolację, zjadamy ją w trójkę, sprzątamy po niej, a potem siadamy w salonie i włączamy jakiś film lub serial. Bardzo często towarzyszy nam w tym chrupanie chipsów lub popcornu, albo jakieś słodkie smakołyki. Emi nie potrafi oglądać filmu bez podjadania. W jeden wieczór udało mi się przygotować dla nas miskę pełną owoców. Spodobał jej się ten pomysł, ale musiała dodać do tego roztopioną czekoladę. Nasze oglądanie nie może obyć się również bez komentowania akcji. Najbardziej śmiałam się kiedy stwierdziła, że wyglądam identycznie jak Shrek. Kazała mi nawet stać przez dziesięć minut i porównywała nas z każdej strony. Najczęściej około północy kończymy nasze wspólne wieczory i rozchodzimy się do swoich sypialni.

Odkąd Emily tymczasowo z nami zamieszkała, Sisi wyparła się na mnie i nie odstępuje kobiety na krok. Idzie za nią nawet do łazienki. Któregoś dnia Emi nie zauważyła, że za nią poszła i w połowie prysznica zorientowała się, że obserwuje ją kot. Teraz zawsze dokładnie sprawdza, czy jej towarzyszka została za drzwiami. A Sisi jak wierny kompan grzecznie czeka, aż kobieta skończy wieczorną toaletę. Nawet śpi z Emi w jej łóżku. Co jest dla mnie nie do pomyślenia, bo od malutkiego nie chciała spać w żadnym innym miejscu, które nie było moim łóżkiem.

Wizyta Avy w domu rodzinnym się przedłużyła. Na szczęście udało mi się przekonać Emily, by nie wracała do siebie, póki jej współlokatorka nie wróci. Musiałem się trochę nagimnastykować, bo ta kobieta jest bardzo uparta. Użyłem broni ostatecznej, czyli mojego uroku osobistego i w końcu uległa.

Od zeszłotygodniowej sytuacji w salonie, kiedy prawie pocałowałem Aniołka, staram się pilnować. Nie chcę, by czuła się zaatakowana lub uważała, że próbuję wykorzystać sytuację. Albo pomyślała, że staram się zaciągnąć ją do łóżka, bo ze mną mieszka i jest pod ręką. Nic z tych rzeczy. To znaczy miło by było, gdyby się tam znalazła. Nie mówię, że nie. Ale nie jest to, o dziwo, dla mnie najważniejsze. Dużo bardziej wolę spędzać z nią czas na rozmowach, wspólnym oglądaniu filmów, wygłupach i poznawaniu jej. Co jest bardzo miłą odmianą, bo chyba nigdy, od czasu Aurory, nie chciałem poznać tak bardzo żadnej kobiety. Kilka razy umówiłem się nawet na jakieś randki, ale skończyły się one szybciej niż zaczęły.

Tego wieczora Emily położyła się spać, zaraz po naszej wyjątkowo późnej kolacji. Była bardzo zmęczona i słabo się czuła. Dlatego odesłałem ją do łóżka, a ja zostałem w kuchni i jak najciszej się dało, posprzątałem naczynia po jedzeniu. Sisi oczywiście nigdzie nie było, bo uciekła zaraz za kobietą.

Włączam telewizor w salonie i staram się oglądać lecący na nim film, ale nic z niego nie rozumiem, bo ze zmęczenia opadają mi powieki. Stwierdzam, że to bez sensu i wyłączając wszystkie światła kieruję się do mojej sypialni.

Przechodząc obok pokoju, w którym zatrzymała się Emi, dostrzegam sączące się przez szparę w drzwiach światło. Cicho pukam, ale nie otrzymawszy odpowiedzi, postanawiam zajrzeć do środka. Kobieta pogrążona jest we śnie, a Sisi wtulała się w jej bok. Wyglądają razem bardzo słodko. Pod wpływem impulsu wyciągam telefon i uwieczniam ten moment robiąc im kilka zdjęć. Bezszelestnie podchodzę do szafki, wyłączam lampkę nocną, którą musiała zostawić włączoną przez przypadek i udaję się do swojej sypialni.

*******

- Pomocyyy!!!!!!

Ze snu budzi mnie kobiecy krzyk. Zanim orientuje się, co się dzieję, ktoś krzyczy ponownie.

Małżeństwo z przypadku | Dary losu #1 | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz